W The Flame in the Flood czasem pozornie nieistotne przedmioty mogą mieć niebagatelne znaczenie. Takie jak chociażby… stare, pocięte szmaty.
W The Flame in the Flood czasem pozornie nieistotne przedmioty mogą mieć niebagatelne znaczenie. Takie jak chociażby… stare, pocięte szmaty.
Na początku zabawy brakuje tak właściwie wszystkiego, choć The Flame in the Flood nie puszcza nas w podróż całkowicie „gołym”. Rozgrywkę w trybie kampanii rozpoczynamy w Sosnowym Lasku, który jako jedyna z lokacji posiada właściwość „zamrożonego” czasu, dzięki czemu nasza bohaterka nie głodnieje ani się nie męczy. Jest to więc czas na zapoznanie się ze sterowaniem, przegląd dostępnych funkcji, zapoznanie się z podstawowymi mechanikami i zebranie pierwszych surowców. Co możesz tu znaleźć? Przede wszystkim rozpalone ognisko, z którego warto wyciągnąć węgiel drzewny służący w grze do filtrowania zanieczyszczonej wody. Ponadto kruka, który wystraszony (spacja) odlatując gubi pióro potrzebne do tworzenia strzał, a także słoik do zbierania wody oraz pierwsze z zadań pobocznych, które można wykonywać w zamian za dodatkowe surowce. W The Flame in the Flood jest ich kilka rodzajów, wszystkie pobierzesz w skrytkach, które warto sprawdzać każdorazowo, gdyż często zachomikowane są w nich dodatkowe, losowe przedmioty.
Niezbędnymi narzędziami dalszej rozgrywki z całą pewnością są kamienny młotek oraz nóż, które służą do tworzenia innych przedmiotów. Kluczową rolę w grze odgrywają pałki wodne, które są nie tylko pożywieniem, ale przydają się także do robienia ubrań, a także sznurów. Te z kolei wraz z drzewkami to podstawa do tworzenia pułapek, a także kolejnych przydatnych elementów ekwipunku jak łuk i strzały. Broń i pułapki pozwalają na zabijanie zwierząt, które są z kolei źródłem jedzenia i skór. Po czasie warto zainwestować w nóż ze stali i metalowy młotek, nie obejdzie się jednak bez stołu warsztatowego, śrubek i nakrętek, a także skóry z dzika w pierwszym oraz starego drewna w drugim przypadku. Generalnie z zasobami w The Flame in the Flood jest odwrotna zasada niż w powiedzeniu „czym dalej w las, tym więcej drzew” – wiele występujących początkowo w nadmiarze elementów z czasem zaczyna być bardzo rzadkim i cennym znaleziskiem, dlatego drzew czy wodnych pałek praktycznie nigdy dość i warto chować je na trudne czasy.Ważną kwestią odnośnie posiadanych zasobów oraz craftingu jest trzymanie ich w odpowiednim miejscu. W The Flame in the Flood są aż trzy miejsca, w których gromadzimy ekwipunek. Pierwsze z nich to naturalnie plecak głównej bohaterki. Co ważne, można go rozbudowywać w trakcie zabawy tworząc torby dodające po cztery dodatkowe sloty na wyposażenie. Kosztuje to co prawda zestaw do szycia oraz dwie zajęcze skóry, ale warto. Czym więcej wolnych przegródek, tym więcej możemy z sobą zabrać, a na dobrą sprawę nigdy nie wiadomo co i kiedy może być przydatne.
Drugie z miejsc na ekwipunek to torba Ezopa, która co prawda posiada tylko sześć przegródek, ale za to ma bardzo ciekawą właściwość – wszystko, czym pies będzie się opiekował dostaniesz na starcie następnej gry w razie swojej śmierci, zresztą początek zabawy dość dobrze to chyba tłumaczy. Pies siedzi przy kościotrupie, a po kliknięciu na przycisk rozpoczynający zabawę zabiera plecak i znika w dziczy, by po krótkim loadingu znaleźć po raz kolejny główną bohaterkę i rozpocząć z nią nową przygodę. Uwaga jednak, do przedmiotów, które przechowuje Ezop nie ma natychmiastowego dostępu z poziomu szybkiego wybierania. Dodatkowo jeśli chcesz skorzystać z nich podczas przebywania w inventory każdorazowo trzeba przenieść je do plecaka bohaterki i dopiero potem użyć.Trzecie i ostatnie miejsce, w którym można trzymać przedmioty to tratwa. Ta także posiada możliwość rozbudowywania jej o schowek zapewniający sporo dodatkowego miejsca. Podobnie jednak jak przy Ezopie, to co znajduje się na tratwie dostępne jest tylko wtedy, gdy jesteśmy na pomoście do którego przymocowaliśmy posiadaną „łajbę”. Czasem trzeba więc się nabiegać, ale w sumie warto, bo to miejsce bezpieczne – nie przyjdzie tu żaden wściekły wilk, dzik ani niedźwiedź. Idealne miejsce do craftowania.
Pozostając w tym temacie cenna uwaga – czas gry nie zatrzymuje się w magiczny sposób, gdy grzebiesz w swoim ekwipunku. Warto o tym pamiętać, by nie zagapić się i nie umrzeć akurat z głodu lub nie paść ofiarą wygłodniałego zwierzęcia. Z tego też powodu w razie odniesionych ran czy złamania nie opłaca się od razu używać bandaży czy szyny. Zamiast tego lepiej uciec w bezpieczne miejsce i dopiero wtedy zająć się leczeniem obrażeń. Szerzej o walce ze zwierzętami i zdobywaniu pożywienia napiszemy jednak jutro, w czwartym tekście naszego krótkiego cyklu.Poniżej natomiast krótka rozpiska dostępnych w grze lokacji oraz tego, co przede wszystkim można w nich znaleźć.
Powyższy artykuł jest elementem współpracy pomiędzy firmami Techland oraz gram.pl.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!