Konami zmierza w złym kierunku.
Konami zmierza w złym kierunku.
W minionym roku rozpętała się prawdziwa lawina plotek na temat odejścia Hideo Kojimy z Konami. O konflikcie między twórcą a growym gigantem było głośno, jednak oficjalnie długo nic nikt nie mówił. Ostatecznie Hideo darował sobie współpracę ze wspomnianą firmą, przed tym serwując graczom genialne Metal Gear Solid V: The Phantom Pain. Wtedy właśnie fani gier z Metal Gear w nazwie zaczęli się martwić o przyszłość serii. Część jednak spodziewała się, że Konami może jeszcze nas czymś zaskoczyć.
Faktycznie, zaskoczyło, ale o pozytywnym zaskoczeniu nie ma tu mowy. Kilka dni temu zaprezentowano pierwszy zwiastun nowego projektu stanowiącego spin-off cyklu Metal Gear, Survive. Stanowczej większości oglądających nie spodobało się to, co widzą. Dane mi było obejrzeć ten zwiastun przed pokazem gry na targach. Nie postawiłam jednak na niej ostatecznego krzyżyka, choć na usta cisnęło się pytanie: Konami, dlaczego?. Prezentacja miała przynajmniej ocalić ledwie tlącą się nadzieję na ciekawy projekt. Ostatecznie wyszło, delikatnie i krótko ujmując, źle.
Zgromadzeni na pokazie dziennikarze mieli nadzieję, że Konami pokaże przynajmniej niewielki fragment rozgrywki. Gra jest jednak we wczesnym etapie produkcji, więc ostatecznie... obejrzeliśmy krótki zwiastun wydany na początku targów. Przypomnijmy go sobie:
Twórcy poskąpili również wiadomości i powtórzyli jedynie to, co wiadomo już było od oficjalnych zapowiedzi. Akcja spin-offu przeniesie nas do wydarzeń rozgrywających się po zakończeniu Metal Gear Solid V: Ground Zeroes. Będzie to skradanka przeznaczona dla czterech graczy. Cel jest prosty - przeżyć w ogarniętym przez dziwne stworzenia świecie i dotrzeć do domu, bo zostaliśmy przecież wessani do alternatywnego uniwersum, z którego trzeba się wydostać. Dziwny świat, w którym wylądowaliśmy, nie będzie jednak zbyt przyjazny. Tubylcy, człekokształtne kreatury z kryształem zamiast mózgu, nie będą przyjaznymi sąsiadami. Będziemy mogli za przywitać ich w naszych skromnych progach nowym zestawem broni, z których wyróżniać się ma przede wszystkim łuk przestawiony we wspomnianym trailerze.
Jest jeden plus Metal Gear Survive. Z racji tego, że będzie to spin-off, twórcy zaplanowali, iż nie będzie on dostępny w pełnej cenie. Nie zapłacimy za niego zatem kupy pieniędzy. O ile, oczywiście, będą chętni na zakup tego tytułu. Cała prezentacja (łącznie z powtórką trailera dla spóźnialskich) trwała łącznie niecałe 10 minut. Nie ujawniono, co za bestia kryje się pod tym potwornym rykiem na koniec zwiastuna, choć twórcy stwierdzili, że ma być to coś sporego i ekscytującego. Szczegóły mamy podobno poznać już wkrótce.
Jeśli do tej pory istniały jeszcze w graczach nadzieje na długi żywot serii Metal Gear, ostatnie zapowiedzi Konami skutecznie je ostudziły. Można sobie wmawiać, że jest to jedynie spin-off, a growy gigant może jeszcze uratować reputację pełnoprawną kontynuacją, jednak po prezentacji Metal Gear Survive ciężko będzie Konami ponownie uzyskać zaufanie wieloletnich fanów serii. Miało być tak pięknie, a będzie pewnie tak:
Watching the Metal Gear Survive trailer pic.twitter.com/DSB4l7r5LL
— HIDEO_KOJIMA (@HIDEO__KOJIMA_) 17 sierpnia 2016