Australijskie ulice i leśne ścieżki, miasta i bezdroża, setki aut i dziesiątki wyścigów, a wszystko to i znacznie więcej zaledwie w jednej grze.
Australijskie ulice i leśne ścieżki, miasta i bezdroża, setki aut i dziesiątki wyścigów, a wszystko to i znacznie więcej zaledwie w jednej grze.
To trochę paradoks biorąc pod uwagę, że kilka lat temu słysząc pierwsze pogłoski o „zręcznościowej” wersji Forza Motorsport popukałem się trochę w czoło. Cóż, kilka wersji wstecz tytuł oferował co prawda ogrom aut, ale zabawa była raczej monotonna, stonowana i powtarzalna. Dopiero nowsze wersje ruszyły z kopyta urozmaicając wyścigi i wprowadzając je na nowy poziom, natomiast spin-off w postaci Forza Horizon już od samego debiutu skradł serca graczy, usprawniając jeszcze poszczególne mechaniki w swoich następnych wersjach. Forza Horizon 2 była jeszcze większa, ładniejsza i bardziej dopracowana, ale dopiero Forza Horizon 3 stawia „kropkę nad i” oferując graczom dwa razy większy teren niż w poprzedniej edycji oraz o 150 aut więcej niż FH2 na starcie. Panie i panowie, zapnijcie pasy, bo ten tytuł wyścigowy zabierze Was na pierwszorzędną przejażdżkę po dzikiej Australii.
Pewnie nie będzie specjalnym zaskoczeniem, że w Forza Horizon 3 graczy nie czeka żadna wielka rewolucja – i dobrze. Stare powiedzenie mówi o tym, by nie zmieniać tego co funkcjonuje dobrze, a Playground Games po dwóch poprzednich Forza Horizon ma świetną bazę, która można już tylko ulepszać. Jednocześnie nie oznacza to, że nie wprowadzano żadnych zmian. Do Australii przybywamy bowiem nie jako uczestnik, a szef nowego festiwalu. Naszym zadaniem jest rozkręcenie imprezy na miejscu. I choć przez pierwsze godziny gra prowadzi nas trochę za rękę prezentując poszczególne elementy, szybko okazuje się, że w Forza Horizon 3 dostajemy znacznie większe możliwości i więcej swobody w kreowaniu rozgrywki wedle swoich potrzeb.Generalnie wygląda to tak, że zaczynamy zabawę mając do dyspozycji jeden z festiwalowych przystanków. Wraz z kolejnymi wyścigami i zadaniami pracujemy nad zwiększeniem liczby fanów – rozwijanie tego paramtetru pozwala na ulepszanie aktualnych „obozów” co owocuje nowymi wyścigami lub odblokowywaniem nowych i to wedle wyboru. Miło, ale to jeszcze nic. Po pierwszych kilku godzinach zabawy Playground Games wyciąga asa z rękawa. Okazuje się bowiem, że w Forza Horizon 3 dostajemy bardzo rozbudowany kreator wyścigów, mistrzostw oraz zadań w stylu „listy życzeń”. Coś na ten kształt było w poprzedniej części, ale dopiero teraz deweloperzy rozwinęli skrzydła tej idei – wybieramy więc rodzaj zawodów, porę i pogodę, ograniczamy klasy czy typy dopuszczonych aut, nadajemy całości swoją nazwę, a nawet wybieramy konkretną piosenkę, która będzie towarzyszyć zabawie. W zadaniach z cyklu listy życzeń możemy wybierać różne cele – wynik punktowy, dojechanie na czas i wiele więcej. A następnie tak zaprojektowanymi eventami dzielimy się w sieci korzystając z pomysłowości innych graczy. Już teraz w każdym z miejsc do wyboru jest kilkanaście opcji, a przecież gra nie trafiła jeszcze na sklepowe półki.
Forza Horizon 3 jak zwykle dostarcza graczom ogromu zabawy. Zwykłe wyścigi czy mistrzostwa złożone z kilku zawodów to tylko podstawowa z opcji. Ponownie jeździmy autami z listy życzeń realizując wyznaczone cele. Ścigamy się 1 na 1, odblokowując także wyzwania o północy. Jest też cała seria nielegalnych zawodów, zapomniane auta do znalezienia, strefy driftu, odcinki prędkości i radary „do zaliczenia” i sporo znajdziek do odkrycia. Jasne, nie wszystko bawi tak samo, a szczególnie uganianie się za tablicami zniżkowymi to niezbyt intrygująca opcja, ale najważniejsze jest to, że w Forza Horizon 3 możemy robić co tylko nam się podoba, a rozbudowane funkcje sieciowe w postaci kooperacji z innymi graczami czy kluby w które możemy łączyć się wraz ze znajomymi to kolejne wciągające elementy. Nie zapomniano także o zawodach pokazowych – tych z helikopterem czy pociągiem w roli przeciwnika. Owszem, z reguły zwycięstwo przychodzi na styk na samym końcu bo tak zaprojektowali to deweloperzy, ale raz na jakiś czas nawet taka forma urozmaicenia jest przydatna. Gdyby tego było mało już w przyszłym miesiącu wystartuje Forzathon – seria wyzwań, w których gracze będą mogli walczyć o unikatowe i niedostępne w inny sposób wersje aut. Osobiście zacieram ręce.Rodzaje zawodów to jedno. Trzeba jeszcze mieć się czym i gdzie ścigać. Zacznijmy od aut, bo to jeden z najważniejszych aspektów każdej Forzy, a w Horizon 3 doczekał się on dalszego rozwinięcia. Czego tu nie ma – łącznie na start otrzymujemy przeszło 350 najróżniejszych aut. Od amerykańskich klasyków w stylu Forda Mustanga czy Dodge’a Challengera, przez europejskie supersamochody jak Ferrari czy Lambo w nowszych i klasycznych wersjach, zwykłe auta osobowe od Audi czy BMW, sporo japońszczyzny, aż po suvy, rasowe off-roadowe terenówki aż do elektrycznej Tesli, Forda Transita czy dziwolągów w stylu trójkowołego Reliant Supervan III z roku ’72. Jest też mój ukochany Mitsubishi Galant. Objeżdżenie połowy interesujących aut to zadanie na całe tygodnie, a przecież można je jeszcze ulepszać włączając w to swapy silnika czy konwersje napędu, a także dopieszczać rozbudowanym edytorem malowań. Pieczołowicie przygotowane auta można natomiast sprzedawać na aukcjach, bo po krótkiej przerwie ponownie oddano tą możliwość w nasze ręce.
Natomiast co do terenu, po którym śmigamy, to Australia absolutnie okazuje się być najlepszą z dotychczasowych piaskownic przygotowanych przez Playground Games. Świat jest dwukrotnie większy niż poprzednio i na jego potrzeby przygotowano aż sześć różnych terytoriów – od centrum miasta, przez nadmorską miejscowość, australijską pustynię aż po tropikalny las. Co jednak najlepsze to fakt, że pomiędzy tymi wszystkimi miejscami bez ograniczeń poruszamy się także poza wyznaczonymi trasami. Off-road rządzi w Forza Horizon 3 jeszcze mocniej niż w poprzedniej części, a odkrywanie ciekawych miejsc pośrodku lasów czy przejażdżki nadmorskimi plażami to niezwykle klimatyczne wycieczki, podczas których wbudowane w grę narzędzie do robienia zdjęć odpalałem praktycznie co chwilę. Dodatkowo deweloperzy jak zwykle nie zapomnieli o ciekawych miejscach takich jak nieczynne lotnisko, plac budowy czy teren kopalni. Odkrywamy w nich specjalne wyskocznie czy miejsca widokowe.Strona wizualna to kolejny krok naprzód, choć znowu bez przesadnej rewolucji. Samochody wyglądają ślicznie jak zwykle, popracowano nad porami dnia i zjawiskami pogodowymi dopracowując w szczególności deszcz, który jest teraz realistyczny jak nigdy, a ulice wreszcie nie świecą się przesadnie od wody jak poprzednio. Odbicia na lakierze wypastowanych wręcz aut są krystalicznej wprost jakości, a przyglądanie się wozom z bliska w Forzavista jest świetną zabawą, choć szkoda, że niczym w FM6 nie możemy poznać szczegółów dotyczących poszczególnych modeli. Miasta i ulice wyglądają co prawda na przesadnie pustawe i laboratoryjnie wręcz sterylne, ale podczas jazdy i tak nie zdążymy zwrócić na to uwagi. Ciekawą opcją jest możliwość rozglądania się po okolicy za pomocą drona, szkoda jednak, że nie pozwala on się wznieść na wysokość wyższą niż jakieś sześć metrów, bo świat Forza Horizon 3 z perspektywy kilkudziesięciu metrów wyglądałby pewnie zjawisko. Małym minusem są ograniczone zniszczenia samochodów, ale to zapewne kwestia umów licencyjnych. Mam nadzieję, że w przyszłości doczekamy się także realistyczniej wyglądającego oświetlenia z miejskich latarni.
Rozbudowano także stronę dźwiękową – soundtrack to grubo ponad setka świetnych utworów z wielu gatunków. Nie wiem czy muzyka poważna znajdzie swoich amatorów, ale do świetnej jak zwykle muzyki elektronicznej dołączył ostrzejszy rock, klasyczny hiphop czy stacja poświęcona muzyce Hospital Records. Gdyby osiem stacji radiowych to było za mało zawsze można dodać swoje własne, ulubione kawałki i to ich słuchać podczas zabawy – miazga. Co ważne, wreszcie zrezygnowano z polskiego dubbingu - ziomalskie teksty nadal puszczane są w radiu, ale w oryginalnej wersji brzmią znacznie wiarygodniej.W podsumowaniu recenzji Forza Horizon 2 pisałem, że to świetna gra, ale w następnej części przyda się odświeżenie formuły. I Forza Horizon 3 dokładnie tak robi! Przynosi powiew potrzebnej świeżości przede wszystkim oddając w ręce graczy wielki świat ze sporą dowolnością jego eksplorowania i tworzenia własnych wyścigów oraz zawodów, a następnie wymiany nimi z innymi graczami. Ale jest tu znacznie więcej świetnych elementów - od groma aut, sporo aktywności pobocznych, osiem stacji radiowych z możliwością wgrania swojej muzyki, poprawiona strona wizualna, bogate opcje rozgrywki sieciowej, a wszystko to z możliwością zabawy na PC i Xbox One, a także funkcją cross-play pomiędzy platformami i opcją przenoszenia stanu zapisanej rozgrywki. Forza Horizon 3 to fantastyczna gra o zręcznościowych wyścigach, która zaspokoi potrzeby nawet wybredniejszych fanów gatunku. Typowy "must have" i zarazem jedna z najmocniejszych produkcji wyścigowych tego roku. I'm in love!