W pierwszej odsłonie cyklu znajdziecie najnowsze mody do Stellarisa, Hearts of Iron IV, Skyrima i kilku innych produkcji.
Dziś mija pół roku od chwili, gdy na łamach gram.pl pojawił się pierwszy artykuł z cyklu Gry wiecznie modne. Od tego czasu zdążyliśmy przybliżyć Wam sporo interesujących modyfikacji do produkcji które, choć są zupełnie inne, to łączy je jedno – wokół nich powstały duże społeczności, które czuwają nad nieoficjalnymi rozszerzeniami do gier, nieustannie je poprawiając lub naginając do własnych wizji.
Stale będziemy poszerzać listę tytułów które doczekały się ciekawych i wartych Waszej uwagi modyfikacji, ale aby pozostać na czasie ze sceną modderską, co pewien czas na łamach cyklu pojawi się przegląd najciekawszych modyfikacji, które ujrzały światło dzienne już po publikacji naszego zestawienia. Podkreślam, że przegląd to subiektywne zestawienie najciekawszych modów, więc jeśli pominęliśmy coś co szczególnie przypadło Wam do gustu albo zapadło Wam w pamięć, to napiszcie nam o tym w komentarzach a z pewnością się temu przyjrzymy.
W prawdzie jest to tylko drobna modyfikacja, ale dobitnie pokazuje jak niewielka zmiana w kolorystyce może wpłynąć na klimat i ogólny odbiór gry. Okazuje się, że lekkie przesunięcie kontrastu w stronę niebieskiego odcienia sprawia, że gra wydaje się jeszcze mroczniejsza i bardziej przytłaczająca. Efekt końcowy prezentuje się całkiem nieźle, co możecie zobaczyć na powyższym filmie. I chociaż autor wcale nie ingerował w mechanikę rozgrywki, daje to zupełnie inny obraz gry i może urozmaicić znane Wam krajobrazy. Mnie szczególnie urzekło nowe spojrzenie na Malowany Świat Ariamis i Popielne Jezioro.
Nie dalej jak kilka dni temu Paweł nie omieszkał nas poinformować, że najnowsza produkcja Hello Games straciła już ponad 90% swoich użytkowników. Ciężko jednoznacznie stwierdzić co sprawia, że tak duża część graczy porzuciła ten tytuł, bo aby to ustalić, musiałbym wybierać w ośmiu kwintylionach zarzutów, które padły pod adresem twórców. Jeśli nie należycie do tej grupy to z czystym sumieniem mogę polecić Wam modyfikację, której głównym (i jedynym) zadaniem jest poprawa tekstur postaci niezależnych. Autor moda przeskalował oryginalne tekstury zwiększając ich rozdzielczość nawet trzykrotnie, dzięki czemu przedstawiciele wszystkich trzech ras wyglądają znacznie lepiej. Nawet jeśli odpalacie grę tylko na kilka minut to z pewnością zauważycie różnicę.
Ciekawa i przemyślana modyfikacja, której celem jest zwiększenie potencjału naszej ojczyzny w najnowszej grand strategy od Paradox Development. Twórcy gry wykonali przyjacielski ukłon w stronę Polaków wydając w dniu premiery tytułu darmowe DLC - United and Ready, które znacznie rozbudowało Polskę jako nację wraz z wszelkimi tego konsekwencjami. W grze pojawiły się nasze historyczne jednostki i cele narodowe, które bezpośrednio odnosiły się do roli jaką Polska zajęła w globalnym konflikcie. Nie mamy oczywiście do twórców o to żalu, ale nie zapominajmy, że celem Hearts of Iron jest wygrana w II Wojnie Światowej co na najwyższym poziomie trudności było niemal niewykonalne.
Twórcy Poland Overhaul wprowadzili do gry ponad 140 nowych celów narodowych, rozbudowali lub zmodyfikowali istniejące, a także wzmocnili Polskę pod względem militarnym i ekonomicznym. Dzięki temu, nawet jeśli nie uda nam się podbić całego świata, to przynajmniej przetrwamy Kampanię Wrześniową.
Gwarancje udzielane przez Stany Zjednoczone wszystkim krajom Ameryki Południowej i Środkowej to solidny policzek dla każdego śniącego o potędze niedzielnego stratega. Teoretycznie zadanie wydaje się banalne – rozpoczynamy grę jednym z większych państw w regionie, zmieniamy ustrój na faszystowski i bez zadyszki przejmujemy wszystko co się da, a nawet to czego pozornie się nie da. Brzmi nieźle, prawda? Otóż nic z tego. Ilekroć próbujemy dokonać inwazji na dowolny z amerykańskich krajów do zabawy włącza się USA sugerując, że jeśli nie przerwiemy najazdu to zrobi nam jesień średniowiecza. Do pewnego momentu można ich wykiwać, ale gdy zajęliśmy trzy dowolne kraje to postawienie stopy na czwartym kończy się zmasowaną ofensywą, która jest tak zmasowana i ofensywna, że nie pozostawia na nas suchej nitki a przez wszystkie zajęte wcześniej tereny uciekamy w popłochu.
Dzięki tej drobnej, ale bardzo istotnej modyfikacji możemy spróbować swoich sił w globalnym konflikcie wybierając teoretycznie bezpieczny region bez obaw, że wuj Sam złoży nam niechcianą wizytę.
Nie da się ukryć, że Skyrim jest jedną z gier, których nie chcemy przechodzić w kilka dni. Ogrom przedstawionego świata i jego dostępność sprawia, że spędzamy w nim długie godziny zanim przystąpimy do realizacji głównych zadań fabularnych. Jednakże z biegiem czasu klimatyczna ścieżka dźwiękowa, którą przygotowali dla nas twórcy gry staje się monotonna, co szczególnie objawia się podczas walk.
Dzięki podmianie oryginalnej ścieżki, możemy dłużej cieszyć się z rozgrywki, a co ważniejsze, nie staramy się skończyć walki jak najszybciej byle by pozbyć się monotonnej muzyki, która jej towarzyszy. Mi szczególnie przypadła do gustu ścieżka z najnowszego Doom’a, ale podobnych modyfikacji jest tyle, że każdy znajdzie coś w swoim klimacie.
Jeśli spędziliście w najnowszej odsłonie TES’a tyle czasu, że oryginalna ścieżka dźwiękowa zdążyła się Wam znudzić to z pewnością zainteresuje Was modyfikacja zmieniająca prowincję Skyrim w jedno wielkie pole bitwy. Warto zaznaczyć, że do działania wymaga dodatku Dawnguard a przy tym twórca zastrzega, że instalacja rozszerzenia mocno spowolni grę na starszych sprzętach.
Mod polega na losowym generowaniu dodatkowych bohaterów niezależnych w pobliżu lokacji w której obecnie się znajdujemy. W zależności od ustawionych przez nas parametrów, generowane są różne rodzaje postaci, które mogą występować jako nasi sojusznicy lub przeciwnicy. Ogólny poziom trudności jest wysoki, więc warto podbić trochę statystki bohatera zanim odpalicie Radiant Spaw Engine. Zapoznajcie się z pełną listą zmian jakie oferuje modyfikacja, a na pewno znajdziecie coś dla siebie.
Jeśli spędziłeś w Stellaris długie godziny napawając się podbojami nieznanych układów i wydzieraniem ich z rąk przerażonych kosmitów, a na końcu drogi okazało się że wciąż jesteś nienasycony, to ta modyfikacja z pewnością jest właśnie dla ciebie. Twórca More Galaxy Setups stworzył dodatkowe kompozycje gwiezdnych układów, dzięki czemu rozpoczynając nową rozgrywkę możemy wybrać pomiędzy poletkami liczącymi niewiele ponad dwadzieścia gwiazd, a galaktyką, która nie kończy się nawet po ośmiu tysiącach. Udanej ekspansji!
Ostatnia pozycja w naszym zestawieniu to połączenie dwóch uniwersów, które doskonale wpisują się w klimat kosmicznej strategii Paradox’u. Do gry zaimplementowano jednostki, które możecie kojarzyć z wydanego w 2008 roku RTS’a – Sins of Solar Empire. Poza tym w grze pojawiły się frakcje i emblematy znane z uniwersum Halo. Twórcy zapewniają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i nadal trwają pracę nad wprowadzeniem do gry dodatkowej zawartości, więc warto śledzić rozwój modyfikacji. Jeśli lubicie klimaty space-opery (a z pewnością lubicie jeśli gracie w Stellaris) to nie wahajcie się sięgnąć po Sins of the Prophets.
To wszystko na dziś, jeśli pominęliśmy coś ważnego, co Waszym zdaniem zasługuje by pojawić się na łamach naszego cyklu to dajcie nam znać w komentarzach. Poza tym z chęcią poznamy Waszą opinię na temat przedstawionych przez nas modyfikacji.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!