W Paryżu właśnie dobiegają powoli końca tegoroczne targi motoryzacyjne. Jak zwykle nie zabrakło tam świetnych aut, a my zebraliśmy te najciekawsze.
W Paryżu właśnie dobiegają powoli końca tegoroczne targi motoryzacyjne. Jak zwykle nie zabrakło tam świetnych aut, a my zebraliśmy te najciekawsze.
Auto dostało zupełnie nowe zawieszenie, a na życzenie klientów A5 może być wyposażone w wirtualny kokpit oraz wyświetlacz na przedniej szybie. O komfort jazdy zadbają także adaptacyjny tempomat oraz asystenta jazdy autonomicznej, natomiast o dobrą zabawę – trzy benzynowe silniki TFSI oraz trzy diesle z mocą od 188 do 282 KM. S5 będzie napędzane trzylitrowym benzyniakiem w układzie V6 o mocy 350 koni mechanicznych, przyspieszeniu do setki w 4,7 sekundy oraz maksymalnej prędkości w granicach 250 km/h. Wersja S5 jest napędzana na cztery koła i posiada ośmiostopniową przekładnię tiptronic.
Audi Q5 trafi do sprzedaży na wiosnę przyszłego roku. Wśród głównych zmian należy wymienić zmniejszenie wagi (i to aż o 90 kilogramów), a to za sprawą osadzenia konstrukcji na nowej platformie MQB. Zapewnia ona także powiększenie dostępnego miejsca wewnątrz auta. Klienci po raz pierwszy mogą wybrać także wersję z napędem na przednią oś. Poza tym to ten sam średniej wielkości SUV klasy premium, który świetnie rozgościł się na europejskich drogach. Dotychczasowa sprzedaż na poziomie 1,6 miliona egzemplarzy czyni z Q5 najlepiej sprzedający się SUV w swojej klasie, stąd też prawdopodobnie producent doszedł do wniosku, że nie ma co zbyt wiele zmieniać w wyglądzie zewnętrznym. I tego się trzymał. Auto będzie dostępne w trzech wersjach silnikowych - benzynowym, dwulitrowym TFSI o mocy 250 koni, trzech TDI 2.0 oferujących od 148 do 187 KM oraz trzylitrowym dieselu V6 z 282 KM pod maską.
Jak na rajdówkę auto wygląda lekko ociężale, ma raczej obły kształt i przypomina nadętą primabalerinę, ale jednocześnie bardzo wyraźnie z jego sylwetki wysuwa się agresywny pazur – spora w tym zasługa nisko osadzonej sylwetki wraz z wydłużonym przodem i dominującym grillem oraz licznymi wlotami powietrza. „Nadęte” są także przednie błotniki, a kolejny spory wlot powietrza umieszczono tuż przed tylną osią. Tył zdominowany jest przez potężne skrzydło, które mocno pracuje na odpowiedni docisk konstrukcji. Oczywiście jest to wstępna wersja, a do przyszłego sezonu zmianie ulegnie chociażby malowanie. Osobiście przyznam jednak, że obecny wygląd bardzo pasuje do sylwetki samochodu i nie miałbym nic przeciwko, by właśnie w takim wydaniu Citroën C3 WRC prezentował się na przyszłorocznych rundach WRC. Tak się jednak nie stanie, a finalną stylizację poznamy podczas styczniowego rajdu Monte Carlo.
Pod względem jednostki napędowej nie zmieniło się nic. LaFerrari Aperta napędzana jest przez ten sam 800-konny silnik V12 o pojemności 6262 centymetrów sześciennych, wspierany przez elektryczną jednostkę o mocy 163 KM. Aerodynamika samochodu została delikatnie przeprojektowana ze względu na specyfikę jazdy z otwartym dachem, ale osiągi pozostały bez zmian – ponad 350 kilometrów na godzinę i przyspieszenie do setki w zaledwie trzy sekundy. Nieliczni właściciele tego modelu dwie paczki zobaczą na liczniku natomiast już w siedem sekund od startu zatrzymanego. Jednym słowem potwór.
Sporo podziało się z tyłu - Civic Type R nadal posiada wysoki tyłek ze znacznych rozmiarów spoilerem, ale zderzak zdobią dwa nowe ogromne wycięcia. Poszerzono także tylne nadkola, które są teraz wyraźniej zaznaczone dzięki przetłoczeniu. Zamiast dwóch umieszczonych parami po bokach wydechów, nowy Civic Type R ma ttrzy „rury”, ale umieszczone centralnie, tuż pod dyfuzorem. Nie sposób także nie zauważyć aż 20. calowych alufelg założonych na opony o szerokości 245 mm. Brakuje jeszcze informacji odnośnie silnika, ale ponoć obecna jednostka zostanie zastąpiona mocniejszą, oferującą aż 340 koni mechanicznych.
Trezor to oczywiście koncept elektryczny, a do tego autonomiczny i napędzany rozwiązaniami znanymi z Formuły-E. Auto dysponuje mocą 350 koni mechanicznych i waży zaledwie 1600 kilogramów - to zasługa zastosowania włókna węglowego do wykonania nadwozia. Dzięki niskiej masie przyspieszenie do setki zajmuje Trezorowi zaledwie cztery sekundy.
Pod maską Toyoty GT86 znajdziecie wolnossącego, czterocylindrowego boksera o pojemności dwóch litrów i mocy 200 koni mechanicznych. To oczywiście mniej niż oferują inne opisywane w tym artykule modele, ale nie bójcie nic – umieszczony na przodzie silnik i napęd na tył to zawsze gwarantowana dobra zabawa, a Toyota dba o sportowy charakter auta. Prędkość maksymalna to prawie 230 kilometrów na godzinę, przyspieszenie do setki wynosi natomiast 7,6 sekundy. Do wyboru skrzynia automatyczna lub manualna. A wszystko w aucie znacznie tańszym od reszty rasowych sportowców.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!