Ach jak niewiele zabrakło, żeby Civilization VI była bezdyskusyjnie najlepszą częścią całej serii. To znaczy, w dniu premiery. W przyszłości z pewnością się stanie najlepsza, tutaj żadnych wątpliwości nie ma. Wystarczy w zasadzie kilka poprawek, nawet nie jakichś wielkich dodatków, nie, zwykłych solidnych aktualizacji, które zaradzą pewnym dość istotnym problemom, które w tym momencie trapią grę i nie pozwalają jej zalśnić blaskiem prawdziwie oślepiającym. W tym momencie jest to blask tylko bardzo mocny. Trochę się go podkręci i będzie pozamiatane już zupełnie. Ale jeszcze nie jest, więc na razie musimy się niestety zadowolić Cywilizacją bardzo dobrą, a jeszcze nie najlepszą. Jeszcze.
W końcu jest, w końcu możemy zagrać, w końcu położyliśmy ręce na szóstej części Cywilizacji.