Kalambury XXI wieku - recenzja ACT IT OUT! A Game of Charades

Mariaż gier cyfrowych z grami i zabawami analogowymi nie jest niczym nowym czy rzadko spotykanym. Wystarczy wspomnieć o wszelkiej maści karciankach i planszówkach, które doczekały się elektronicznych adaptacji. ACT IT OUT! A Game of Charades wydane na PlayStation 4 i Wii U ma z nimi wiele wspólnego, gdyż przenosi na ekrany telewizorów zabawę, która dotychczas nie wymagała posiadania telewizora, konsoli czy specjalistycznych kontrolerów.

ACT IT OUT! A Game of Charades to konsolowa wersja kalamburów, czyli zabawy w pokazywanie i zgadywanie wylosowanych haseł. Na pewno wielu z was miało kiedyś dylemat, jak za pomocą gestów czy rysunku pokazać innym uczestnikom zabawy „Przeminęło z wiatrem”, „co się odwlecze, to nie uciecze” albo tytuł filmu science fiction z lat 60. Twórcy ACT IT OUT! A Game of Charades doszli do słusznego wniosku, że kalambury to świetna rozrywka imprezowa, a jednocześnie założyli, że taka zabawa może sensownie wykorzystać dobrodziejstwa współczesnej technologii. Czy jednak prosta gra, która w dużej mierze wykorzystuje ruchy ciała grającego, ma sens po przeniesieniu na ekrany telewizorów?

Rozgrywka w ACT IT OUT! A Game of Charades jest prosta dla każdego, kto kiedykolwiek zetknął się z tradycyjnymi kalamburami i nie wymaga szczegółowego opisu. Po wybraniu liczby uczestników (od dwóch do ośmiu) losujemy pierwsze hasło, które należy pokazać, narysować, opisać słowami (oczywiście unikając słów kluczowych) lub zaśpiewać/zanucić (np. motyw przewodni z danego filmu). Zgadywanie hasła jest ograniczone czasowo – im szybciej ktoś poda właściwą odpowiedź, tym więcej punktów trafi na jego konta. I tak dalej.

Twórcy gry przygotowali ponad 1500 haseł, przynależących do jednej z kilku kategorii, takich jak film, telewizja, książki, gry wideo czy powiedzenia. I tutaj pierwszy zgrzyt dla polskiego użytkownika, który nie włada jednym z następujących języków: angielskim, francuskim, włoskim, niemieckim, hiszpańskich lub holenderskim. A ponadto nie jest obeznany w zachodniej popkulturze. Nie da się ukryć, że gra została przygotowana z myślą o odbiorcach z danych regionów, którzy (biorąc za przykład język angielski) nie złapią się za głowę na widok takich haseł do pokazania jak „Invasion of the Body Snatchers” czy „malevolance”.

Załóżmy jednak, że wszyscy zgromadzeni przed telewizorem nie mają problemu ze zrozumieniem wyświetlanych haseł. W takiej sytuacji ACT IT OUT! A Game of Charades wydaje się być fajnym dodatkiem do klasycznej zabawy, który zamienia zwykłą imprezę w swoisty teleturniej. Gra pojawiła się na PlayStation 4 oraz Wii U, przy czym ta druga wersja jest zdecydowanie lepiej pomyślana. Oczywistą przewagą sprzętu Nintendo jest wykorzystanie kontrolera z ekranem dotykowym, na którym „pokazywacz” może odczytać kolejne hasło - na PlayStation 4 hasło jest wyświetlane na telewizorze razem z prośbą, by pozostali gracze... odwrócili na chwilę wzrok. Druga sprawa, to możliwość rysowania zagadek na padlecie i automatyczne przerzucanie ich na ekran telewizora. Jak w tej kwestii radzą sobie posiadacze PlayStation 4? Sięgają po kartkę i coś do pisania...

ACT IT OUT! A Game of Charades sprawdza się jako imprezowa atrakcja, jeżeli: a) uczestnicy zabawy nie mają problemu z jednym z obsługiwanych języków; b) mamy Wii U. Granie w elektroniczne kalambury bez GamePada Nintendo mija się z celem, no chyba, że wystarczy nam czytanie hasła z ekranu telewizora, automatyczne podliczanie punktów i mierzenie czasu. Kontroler Wii U sprawdza się w tej produkcji idealnie, choć należy pamiętać, że większość czasu i tak spędzamy bez pada w rękach: na pokazywaniu, opisywaniu lub śpiewaniu. Rysowanie jest tylko jednym z elementów całej zabawy. Na marginesie, twórcy ACT IT OUT! A Game of Charades chwalą się, że ich produkcja śmiga w 60 klatkach animacji na sekundę i w 1080p, ale akurat w przypadku tej gry trudno to uznać za szczególnie istotną zaletę.