Zawrotna prędkość, płynna animacja i oczekiwanie na aktualizację, czyli rozbudowana wersja Fast Racing Neo wylądowała na Nintendo Switch.
Zawrotna prędkość, płynna animacja i oczekiwanie na aktualizację, czyli rozbudowana wersja Fast Racing Neo wylądowała na Nintendo Switch.
Wydane pod koniec 2015 roku Fast Racing Neo na Wii U było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Niepozorna produkcja niemieckiego developera Shin'en Multimedia sprzedawana w eShopie okazała się ultraszybkim, pompującym adrenalinę futuracerem stworzonym w duchu kultowego Wipeouta czy serii F-Zero. Jakiś czas później gracze otrzymali rozszerzenie z dodatkowymi trasami i pojazdami, które trafiło również do pudełkowego wydania na terenie Europy.
Shin'en Multimedia nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa w temacie futuracerów, czego najnowszym przykładem jest premiera Fast RMX – rozszerzonej wersji gry z Wii U, będącej aktualnie tytułem startowym na wyłączność dla konsoli Nintendo Switch. Fast RMX zawiera wszystkie trasy i pojazdy z podstawki Fast Racing Neo i DLC, a przy okazji dorzuca zupełnie nowe elementy. Łącznie mamy więc do czynienia z trzydziestoma torami, po których śmigamy w ramach dziesięciu zawodów pucharowych, mierząc się z piętnastoma różnymi przeciwnikami.
Przed rozpoczęciem futurystycznego wyścigu gracz wybiera jeden z trzech poziomów trudności oraz pojazd określony trzema cechami: przyspieszenie, prędkość maksymalna i dopalacz. Prowadzenie bolidu odbywa się za pomocą kilku standardowych przycisków: gaz, boost, drift w obu kierunkach oraz z uwzględnieniem ciekawego mechanizmu przełączania tzw. fazy. Mknąc po torze i zbierając kolorowe kulki mocy (napełniające pasek dopalacza) prędzej czy później natkniemy się na niebieskie lub pomarańczowe pola, które zapewniają nam chwilowe przyspieszenie. Cała zabawa polega na tym, że musimy w odpowiednim momencie przełączać fazę, by dopasować jej kolor do pola na torze. Jeżeli wjedziemy niebieskim bolidem na pomarańczowe pole (i na odwrót), zaliczamy niemiłe spowolnienie. A że w Fast RMX lecimy na złamanie karku, reakcje kierowcy muszą być często błyskawiczne, jeśli myśli się o wysokiej lokacie po trzech okrążeniach.
Oprócz trybu pucharowego Fast RMX oferuje Hero Mode dla doświadczonych graczy. W tym wariancie pasek dopalacza odpowiada również za tarczę. Jeżeli pasek jest pusty, rozbijamy się po jednym uderzeniu i kończymy zabawę. Twórcy zapowiedzieli, że planowana aktualizacja doda brakujący tryb Time Attack i rozwinie wariant grania wieloosobowego, bo nie da się ukryć, że w tym temacie jest jeszcze sporo do zrobienia. W Fast RMX można grać w 2-4 osoby na podzielonym ekranie lub nawet do ośmiu graczy w lokalnym lub sieciowym multiplayerze.
Fast Racing Neo przyzwyczaiło graczy do zawrotnych prędkości prezentowanych w płynnych 60 FPS-ach. Gra na Wii U robiła świetne wrażenie, a w przypadku Switcha jest jeszcze lepiej. Kosmiczne prędkości osiągane na zakręconych i zazwyczaj świetnie zaprojektowanych trasach to coś, co trzeba zobaczyć. Fast RMX jest w tym momencie najlepszym pokazem możliwości Switcha, jeżeli chodzi o widowiskową akcję z mnóstwem efektów. Widać to wyraźnie w zestawieniu rozmaitych tras: jest skąpana deszczem dżungla, gorące piaski pustyni, futurystyczne metropolie rozświetlone feerią barw neonów, asfaltowe serpentyny w górskich terenach itp. Niektóre trasy to prawdziwe majstersztyki, które z dumą pokazuje się znajomym. Ogromną zaletą torów jest ich złożoność – projektanci przygotowali nie tylko kolorowe pola boostów, ale także liczne skocznie czy ruchome przeszkadzajki, więc nawet najbardziej doświadczony gracz musi się mieć cały czas na baczności.
Fast RMX to świetne rozwinięcie prawie dwuletniej gry z Wii U i chyba najlepszy „materiał testowy”, pokazujący różnice między starą konsolą a Switchem. Ostra jak żyleta oprawa w 1080p/60FPS robi wrażenie, szczególnie, że mamy do czynienia z niezwykle dynamicznym futuracerem z kilkunastoma zawodnikami na torze. Shin'en Multimedia pokpiło sprawę z sieciowym multplayerem (który jest bardzo ubogi) i nie zdążyło dorzucić kilku standardowych dla gatunku trybów (z Time Attack na czele), ale liczę, że sprawa poprawi się po obiecanej aktualizacji. Poza tym jest w Fast RMX garść pomniejszych zgrzytów, takich jak przenikanie się obiektów , ale nie są one w stanie przekreślić przyjemności czerpanej z gry. Fanów Fast Racing Neo, którzy przesiedli się na Switcha, nie muszę przekonywać do Fast RMX. Całą resztę zachęcam do spróbowania swoich sił na futurystycznych torach, bo ze świecą szukać równie godnego następcy Wipeouta i F-Zero.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!