Testujemy nową edycję konsoli Nintendo.
Testujemy nową edycję konsoli Nintendo.
Kupując New Nintendo 2DS XL otrzymamy sprzęt, który zajmuje miejsce pomiędzy New 3DS XL, a 2DS-em. Mamy tutaj do czynienia z dwoma ekranami, z których górny wciąż ma rozdzielczość 480 x 240 pikseli i raczej nie można było się przy tym sprzęcie spodziewać większych zmian w tej materii. Nowe urządzenie ma być w pełni kompatybilne ze swoimi starszymi braćmi, a zmiana rozdzielczości któregoś z ekranów na pewno zrobiła więcej złego, niż dobrego. Z modelu New Nintendo 3DS XL zaczerpnięto rozmiar ekranów oraz podzespoły - wszystkie gry (nie żeby było ich jakoś specjalnie dużo) działające jedynie na New 3DS i New 3DS XL bez problemu uruchomicie na nowym 2DSie, bez problemu zagracie w tytuły ze SNESa poprzez Virtual Console, a w niektórych produkcjach dostaniecie płynniejszy gameplay.
Wizualnie, New 2DS XL przypomina New 3DS XLa, a niżeli swojego poprzednika - 2DSa. Dwie nowe wersje kolorystyczne, zmieniona lokalizacja suwaka głośności, kamer oraz przycisku Home. Zmiany dotknęły również wejścia na kartę microSD oraz kartridże. Oba znajdują się teraz na dole konsoli pod zamykaną klapką. Koniec z przypadkowym wysuwaniem kartridża oraz odkręcaniem dolnej obudowy, w celu wyciągnięcia karty pamięci.
Wracając jednak do kolorystyki. Na europejskim rynku konsola pojawi się w kolorze biało-pomarańczowym oraz czarno-niebieskim. Czy pojawią się inne wersje kolorystyczne? Na takie pytanie przedstawiciele Nintendo odpowiadają: 'Bez komentarza'. Japończycy przyzwyczaili nas jednak do barwnych kolorów, więc można spodziewać się rychłych zapowiedzi innych wariantów kolorystycznych - już teraz wiemy, że gracze w Japonii dostaną specjalną edycję z gry Dragon Quest.
Nowy sprzęt jest zdecydowanie lżejszy od New Nintendo 3DS XL, jednak użyty plastik nie wygląda na przesadnie solidny. To na pewno okaże się po miesiącach używania nowej konsoli, ale mam przeczucie, że trzeba będzie obchodzić się z nią w miarę delikatnie. Tym, co na pewno zasmuci wielu graczy jest fakt, że New Nintendo 2DS XL będzie posiadał blokadę regionalną. Niektórzy liczyli na to, że po tym jak usunięto ją ze Switcha, to i podobny los może spotkać odświeżonego 2DS, ale nic z tego - nie pogracie w importy z Japonii.
Wraz z kilkunastoma egzemplarzami nowej konsoli Nintendo przywiozło też ze sobą do Polski cztery nadchodzące produkcje, większość w finalnych wersjach, z którymi mogliśmy spędzić trochę czasu.
Hey! Pikmin to platformówka, w której kierujemy Kapitanem Olimarem. Podczas rozgrywki musimy zbierać części statku kosmicznego należącego do protagonisty. Bez niego nasz bohater nie może wrócić do domu. Niezbędnymi w poszukiwaniach elementów układanki okażą się tytułowe stworki, którymi użytkownik rzuca w wybranym przez siebie kierunku, by te pomagały w trudnych zadaniach. Fani trylogii Pikmin pewnie zapłaczą jak zobaczą, co Nintendo zrobiło z ich ukochaną serią, ale odkładając to na bok, mamy tu do czynienia z całkiem niezłą i wciągającą platformówką.
Dr Kawashima’s Devilish Brain Training: Can you stay focused? może ma skomplikowaną nazwę, jednak to tak naprawdę zbiór minigier, które mają na celu ćwiczyć nasz umysł. Wersja demonstracyjna, w jaką dane mi było zagrać, skupiała się przede wszystkim na liczeniu. Gracz musi tutaj nie tylko obliczyć w ciągu krótkiego czasu proste zadanie matematyczne na dodawanie i odejmowanie, ale również zapamiętać wynik, by dopiero po chwili wpisać go na ekranie. W tym czasie na górze wyświetlało się już kolejne równanie, co dodatkowo utrudniało zapamiętanie. Ciekawa gra na skupienie i wyćwiczenie spróchniałego umysłu po ciężkim dniu.
Miłym zaskoczeniem okazało się dla mnie Ever Oasis. To RPG osadzone w fantastycznym świecie, w którym gracz, kierując bohaterem imieniem Tethu, musi eksplorować świat wraz z ekipą i pokonywać kolejnych przeciwników, a także zbudować idealną, tytułową oazę. Podczas swoich wojaży zdobywamy walutę, by następnie wydawać ją na sklepy w oazie. Im więcej sklepów, tym więcej sprzętu i większe szanse na pokonanie sił Chaosu. Ten niepozorny tytuł od ojca serii Mana może Was nieźle zaskoczyć.
Miitopia w Japonii jest już dostępna od grudnia, jednak europejska premiera dopiero przed nami. Czym jest Miitopia? To całkiem zabawne, groteskowe i, niestety, ograniczone RPG. Podczas rozgrywki kierujemy grupą bohaterów (w tej roli stworzone przez nas lub naszych znajomych postacie Mii), która stara się przywrócić mieszkańcom fantastycznego świata... ich twarze. Dużą rolę w grze mają interakcje pomiędzy postaciami, które wpływają na ich dalsze relacje podczas walk. Choć Ever Oasis jest znacznie bardziej rozbudowane, Miitopia trochę bardziej przypadła mi do gustu ze względu na lekką oprawę i świetny humor.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!