Za nami czwarta konferencja tegorocznego E3. Jak w tym roku spisały się PC-ty?
Za nami czwarta konferencja tegorocznego E3. Jak w tym roku spisały się PC-ty?
Kamil Ostrowski: Tegoroczne PC Gaming Show podobało mi się bardziej niż to z 2016 roku, ale to wciąż poziom odległy od “dużych konferencji”. Brakuje wiadomości na wyłączność, brakuje nowych tytułów. Zapraszanie deweloperów na pogadanki o nowych mapach czy nowych wersjach ich gier to niezbyt atrakcyjny format. Spodobało mi się Lone Echo i Echo Arena o których wcześniej nie słyszałem, miło też, że Cliff Bleszinski skorzystał z tej okazji aby zapowiedzieć premierę Lawbreakers, ale poza tym… Brakuje po prostu atrakcyjnych treści.
Paweł Pochowski: Miałem nadzieję, że organizatorzy PC Gaming Show wyciągną wnioski z dwóch pierwszych - przeraźliwie nudnych - edycji i zaskoczą nas show choćby w połowie tak ciekawym, jak serwuje konkurencja. Niestety, nadal to bardziej panel dyskusyjny niż konferencja. Za wiele gadania o szczegółach, za mało nowych gier czy ciekawych zapowiedzi. Dodatek do XCOM 2, Lawbreakers i remaster Age of Empires to po prostu zbyt skromny zestaw - rynek PC zasługuje na coś mocniejszego.
Mateusz Mucharzewski: Konferencji PC Gaming Show udała się niesamowita sztuka zdobycia miana najnudniejszej prezentacji z okazji E3 jaką kiedykolwiek widziałem. Aż trudno uwierzyć, że na pokazie związanym z technologicznie zaawansowanymi PC-tami królowały indyki i gry z oprawą graficzną pokroju Mount & Blade. Do tego zawiódł sposób prezentacji kolejnych produkcji. Jakby przesadnie podniecony prezenter w różowej koszuli i krawacie nie był wystarczającym dramatem, niemalże jeden twórca totalnie przynudzał. To były gadające głowy, a nie prezentacje gier.
Kamil Ostrowski: Spokojna pogadanka na temat dodatku do ciepło przyjętego XCOMa jakoś mnie nie porwała. Mam wrażenie, że już pierwszy XCOM był na tyle obszerną grą, że dodatek skierowany jest stricte do najbardziej zagorzałych fanów.
Paweł Pochowski: Powiedzmy sobie szczerze, DLC do XCOM 2 na otwarcie tegorocznego PC Gaming Show to niezbyt porywający początek. Przegadana koncepcja show uderzyła od samego początku. Zero życia. Zero.
Mateusz Mucharzewski: Początek wyglądał troszkę jak coś przypominającego XCOM, ale nie będące XCOM. Szkoda, że ostatecznie stanęło tylko na dodatku.
Kamil Ostrowski: Czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego animacje w tej serii są takie drewniane?
Paweł Pochowski: Bo to #PCMasterRace, that’s why.
Kamil Ostrowski: Złośliwiec… :D
Mateusz Mucharzewski: Podobno do odpalenia tej gry wystarczy procesor Intela z 1998 roku. Może być zepsuty.
Kamil Ostrowski: Wyobrażam sobie, że sprawienie, aby procesory stały się podniecające i sexy nie jest łatwe… Nic dziwnego, że Intel się pogubił. Najpierw trochę o Destiny (z jakiegoś powodu pojawia się YouTuber znany z grania w Destiny), później trochę o e-sporcie (tutaj zapowiedziano jakąś dziwną inicjatywę “Grand Slam” - drużyna która wygrywa przynajmniej cztery z dziesięciu turniejów dostaje milion dolarów bonusu), a wreszcie o VR. Ciekawostką jest, że VR Challenger League w Echo Arena zadebiutuje na Intel Extreme Masters 2018 w Polsce.
Paweł Pochowski: Powiedzmy sobie szczerze - rewolucja związana z systemami wirtualnej rzeczywistości zakończyła się falstartem. Wprowadzenie VR na turniej ESL to odważna decyzja, która może spopularyzować technologię, ale nie obejdzie się bez porządnych gier. A tych nadal brakuje. Poza tym kim był człowiek od Destiny?
Mateusz Mucharzewski: Podobała mi się ta część konferencji. Miałem sporo czasu na zrobienia sobie czegoś do jedzenia.
Kamil Ostrowski: Podczas pierwszej godziny konferencji ta część spodobała mi się zdecydowanie najbardziej. Twórca opowiadał o grze z prawdziwą pasją, a ogrom nadchodzącego contentu naprawdę robił wrażenie.
Paweł Pochowski: W tym miejscu trochę się ożywiłem, bo myślałem akurat o partyjce w Playerunknown’s Battleground’s, a tu proszę. Gra pojawiła się na ekranie i był to już jej drugi występ na E3 2017. Tym razem zaprezentowano nowości zmierzające na PC - wspinanie się i przeskakiwanie nad obiektami. Trochę wstyd, że do dziś tego nie ma - uwierzcie, że strasznie wkurza obieganie budynków dookoła z powodu małego płota.
Kamil Ostrowski: Killing Floor to jedna z tych gier, którym od zawsze kibicuję, ale w które nie grało mi się przesadnie dobrze. Możliwe że skuszę się na kolejne podejście przy okazji najnowszego wydarzenia sezonowego (potrwa tylko miesiąc!), The Summer Sideshow. Przy okazji żałuję, że nie mam gogli wirtualnej rzeczywistości, bo odsłona Killing Floor przeznaczona dla ich posiadaczy, o podtytule Incursion, wygląda naprawdę ciekawie.
Paweł Pochowski: Darmowy tydzień to chyba jedyna szansa, bym wrócił do Killing Floor 2 - taki styl rozgrywki smakuje najlepiej ze znajomymi. Ogólnie jednak KF2 trochę mnie rozczarowało.
Kamil Ostrowski: O matko… znowu te nudy. Na szczęście nie trwało to długo.
Paweł Pochowski: Ciągle trzymam kciuki, ale powoli nudzą mi się już prezentacje Sea of Thieves. Chcę pograć.
Mateusz Mucharzewski: A ja ciągle nie rozumiem kto wpadł na pomysł, że Sea of Thieves może być lepszym rozwiązaniem niż chociażby nowy Perfect Dark lub Conker.
Paweł Pochowski: I kto wpadł na pomysł, że cokolwiek może być lepszym rozwiązaniem niż nowy Project Gotham Racing. W to bym jeździł.
Mateusz Mucharzewski: Dzwoniła Forza Horizon i kazała przekazać, że jest na ciebie obrażona.
Kamil Ostrowski: Ooo, cieszę się, że pojawiła się ta gra. Nowe ujęcia, dodatkowe informacje na temat fabuły. Szykuje się bardzo miodny indyk w stylu Gemini Rue. Nie mogę się doczekać.
Paweł Pochowski: Jeden z niewielu powodów, by się trochę obudzić. The Last Night wygląda jak Dex na sterydach, ale to jak najbardziej komplement. Sugestywny trailer sprawi, że kto jeszcze nie ostrzył sobie zębów na ten tytuł - zapewne zacznie.
Mateusz Mucharzewski: Potencjalna perełka z konferencji Microsoftu i ponownie ten sam problem - sporo gadania, mało gry. Przydałby się jakiś solidny gameplay, a nie zlepek krótkich scenek.
Kamil Ostrowski: Griftlands zapowiada się bardzo sympatyczne, jak w zasadzie wszystko od Klei Entertainment. Gra ukaże się na przełomie roku, szkoda tylko że nie dowiedzieliśmy się więcej na temat gry. Domyślać się można, że będzie to jakaś wariacja na temat turowego RPG. Jedno jest pewne - oprawa graficzna nie zawiedzie.
Paweł Pochowski: Hmm wypić z cukrem czy bez cukru?
Mateusz Mucharzewski: Nie porwała mnie ta prezentacja, ale z drugiej strony to Klei Entertainment, oni nie robią słabych gier. I, niestety, nie robią też Mark of the Ninja 2.
Kamil Ostrowski: Ooo, w końcu coś ciekawego dla entuzjastów wirtualnej rzeczywistości. Nie powiem, że zaczynałem tracić nadzieję, ale z pewnością nieco się martwiłem. Echo Arena będzie darmowe przez pewien czas (dzięki uprzejmości Intela), natomiast Lone Echo sprawia wrażenie pierwszej naprawdę wysokobudżetowej, porządnej gry single-player z rozsądną kampanią, stworzoną dla gogli VR.
Paweł Pochowski: Nah, niech będzie bez.
Mateusz Mucharzewski: Pierwsze wrażenie - straszny zjazd zaliczyło Ready at Dawn od czasu The Order 1886. Końcówka prezentacji pokazała jednak, że w Lone Echo jest coś ciekawego. Pewnie i tak nie zagram z braku gogli VR, ale chętnie dowiem się co z tego wyszło.
Kamil Ostrowski: Najnowsza gra Cliffa Bleszinskiego pojawi się na PS4 i PC już 4 sierpnia we względnie niskiej cenie 29,99 dolarów. Gra ma być szybka, trudna i wciągająca jak diabli. Spodziewam się, że gra zdobędzie sporą popularność.
Paweł Pochowski: Za Lawbreakers trzymam kciuki równie mocno, co za nowego Quake’a. A przecież powstaje też Unreal Tournament. Jestem ciekawy, kto udowodni, że potrafi robić prawdziwe arenowe strzelanki. Cliff ma jakby trudniej przez zerowe doświadczenie w gatunku, a jego dotychczasowe Gears of War stawiały na znacznie wolniejsze tempo. Z ciekawością sprawdzę czy potrafił zaadaptować się do nowych warunków. Wysoce dynamiczna rozgrywka może polubić się z e-sportem, nie da się także ukryć, że gra wygląda efektownie. Zobaczymy, czy coś z tego będzie.
Mateusz Mucharzewski: Nie wydaje wam się, że Cliffy nieco przytył? Wygląda troszkę jak ogolony Ed Sheeran.
Kamil Ostrowski: Nie jestem aż tak wielkim fanem, żeby mnie ten temat grzał. Ktokolwiek?
Paweł Pochowski Kiedyś się w Age of Empires pogrywało, nie powiem. Ale chyba zamiast remastera wolałbym jakiś fajny reboot.
Mateusz Mucharzewski: Panowie, ale Age of Empires to wy szanujcie, bo mało która gra zasługuje na miano klasyka jak właśnie to. Panu z Microsoftu należy się jednak seria niemiłych słów, bo w pewnym momencie wielu liczyło na część czwartą, a nie remaster “jedynki”. Sugestie odnośnie planów na Gamescom brzmiały jednak lepiej niż dobrze. Dla mnie te kilka ostatnich zdań to absolutnie najlepsza część całej konferencji.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!