Mario Kart z drużynami.
Mario Kart z drużynami.
Jeśli kiedykolwiek graliście w Mario Kart to wiecie, że to najlepsza seria kartingowych wyścigów. Nic dziwnego zatem, że producenci starają się powtórzyć wielki sukces Nintendo. Mieliśmy okazję zagrać w jedną z takich produkcji podczas tegorocznych targów gamescom. Team Sonic Racing jednak bardzo daleko do ideału.
Team Sonic Racing to, jak można się domyślić, ścigałka z bohaterami popularnej serii gier z niebieskim jeżem w roli głównej. Produkcja sadza nas za kierownicą autka i prowadzi nas przez baśniowe trasy związane z poprzedniki odsłonami z cyklu Sonic. Do wyboru mamy 15 różnych bohaterów znanych z serii. Brzmi znajomo...
Jest jednak kilka zasadniczych różnic pomiędzy Team Sonic Racing i Mario Kart. Przede wszystkim, jak sama nazwa wskazuje, produkcja Sumo Digital skupia się na drużynach. Juz podczas wyboru bohatera wybieramy również jego typ. Możemy dołączyć do grupy technicznej, szybkiej lub tej z dużą mocą. Każdy typ ma swoje właściwości, dzięki którym możemy wpływać na nasz styl jazdy. Typ szybki potrafi przycisnąć nogę do gazu, jednak z takim bohaterem ciężej nam opanować auto na zakrętach. Techniczni są wolniejsi, za to świetnie radzą sobie z zawrotami.
Team Sonic Racing to głównie drużyny. Podczas rozgrywki, podobnie jak to ma miejsce w Mario Kart, zbieramy różnego rodzaju power-upy, które mogą zaszkodzić naszym oponentom z innych drużyn lub pomóc nam w szybszym przemieszczaniu się po trasie. Różnica polega na tym, że tak zdobytymi dodatkami możemy się dzielić z innymi członkami drużyny. Możemy je oddać z pomocą jednego przycisku, czy zażądać dodatków od teamu. Twórcy zapewnili mnie również, że podczas gry pojawiać się będą lepsze power-upy, jeśli będziemy gdzieś w tyle za innymi zawodnikami. Drużyna pomaga nam nie tylko w ten sposób. Kiedy jesteśmy blisko kogoś z naszego teamu, otrzymamy boosta do prędkości. Pojawia się również specjalny Ultimate Speed Boost, który może zaważyć na ostatecznym wyniku.
Team Sonic Racing to również gra zespołowa. Produkcja pozwoli na zabawę do 12 osób w trybie online i do 4 graczy w trybie lokalnej kooperacji. Jeśli zatem będzie nam szło super w trakcie gry, nie znaczy to, że ostatecznie ją wygramy. Gra stawia tutaj na drużynę. My jednak mieliśmy okazję, by odbyć kilka wyścigów solo z pomocą kilku botów.
Team Sonic Racing będzie miał również opcje customizacji zarówno naszej bryki, jak i bohaterów. My jednak mieliśmy okazje jedynie szybko wskoczyć na tor bez takich ceregieli. Ostatecznie, jak zapewniali nas twórcy, będziemy w stanie dostosować sprzęt do naszych potrzeb. Będzie dostępna również opcja zmiany wyglądu bohatera.
Gorzej za to wygląda oprawa audiowizualna. Produkcja, jak się dowiedzieliśmy na pokazie, jest w dość późnej fazie produkcji i ma pojawić się już niedługo, jeszcze w tym roku. Tak jednak nie wygląda. Podczas dema czekały nas raczej marne animacje przeplatane potężnymi spadkami liczby klatek na sekundę. Przed twórcami może być zatem jeszcze długa droga.
Team Sonic Racing z jakiegoś niewiadomego powodu chce być drużynowym Mario Kartem. I tak, przynajmniej w założeniach na dzień dzisiejszy jest. Produkcja oferuje kilka ciekawych zmian w stosunku do hitu Nintendo, ale najnowsza gra z Sonikiem wciąż jest daleko za zakrętem. Być może zmieni się to do premiery, choć na to byśmy jednak nie liczyli.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!