Na zaproszenie Blizzarda pojechałem do stolicy Francji, żeby wcinać croiasainty i grać w karty. I w pewnym momencie skończyły mi się croiasainty...
Na zaproszenie Blizzarda pojechałem do stolicy Francji, żeby wcinać croiasainty i grać w karty. I w pewnym momencie skończyły mi się croiasainty...
Kiedy twórcy najpopularniejszej sieciowej karcianki i na świecie zapraszają na pokaz zawartości przygotowywanej na kilka miesięcy do przodu, to nie ma takiego NDA którego bym nie podpisał, żeby to zobaczyć. Niestety, z uwagi na to, że miałem okazję zobaczyć fragmenty gry które pojawią się dopiero za kilka miesięcy, nie mogę opowiedzieć o wszystkim od razu. Czym mogę się podzielić już dziś, to się podzielę, reszty wypatrujcie w kolejnych tygodniach.
Ale do rzeczy. Blizzard w tym roku nieco zmienia swoje podejście jeżeli chodzi o oferowaną formę zabawy. Wielokrotnie podczas prezentacji i sesji Q&A padało sformułowanie, że zespół stara się bardziej otworzyć na oczekiwania i sugestie fanów i szeroko rozumianego community. Do Blizzarda najgłośniejsze słuchy dochodziły co do tego że Hearthstone potrzebuje bardziej rozbudowanego segmentu single player. W ostatnim czasie pojawiały się one przy okazji wypuszczenia nowych rozszerzeń, zwykle jednak stanowiły nieskomplikowaną formę oswojenia się z nową mechaniką i częścią kart. Tym razem ma być inaczej, bo nie dość że prezentowana nam materia była bardzo obszerna, to w dodatku Blizzard chce zachować ciągłość fabularną na przestrzeni co najmniej trzech kolejnych dodatków.
Bez wchodzenia w szczegóły powiedzieć mogę, że materiał wyglądał naprawdę ciekawie. Uwagę zwracało bogactwo do tej pory nieobecne w kampaniach dla jednego gracza. Od razu dostaliśmy do dyspozycji pięć rozdziałów, każdy z nich o słusznej długości, bo składający się z pojedynków z aż ośmioma bossami. Ciekawostką są spotkania, które nie kończą się konfrontacją (szczegóły objęte są umową o poufności...). Do tego dwa tryby w których można grać, więcej nagród dla śmiałków którzy się poważą wziąć za barki z kampanią... no jest tego, nawet jeżeli część z tego co zobaczyłem sprawiało wrażenie recyklingowanego. Więcej póki co niestety zdradzić nie mogę.
Mogę natomiast powiedzieć nieco o tym, co czai się za najbliższym rogiem. Zmienił się dyrektor odpowiedzialny za grę. I chociaż wedle opowieści deweloperów z którymi mieliśmy okazję rozmawiać, póki co zadaje on przede wszystkim mnóstwo pytań, starając się od podszewki poznać kulisy dotychczasowego rozwoju Hearthstone, tak z pewnością poczujemy jego rękę w nadchodzących miesiącach. Niezależnie, pewnym jest że najszybciej odczujemy szereg zmian, zbiorczo prezentowanych nam jako celebracja Roku Smoka.
Nadchodzące nowości mogę wydawać się nieznaczne dla postronnego czytacza, aczkolwiek zapaleni fani z pewnością docenią wprowadzone usprawnienia. Począwszy od nadchodzącego patcha będziemy mogli skorzystać z opcji wyboru losowego rewersu naszej talii. Z pewnością okaże się to przydatne dla osób którym, podobnie jak mi, nie chce się co chwila zmieniać tych ustawień (skutkiem czego wciąż używam plecków z bodaj drugiego rozszerzenia w historii gry). Drugim z drobnych usprawnień jest fakt, że pojedynki rozgrywane w trybie Areny będą liczyły się do statystyk zwycięstw potrzebnych do odblokowania złotego portretu dla danej klasy. Arena zresztą zostanie trochę urozmaicona bo co około dwa miesiące tryb gry będzie nieco modyfikowany – karty będą ograniczały się do zestawu standardowego i wybranych rozszerzeń. Aha, kolejne karty zostały przeniesione do Hali Sław, w tym nieodżałowane Boska Łaska, Strażnik Zagłady i Baku. Oczywiście jeżeli je posiadamy czeka nas zwrot magicznego pyłu.
Twórcy dużo czasu poświęcili usprawnionemu automatycznemu systemowi tworzenia i uzupełniania talii. W każdej chwili możemy poprosić grę aby odpowiedni algorytm złożył nam deskę w oparciu o karty dostępne w naszej kolekcji. W tym miejscu deweloperzy podzielili się z obecnymi w Paryżu dziennikarzami dwiema ciekawostkami. Po pierwsze, systemy Blizzarda codziennie analizują rozgrywane pojedynki i aktualne meta-game, aby dostosować pracę algorytmu. Po drugie, z analiz danych zbieranych globalnie wynika, że gracze dopiero rozpoczynający swoją przygodę z Hearthstone potrzebują pomiędzy 35 a 50 boosterów aby zacząć budować bardziej skomplikowane sety w oparciu o korelacje między kartami. Do tego czasu deck builder trzyma się raczej prostych wyliczeń w oparciu o mana-value i mana-curve.
Padło również kilka słów o esportowym aspekcie Hearthstone. Deweloper w nadchodzącym roku ma zamiar wypromować nowy turniejowy nazwany Specjalistą. Każdy z graczy będzie mógł grać tylko jedną talią, którą po ewentualnej przegranej będzie mógł wymienić ale na zestaw różniący się od poprzedniego maksymalnie o pięć kart. Twórcy mają nadzieję że pozwoli to widzom na łatwiejsze śledzenie postępowania profesjonalistów. Pula nagród na turnieje które mają odbyć się w tym systemie to 4 miliony dolarów. Można więc chyba zacząć się do niego przyzwyczajać.
To tyle na dziś. Kolejne teksty dotyczące nowości w Hearthstone przewidujemy na połowę marca i końcówkę kwietnia. Tak, widziałem na tyle dużo, żeby wystarczyło na trzy teksty (na marginesie mówiąc, zostaliśmy zaproszeni jako jedyna redakcja w Polsce). Póki co mogę śmiało stwierdzić, że jeżeli do tej pory Hearthstone Was nie znudził, to mała szansa, że znudzi Was w 2019 roku.