World of Warships zadebiutowało wreszcie na konsolach (aczkolwiek w zupełnie innej formie, wykorzystując jedynie elementy pierwowzoru), Rebel Galaxy Outlaw wylądowało w Epic Games Store (razem ze swoim fenomenalnym soundtrackiem), a fani serii Duke Nukem na pewno uśmiechną się pełni sentymentu na wzmiankę o nowym, a jednocześnie bardzo staro wyglądającym, aczkolwiek dobrym Ion Fury. Do tego mamy także astronautę z tajemniczą lampą, która zaprowadzi nas do przeszłości oraz prawdopodobnie pomoże uratować Ziemię. I inne gry niezależne.
PONIEDZIAŁEK (12.08.2019)
WORLD OF WARSHIPS: LEGENDS
Fani odrobinę postarzałego już World of Warships w ubiegłym tygodniu dostali World of Warships: Legends. Choć tytuły wyraźnie wskazują na mocne powiązania, Legends wciąż jest czymś zupełnie innym. Sieciowa gra bitewna skupiająca się głównie na starciach morskich bez wątpienia została zbudowana na fundamentach pecetowej wersji, jednak nie mamy do czynienia ze zwykłą, prostą konwersją – produkcja wykorzystuje jedynie niektóre elementy pierwowzoru, będąc zarazem odrębną grą, dopasowaną oczywiście do potrzeb konsol. Gracze kierują wojennymi okrętami biorącymi udział w epickich bitwach morskich. A o co poszło? Tego raczej się nie dowiemy, ponieważ gra nie posiada klasycznego scenariusza i tym samym żadnej konkretnej fabuły. Podobnie jak w wersji pecetowej, twórcy nie trzymali się jednego konkretnego okresu historycznego – zamiast tego zawarli w ofercie swojej produkcji mnóstwo jednostek z różnych lat pierwszej połowy XX wieku. Te zostały także podzielone na kilka klas, jak na przykład okręty pancerne czy niszczyciele. Każdy model bazuje na prawdziwym statku – na przykład z marynarki Japonii, Francji, Związku Radzieckiego czy nawet Polski. Jeśli zaś chodzi o kwestie czysto techniczne i mechanikę samej rozgrywki, gra umiejętnie łączy ze sobą elementy produkcji zręcznościowych oraz symulacji. Zachowanie naszego okrętu zależy więc od realistycznego silnika fizycznego, a także statystykach opartych na danych prawdziwych pierwowzorów. Twórcy zdecydowali się jednak znacznie uprościć sterowanie oraz przyśpieszyć trwanie bitw – te mają średnio zajmować nam dziewięć minut. Maksymalny limit ustawiono na kwadrans. Zadbano za to o różnorodność lokacji, które przyjdzie nam zwiedzić – dostaniemy więc zarówno zimne regiony arktyczne, jak i tropikalne tereny Azji Południowo-Wschodniej. Gracze rywalizują ze sobą w starciach PvP przeciwko innym użytkownikom, albo w kooperacyjnych bitwach PvE, gdzie łączą siły w sojuszu przeciwko okrętom sztucznej inteligencji.
ELIZA
Eliza to gra z gatunku visual novel, która opowiada o pewnym programie doradczym i ludzi, którzy go rozwijają, a także tych, którzy z niego korzystają. Gracz uważnie śledzi losy Evelyn Ishino-Aubrey. Bohaterka, po niespodziewanym odejściu z prosperującej kariery zawodowej i później tajemniczej trzyletniej nieobecności, powraca do pracy jako zastępca wirtualnej aplikacji doradczej o nazwie Eliza. Ujmując możliwie jak najprościej: mamy terapeutę, który nie jest człowiekiem, tylko programem. Główne zadanie naszej bohaterki polega natomiast na czytaniu scenariusza, który dostarcza jej w czasie rzeczywistym sztuczna inteligencja, nie pozostawiając Evelyn zarazem żadnej autonomii w stosunku do tego, co mówi. W zamian za to poznajemy mieszkańców Seattle, którzy zdecydowali się skorzystać z terapii. Pozostaje jednak kwestia prawdziwych przyczyn powstania Elizy – czy jest to po prostu próba niesienia lepszej pomocy potrzebującym, czy może idealna okazja dla technologicznych korporacji do tego, aby wreszcie przejąć kontrolę nad ludzkimi życiami oraz całą populacją? Jak daleko mogą posunąć się zwykłe maszyny? Evelyn po pewnym czasie oraz całkiem sporej liczbie pacjentów zaczyna zastanawiać się nad swoją własną egzystencją i orientuje się, że jest gdzieś pomiędzy stronami odwiecznego konfliktu ludzi z technologią. Na jej drodze pojawia się coraz więcej pytań, a odpowiedzi wcale nie przybywa. Najwyraźniej będziemy musieli znaleźć je na własną rękę. Jedno jest pewne – Eliza zmusi nas do intensywnego myślenia.
ANODYNE 2: RETURN TO DUST
Jak sama nazwa wskazuje, Anodyne 2: Return to Dust to kontynuacja. Czego? Jeżeli pamiętacie taką grę, jak Anodyne z 2013 roku, to właśnie tego. Pierwsza część była jednak grą z gatunku action-RPG, a tym razem, w przypadku drugiej, mamy do czynienia z przygodową grą akcji z elementami gatunku RPG oraz platformówek. Opracowaniem tytułu zajęło się po raz kolejny niezależne studio Analgesic Productions. Główny wątek fabularny Anodyne 2: Return to Dust nie ma żadnego powiązania z pierwszą częścią, więc opowiada zupełnie nową, oryginalną historię. Trafiamy na wyspę New Theland, gdzie mieszkańcy padli ofiarą tajemniczej plagi. Substancja w kształcie pyłu, znana pod nazwą Nano Dust, zaburza ludzkie emocje oraz pragnienia, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Gracz wciela się w bohaterkę o imieniu Nova, która jest reprezentantką profesji Nano Cleaner – zajmuje się poszukiwaniem żywych zarażonych, a następnie przenikaniem do ich ciał, aby usunąć zaraźliwy pył. Do naszych głównych zadań należy przemierzanie kolejnych pomieszczeń lochów, walka z przeciwnikami, a także usuwanie tytułowego pyłu, by finalnie pozbyć się plagi. Rozgrywka Anodyne 2: Return to Dust została podzielona na dwa główne segmenty. Pierwszy skupia się na eksploracji wyspy. Jeśli decydujemy się przemieszczać piechotą, zdarzenia obserwujemy wówczas z perspektywy trzeciej osoby. Jeśli natomiast zdecydujemy się przyjąć formę samochodu (bohaterka potrafi przybrać jego kształt), kamera pojawia się z boku. Na świat składa się wiele różnorodnych lokacji, gdzie spotkamy na swojej drodze równie dużo przeszkód, ale również postaci niezależnych, w większości przypadków raczej chętnych do rozmowy. Proces przenikania do zarażonych ciał powoduje natomiast powrót do obserwowania poczynań bohaterki z lotu ptaka.
WTOREK (13.08.2019)
REBEL GALAXY OUTLAW
Rebel Galaxy Outlaw to sandboksowa gra akcji z elementami RPG, która jest jednocześnie prequelem do gry Rebel Galaxy wydanej w 2015 roku. Obie produkcje zostały opracowane przez to samo studio deweloperskie, czyli Double Damage Games. Akcja Outlaw rozgrywa się 34 lata przed Rebel Galaxy w kilku różnych systemach gwiezdnych znajdujących się blisko Ziemi. Gracz natomiast wciela się w Juno Markev – kobietę, która jest pilotem gwiezdnego myśliwca i zarazem przemytniczką wyjętą spod prawa, która chciała rozpocząć nowe, lepsze życie, jednakże przykre wydarzenia zmusiły ją do powrotu. Wszystko zaczyna się od zwykłego spotkania w barze. Potem statek Juno zostaje zrównany z ziemią, a kobieta musi spłacić pewien dług, który ma u swojego starego przyjaciela, będącego jednocześnie właścicielem lokalnego kasyna. Warto przy tym pamiętać, że Rebel Galaxy Outlaw to gra akcji z otwartym światem, gdzie zajmujemy się głównie pilotowaniem naszego gwiezdnego myśliwca oraz eksplorowaniem galaktyki. Poza tym czeka na nas sporo najróżniejszych zadań – zarówno tych związanych bezpośrednio z głównym wątkiem fabularnym, jak i tych pobocznych. Do tego dochodzą całkiem interesujące postacie niezależne, które reprezentują poszczególne rasy (jest ich naprawdę sporo), a my możemy z nimi swobodnie rozmawiać oraz brać udział w minigrach i innych aktywnościach (jak chociażby bilard – który wygląda naprawdę przyjemnie w tej grze) czy gra w kości. Nie należy jednak zapominać o systemie walki, na który składają się epickie starcia myśliwców w przestrzeni kosmicznej. Gra wymaga od nas przy tym niebanalnej zręczności, więc na samym początku najlepiej po prostu zacisnąć zęby. Prawdopodobnie największą zaletą Rebel Galaxy Outlaw jest niesamowity soundtrack. Utwory idealnie pasują do klimatu. Zresztą, twórcy postanowili podzielić się listą piosenek, które możemy posłuchać w poszczególnych stacjach radiowych podczas grania. Warto.
EXCEPTION
Tym razem mamy do czynienia z mniej poważną produkcją. Exception to platformowa gra akcji, którą opracował niezależny deweloper Will Traxler działający w studio Traxmaster Software. Akcja toczy się wewnątrz komputera. Maszynę zainfekował pewien wirus, sprawujący tam autorytarne rządy. My zaś wcielamy się w jednego z członków ruchu oporu i aby wygrać, musimy przejść aż 128 poziomów porozrzucanych po szesnastu różnych światach. Co ciekawe, poszczególne etapy lokacji zmieniają się na naszych oczach, a kamera w każdej chwili może zmienić położenie – tym samym sufit, na który w jednym momencie patrzyliśmy zadzierając głowę, w drugim momencie może znaleźć się pod naszymi stopami. Przemierzając kolejne poziomy, nie skaczemy tylko po platformach i omijamy pułapki, ale również walczymy z prawdziwymi przeciwnikami. No dobra, z tą prawdziwością pewnie trochę przesadziłam, bo nasi oponenci to głównie wrogo nastawione programy. Ale za to mamy w grze piętnastu bossów, których twórcy postanowili przedstawić w formie ogromnych stworów. Bardzo często naszym ratunkiem okaże się wykonywanie umiejętnych uników oraz wyprowadzenie odpowiednio szybkich kontr, aby skutecznie wyeliminować przeciwnika. W Exception zagramy wyłącznie w pojedynkę, chociaż istnieją internetowe rankingi, gdzie możemy podzielić się z innymi graczami swoimi osiągnięciami.
ŚRODA (14.08.2019)
THE GREAT PERHAPS
The Great Perhaps to gra przygodowa opracowana przez niezależne studio Caligari Games. Wydawnictwem zajęła się zaś firma Daedalic Entertainment, w której portfolio znajdziemy między innymi takie tytuły, jak Filary Ziemi czy seria Deponia. W grze przejmujemy kontrolę nad samotnym astronautą, który powrócił na Ziemię z powodu licznych katastrof naturalnych jakie doprowadziły planetę do ruiny. Dość szybko znajdujemy dziwaczną lampę, będącą artefaktem pozwalającym nam oglądać wydarzenia z przeszłości. Tak, o tym było w pierwszym akapicie tego tekstu. Od momentu znalezienia lampy (artefaktu) zadaniem gracza jest odkryć prawdę, która kryje się za wspomnianym globalnym kataklizmem oraz spróbować uratować planetę. Zdarzenia w The Great Perhaps obserwujemy z boku. Przemierzamy kolejne lokacje, w większości opuszczone i dość mroczne, po drodze rozwiązując najróżniejsze zagadki – niektóre z nich opierają się manipulacji czasem i najpewniej możemy je rozwikłać za pomocą naszej lampy. Artefaktu, znaczy się. Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju minigry. Stopniowo odkrywamy więc kolejne fragmenty układanki i poznajemy historię świata, który nas otacza. Na tym się jednak nie kończy, bowiem sporo możemy dowiedzieć się także o ludziach zamieszkujących ten świat dawno temu. Przy tym wszystkim musimy mieć jednak cały czas oczy dookoła głowy – od czasu do czasu możemy bowiem spotkać na swojej drodze zmutowane istoty. Nasz bohater nie umie walczyć, więc trzeba je omijać.
CZWARTEK (15.08.2019)
ION FURY
Fani Duke Nukem 3D poczują się prawie jak w domu. Ion Fury to produkcja studia Voidpoint, które zostało założone przez autorów licznych modyfikacji do tej pierwszej kultowej produkcji, wśród których znalazło się również sporo twórców map oraz cały zespół stojący za projektem EDuke32. Co ciekawe, produkcja wcześniej nazywała się – bardzo wymownie – Ion Maiden. Gra jest prequelem strzelanki o nazwie Bombshell z 2016 roku. Akcja toczy się w przyszłości, gdzie gracz po raz kolejny wciela się w Shelly Harrison – najemniczkę, która rusza na spotkanie z armiami kosmitów. Zdarzenia obserwujemy z perspektywy pierwszoosobowej. Całość nastawiona jest głównie na dynamiczną walkę. Z tego względu do naszej dyspozycji twórcy oddali naprawdę spory arsenał najróżniejszych broni – każdy typ ma również alternatywny tryb strzelania. Mapy, które przemierzamy, są duże i zawierają liczne rozgałęzienia. Na swojej drodze znajdziemy więc mnóstwo alternatywnych ścieżek, prowadzących do większości głównych lokacji. Otoczenie jest również w większości przypadków interaktywne. Do tego twórcy zdecydowali się porozrzucać po mapach sekrety. Kwestia wizualna jest w przypadku Ion Fury jedną z głównych atrakcji – rezultatem prac jest bowiem świetna gra w stylu retro z mocno kanciastymi lokacjami, przy czym wciąż łatwo zauważyć ogromną dbałość o detale.
DARQ
Wisienką na torcie (w sumie to średnio, bo idziemy zwyczajną kolejnością chronologiczną, ale DARQ jest akurat na tyle ciekawe, że faktycznie mogłoby tą wisienką być) jest produkcja niezależnego studia Unfold Games. Mowa o mrocznej grze przygodowej, której głównym bohaterem jest Lloyd. Pewnej nocy chłopiec odkrywa, że znajduje się w całkowicie świadomym śnie – ten jednak bardzo szybko zamienia się w prawdziwy koszmar. Dodatkowo, chłopiec za nic nie może się z niego wybudzić. Musimy więc nauczyć się przetrwania w nowej rzeczywistości, która, jak szybko się okazuje, jest pełna najróżniejszych niebezpieczeństw i dziwacznych zjawisk niepodlegających w żadnych wypadku prawom rządzącym normalnym światem. Twórcy przygotowali dla nas kilka różnych zakończeń – to, które z nich ujrzymy, zależy wyłącznie od wyborów dokonywanych przez nas w trakcie gry. Główną lokacją DARQ jest duże domostwo, gdzie możemy znaleźć sporo przydatnych przedmiotów, a także rozwiązywać różne zagadki środowiskowe. Większość z nich wymaga od gracza manipulacji prawami fizyki (nasza postać potrafi między innymi lewitować) oraz otoczeniem, obracając nawet całe pomieszczenia. Gra z oczywistych powodów podlega logice snu. Stąd niektóre lokacje po ponownym odwiedzeniu mogą nie być takie same, na przykład pod względem wystroju.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!