MSI MAG Forge 100M to najtańsza edycja tej obudowy na rynku. Posiada dwa wentylatory RGB 120 mm na froncie i jeden zwykły 120 mm na tyle. Taka konfiguracja jest wystarczająca do utrzymania prawidłowego przepływu powietrza w jej wnętrzu, więc jak na wersję minimum jestem pozytywnie zaskoczony.
Za przednim panelem, wykonanym częściowo z meszu, znalazł się magnetyczny filtr przeciw kurzowi*. Jest to na dzisiaj standard nawet w tanich obudowach, więc jego brak byłby dyskwalifikacją smoczej konstrukcji.
*Do Polski trafiło parę wersji MSI Forge. Niektóre z nich nie mają w zestawie filtra frontowego. W celu uzupełnienia kontaktujcie się
mailowo: info.pl@msi.com lub telefonicznie (+48) 71 306 70 74. Podobno nowe dostawy będą już kompletne.
Góra obudowy jest chroniona przez magnetyczny, ściągany filtr, który łatwo utrzymacie w czystości.
Jeżeli zdecydujecie się na montaż 240-milimetrowej chłodnicy na górze i ustawicie wentylatory tak, aby wtłaczały w nią powietrze z zewnątrz, kurz może być problemem po dłuższym czasie.
Piwnica w MSI MAG Forge 100M jest bardzo krótka, więc przy dłuższych zasilaczach powstaje problem ze zmieszczeniem okablowania. Można go łatwo rozwiązać przez demontaż klatki na dyski, ale ten ruch ogranicza do zera możliwość montażu standardowych talerzowców.
Nie jest to wielka strata, szczególnie w dobie popularyzacji formatu M.2, który pozwala na montaż dysku bezpośrednio na płycie głównej. Jeżeli jednak planowaliście montaż klasycznego HDD 3,5”, to dobierzcie odpowiednio krótki zasilacz, najlepiej modularny, bo na niepotrzebne kable też nie będzie dużo miejsca.
Usunięcie klatki na dyski ma też drugi pozytywny efekt, bo umożliwia montaż chłodnicy 360 mm na froncie. Z klatką mieszczą się tylko 120, 140, 240 i 280-milimetrowe radiatory.
Jak się buduje w MSI MAG Forge 100M?
Za platformę testową w tym materiale posłużyły mi:
- MSI B450 TOMAHAWK MAX
- AMD RYZEN 9 3900X
- MSI RX 5700 MECH
- Be quiet! Dark Rock 4 Pro
- SilentiumPC Supremo L2 650W
- Corsair Vengeance RGB 3333 MHz (1x8 GB DDR4)
- Crucial BX300 120 GB
Montaż tych wszystkich komponentów przebiegł bez żadnego problemu. Przeprowadzenie kabli czy to do karty graficznej, czy do frontowego panelu, odbyło się przez sensownie umiejscowione otwory w piwnicy.
Z chłodzeniem od be quiet! też poszło gładko, bo testowany MSI MAG Forge 100M ma duży otwór serwisowy w tacce pod płytą główną. Zamontowanie jakiegokolwiek backplate do coolera przebiega dzięki temu bez przeszkód.
Kabel EPS do złącza 8-pin poprowadziłem górnym przelotem nad płytą główną i wiem, że bez problemu zmieściłbym od góry nawet grubsze chłodzenie wodne. Miejsca jest w bród, otwory podobnie jak w piwnicy umieszczono w odpowiednich miejscach.
Dysk SSD 2,5” przykręciłem na specjalną tackę z tyłu obudowy. Mieszczą się tam ogólnie trzy dyski 2,5”, więc dla większości użytkowników powinno być w sam raz.
Aranżacja kabli w MSI MAG Forge 100M też nie będzie wielkim wyzwaniem. Producent dał wystarczającą ilość zaczepów dla trytek, jednak nie pozostawił wiele miejsca na kable w piwnicy, jeżeli zdecydujecie się na pozostawienie klatki na dyski. Jeszcze raz okazuje się że warto ją usunąć.
Z tyłu znalazł się także kontroler do podświetlenia RGB, zasilany przez kabel SATA. Jest sprzężony z przełącznikiem na obudowie, więc to z jego poziomu zmienicie kolor wszystkich podpiętych pod niego wentylatorów i pasków. Dodatkowy włącznik po ustawieniu podświetlenia można przepiąć np. do czyszczenia BIOS, co ułatwia życie overclockerom.
Czy MSI MAG Forge 100M jest przewiewny?
Do testów MSI MAG Forge 100M użyłem Blendera 2.81a i AIDA64 , aby zweryfikować zarówno temperatury przy obciążeniu samego procesora podczas renderingu, jak i pełnego obciążenia wszystkich podzespołów jednostki.
W HWInfo monitorowałem temperatury podawane przez sensor na sekcji zasilania, bo te są kluczowe przy utrzymaniu zegarów, szczególnie przy 12-rdzeniowym AMD Ryzen 9 3900X. Cinebench R20 posłużył mi do weryfikacji wydajności procesora w tej kompozycji i pozwolił mi wykluczyć potencjalne niedociągnięcia w ustawieniach BIOS.
Mogę śmiało powiedzieć, że MSI MAG Forge 100M spełnił swoje zadanie i dostarczył satysfakcjonujące wyniki zarówno przy Blenderze, jak i AIDA64. Procesor oscylował w okolicach 84 stopni Celsjusza nawet przy pełnym obciążeniu karty graficznej, która jest w jego niedalekim sąsiedztwie. Wentylatory podczas procedury były rozkręcone na 100% i nie hałasowały bardziej, niż te w SPC SG1 TG, więc kultura pracy w tej klasie kompletnie do przyjęcia.
Sekcja zasilania na MSI B450 Tomahawk nie przekroczyła podczas testów granicy 76 stopni Celsjusza. Jest to świetny wynik przy procesorze z 12 rdzeniami i 24 wątkami, który działał w pełni swojego potencjału z uruchomionym Precision Boost Overdrive i zdjętym limiterem poboru prądu w BIOS.
Test MSI MAG Forge 100M - Podsumowanie
MSI MAG Forge 100M jest dla mnie bardzo przyzwoitą obudową PC do 200 zł, która dobrze zgrywa się tematycznie z podzespołami od MSI. Stylistyki w tym materiale nie poruszałem, bo to w sumie kwestia gustu.
Podobają mi się smaczki w postaci kształtu przycisku włącznika, nawiązującego do logo producenta, czy samego wypukłego, srebrnego emblematu ze smokiem na poprzeczce, przecinającej ukośnie front.
Zdobienia piwnicy też są całkiem niezłym ruchem, choć chyba wolałbym tam zobaczyć perforację ukazującą tabliczkę znamionową zasilacza.
Ogólnie MSI MAG Forge 100M ma moją rekomendację, która może przejść też naturalnie na innych przedstawicieli tej serii.
Forge 100R jest o tyle ciekawszy, że ma wentylatory ARGB, które można synchronizować z podświetleniem reszty podzespołów przez MSI Mystic Light, jednak kosztuje też trochę więcej. Forge 101M z kolei posiada aż trzy wentylatory RGB na froncie, jednak w gruncie rzeczy wszystkie te obudowy oparte są o ten sam szkielet, który w tym materiale opisałem.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!