Czy to koniec Rockstar Games jakie znamy? I tak i nie. To też jednocześnie dobra i zła wiadomość.
Czy to koniec Rockstar Games jakie znamy? I tak i nie. To też jednocześnie dobra i zła wiadomość.
W moim postrzeganiu branży gier wideo jest kilka firm, które mają wyjątkowy, niemalże boski status. One nie muszą być gwiazdami E3, nie muszą zabiegać o uwagę graczy i mediów czy oglądać się za konkurencją. Jedną z takich firm jest Rockstar Games. Firma, która wzbudza zainteresowania całego świata i regularnie zadziwia go jakością swoich produkcji czy liczbami sprzedanych egzemplarzy. Kiedy to studio przemawia (np. pokazując trailer czy wydając nową grę), wszyscy stają w miejscu i słuchają. Za tym sukcesem stoją konkretne osoby, które nie tylko same mają wyjątkowy talent do tworzenia gier, ale i potrafią regularnie podnosić poprzeczkę na poziom nieosiągalny niemalże dla całej branży. Należy więc uznać, że odejście jednego z ojców sukcesu Rockstar Games to ogromne wydarzenie.
Spółka Take-Two Interactive, właściciel Rockstar Games ogłosiła, że w marcu z firmą pożegna się Dan Houser. Razem ze swoim bratem, Samem, był on założycielem studia odpowiedzialnego za rozwój serii GTA, a później stworzenie kilku innych marek. Nie podano niestety powodu odejścia. W firmie młodszy z braci był wiceprezesem i odpowiadał za kształt gier tworzonych przez Rockstara. Był on również głównym scenarzystą produkcji wykreowanych przez firmę. Nie pełnił tej roli tylko przy L.A. Noire. W przyszłości na pewno zabraknie jego niezwykłej umiejętności kreowania postaci, które często odgrywały główne role w grach studia. Zawsze świetnie napisane, zagrane i celnie osadzone w przedstawionych realiach. Odejście Housera może być więc bolesne.
Ciekawe w tej sprawie jest to, że od prawie roku Dan Houser przebywał na urlopie. Dużym firmom niekiedy zdarza się wysyłać swoich pracowników na tak długie przerwy od pracy, pod warunkiem że są to kluczowe dla firmy osoby, które fizycznie i psychicznie potrzebują tego. Ma to być nie tylko czas na ładowanie baterii, ale przede wszystkim remedium na odejścia kluczowych pracowników. W tym przypadku nie udało się jednak tego uniknąć i Houser w połowie marca opuści firmę. Wątpliwe, aby było to związane ze zmianą zatrudnienia czy chęcią stworzenia czegoś własnego. Bracia Houser mieli ogromną władzę w Rockstar Games, która zapewniała im dużą swobodę kreatywną oraz gigantyczne pieniądze. Prawdopodobnie więc powodem odejścia było coś innego, być może nawet chęć przejścia na emeryturę. Mimo relatywnie młodego wieku (46 lat), Dan Houser nie musi już pracować.
Z Danem Houserem wiążą się nie tylko wielkie sukcesy, ale i proporcjonalnie duże kontrowersje. W ostatnich latach w branży gier wideo bardzo dużo mówi się o kulturze crunchu, której Rockstar Games jest synonimem. Znane są chociażby przypadku wielogodzinnych nadgodzin i niekorzystnych umów podpisywanych przez pracowników Rockstar Lincoln, oddziału odpowiedzialnego za QA i lokalizacje. Sam Dan Houser „błysnął” po premierze Red Dead Redemption 2, kiedy to stwierdził że zespół był tak zaangażowany w projekt, że potrafił pracować przez 100 godzin tygodniowo. Później próbował się z tego wycofać, tłumacząc że chodziło tylko o kilkuosobową grupę scenarzystów, a tak ogromny crunch miał miejsce wyłącznie przez krótki okres. Po odejściu Housera sytuację skomentował Jeison Schreier z Kotaku, jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy w branży. Na Twitterze napisał on następujące słowa:
„Dan Houser jest współzałożycielem firmy [Rockstar Games – przyp. red.], głównym scenarzystą większości jej gier, w tym GTA V (trzeciej najlepiej sprzedającej się gry w historii) i jednym z dwóch ludzi odpowiedzialnych za kulturę Rockstara. Jego odejście bez wątpienia będzie miało wiele długofalowych efektów.”
Po tej lekturze w pierwszej kolejności można uznać Housera za jednego z ludzi odpowiedzialnych za kulturę crunchu w Rockstar Games. Czy jego odejście może coś w tej kwestii zmienić? Warto w tym momencie wrócić do mojego zeszłorocznego tekstu, w którym opisywałem niewdzięczną rolę testerów i pracowników kontraktowych, których warunki pracy w wielu dużych firmach są bardzo złe. W tym artykule zwracałem uwagę, że po kontrowersjach związanych z Red Dead Redemption 2 nieco poprawiła się sytuacja w Rockstar Lincoln. To jednak tylko jeden, niewielki krok. Czy odejście Dana Housera pomoże w poprawie sytuacji? Tego niestety jeszcze nie wiemy.
Po publikacji swojego wpisu Jason Schreier wyjaśnił co dokładnie miał na myśli. Dziennikarz zaznaczył, że Dan Houser jest odpowiedzialny nie tylko za złe, ale i dobre rzeczy jakie mają miejsce w Rockstar Games. Oznacza to, że jest on również jednym z ojców sukcesu poszczególnych gier. Produkcje studia zawsze cechowały się innowacyjnością, przekraczaniem barier i przede wszystkim niezwykłą jakością. Aby to osiągnąć potrzebni są ludzie, którzy nie będą się zadowalać bardzo dobrze wykonaną robotą. Oni muszą chcieć czegoś więcej. Tym samym odejście Housera może spowodować, że jego następcy nie będą aż tak dużymi perfekcjonistami. To może odbić się na jakości.
Rockstar Games nie zawdzięcza jednak swoich sukcesów tylko jednej osobie. W zespole scenarzystów Dana Housera byli jeszcze inni ludzi, między innymi Rupert Humphries, syn znanego komika Barrego Humphriesa. Jeszcze ważniejszą rolę ma związany od lat z Rockstar Games Michael Unsworth. To właśnie on na gali The Game Awards 2018 odbierał nagrodę za najlepszy scenariusz, którą otrzymało Red Dead Redemption 2. Dlaczego nie zrobił tego sam Dan Houser? Być może pewną wskazówką jest podejście do mediów obu braci założycieli Rockstar Games. Bardzo cenią sobie prywatność i niezwykle rzadko pojawiają się publicznie. Nagranie wywiadu z nimi jest dla większości mediów niemalże niewykonalne. Paradoksalnie obaj w młodości chcieli być gwiazdami rocka, co zostało uwiecznione w nazwie ich firmy.
Warto wspomnieć, że Dan Houser nie jest pierwszą kluczową dla Rockstar Games osobą, która zdecydowała się odejść. Pierwszą jest Leslie Benzies. Podobnie jak jego dawni szefowie również stroni od mediów. To prawdziwe przeciwieństwo Hideo Kojimy, który ma ogromne parcie na szkło, przez co często uchodzi za geniusza gier wideo. Obiektywnie jednak patrząc dorobek Houserów czy Benziesa jest znacznie większy. Ten ostatni został szefem Rockstar North w momencie, w którym studio rozpoczynało prace nad GTA III. To on był więc jednym z ojców sukcesu marki. Znana jest również historia jego zaangażowania w Red Dead Redemption. Studio Rockstar San Diego miało ogromne problemy i w pewnym momencie wydawało się, że projekt okaże się wielką katastrofą. Po jakimś czasie od premiery okazało się, że to właśnie Leslie Benzies był niemalże błagany przez Houserów o pomoc. Jego zaangażowanie pozwoliło nie tylko uratować projekt, ale i stworzyć drugą największą markę w portfolio Rockstar Games. To również on był tym, który odpowiadał za pomysł GTA Online. Nieoficjalnie mówi się, że Benzies musiał się mocno napracować, aby przekonać swoich szefów do tego projektu. Czas pokazał, że ten pomysł był wart miliardy dolarów (do tej pory GTA V wygenerowało 6 mld dolarów przychodu).
Leslie Benzies odchodził z Rockstar Games w podobnych okolicznościach co Dan Houser. On również był na około rocznym urlopie, który przypadał na okres po premierze GTA V. W jego przypadku powody opuszczenia firmy były jednak inne. Chodziło głównie o ogromne pieniądze, których miał nie otrzymać. Benzies razem z braćmi Houser inkasował ogromne tantiemy ze sprzedaży. Jego szefowie w pewnym momencie stwierdzili jednak, że na tym koniec i odcięli go od dopływu gotówki. To spowodowało konflikt, który później przeniósł się do sądu. Walka toczyła się zresztą dalej. Benzies założył nowe studio Royal Circus Games (później nazwa została zmieniona na Build a Rocket Boy) i obecnie pracuje nad tajemniczym projektem EVERYWHER3. Rockstar Games oskarżył go nawet o wykorzystywanie informacji poufnych oraz podkradanie pracowników. Trudno więc liczyć na to, że Leslie Benzies jeszcze kiedykolwiek przyłoży rękę do rozwoju serii GTA.
Na razie trudno ocenić jak poradziło sobie Rockstar North po odejściu swojego wieloletniego szefa. Jego miejsce zajął Aaron Garbut, dotychczasowy dyrektor artystyczny serii GTA i numer dwa w szkockim studiu. Patrząc po poziomie Red Dead Redemption 2 wydaje się, że wszystko jest pod kontrolą. Największym sprawdzianem będzie jednak premiera nowego Grand Theft Auto. Uzasadniony jest więc niepokój. Z drugiej strony należy zauważyć coś jeszcze innego. W firmie nadal pozostaje jej szef, Sam Houser. Miejsce tych, którzy odeszli wchodzą nowi. Nie są to jednak zupełnie anonimowe postacie. To nie Blizzard, który po odejściu kluczowych pracowników zatrudnił w ich miejsce wiele nowych. W tym przypadku są to osoby z zewnątrz – Mike Yarra (nowy wiceprezes firmy) oraz Rod Fergusson (od teraz odpowiedzialny za markę Diablo). O dziwo obaj przeszli z Microsoftu. W przypadku Rockstar Games jest zupełnie inaczej. Najważniejsze osoby w tej firmie to zamknięte grono. Odchodzi Benzies i Houser, a w ich miejsce wchodzą ci, którzy dotychczas byli najbliżej nich. Tu nie ma miejsca na rewolucję.
Odejście Dana Housera z Rockstar Games to bez wątpienia jedno z najważniejszych branżowych wydarzeń tego roku. Nie może być inaczej kiedy mówimy o człowieku odpowiedzialnym za stworzenie jednego z największych fenomenów świata elektronicznej rozrywki. Zasadne są więc obawy o to co będzie dalej. Może jest to myślenie życzeniowe, ale wydaje mi się że dzisiaj Rockstar Games ma na tyle mocno zakorzenioną kulturę, że nic nadzwyczajnego się nie wydarzy. Mam nadzieję, że kolejne premiery to potwierdzą. Jeśli nowe GTA, Red Dead czy cokolwiek innego nadal będzie wielkimi sukcesem, to również będzie to zasługą Dana Housera. Nie tylko stworzył on Rockstar Games jakie znamy, ale i zostawił firmę, która bez niego się nie posypała. Taką przynajmniej mam nadzieję.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!