Recenzja Arctic Freezer 50 TR zbiegła się z premierą AMD Ryzen Threadripper 3990X. Pozwoliło mi to przetestować 64-rdzeniowca pod chłodzeniem za 300 zł. Zobacz co z tego wyszło.
Recenzja Arctic Freezer 50 TR zbiegła się z premierą AMD Ryzen Threadripper 3990X. Pozwoliło mi to przetestować 64-rdzeniowca pod chłodzeniem za 300 zł. Zobacz co z tego wyszło.
Arctic Freezer 50 TR to najtańsze chłodzenie do Threadripperów dostępne w tym momencie na polskim rynku. Można je już dostać poniżej 300 zł, co oznacza, że konkurować musi jedynie z Aplenfohn Matterhorn Threadripper Edition i Noctua NH-U12S TR4-SP3. Oba te coolery są wyposażone w jeden wentylator, więc już na samym początku wyścigu Arctic ma asa w rękawie w postaci dwóch.
Czy to wystarczy, by zaspokoić wszystkie potrzeby 64-rdzeniowego, 128-wątkowego flagowca od AMD pod pełnym obciążeniem? Zależy co rozumiesz przez pełne obciążenie, bo tutaj zaczynają się schody, zbudowane przez branżowych fachowców od marketingu w specyfikacjach produktów.
Sprzęt do testów trafił do redakcji od oficjalnego dystrybutora Arctic na Polskę, firmy ProLine:
TDP jest od lat stosowane jako element specyfikacji procesorów i odnosić się może do dwóch aspektów ich działania:
Różnice tylko po to, żeby się różnić, dla zasady i marketingu. Ta schizma spowodowała, że TDP stało już jedną nogą w grobie. Ostatnie gwoździe do trumny TDP wbili sami producenci procesorów, którzy zaczęli kombinować wokół warunków testowych, by uzyskać jak najniższą wartość poboru prądu “na pudełko”. Sprowadziło się to do tego, że Intel przy TDP nie brał pod uwagę trybu Boost, który ma przecież domyślnie uruchomiony, a jedynie obciążenie przy rachitycznych zegarach bazowych.
AMD też często rozmijało się z prawdą co do TDP, czego świetnym przykładem jest ta recenzja. AMD Ryzen Threadripper 3990X w rubryce TDP ma dumne 280 W, podobnie jak 32-rdzeniowy 3970X i 24-rdzeniowy 3960X. Czy to oznacza, że AMD potrafi upchnąć za prądowe darmo w ten sam budżet energetyczny więcej rdzeni? Trochę tak, kosztem ich napięcia i taktowania, ale nie ponad dwa razy więcej.
W związku z tym 3990X lubi sobie chlapnąć zdrowo ponad 350 W gdy ściągnie się mu prądowy kaganiec w BIOS i dopiero wtedy jest w stanie donieść pełnie swojego potencjału do użytkownika. Ograniczając TDP do 280 W zegary spadają poniżej bazowych podczas pełnego obciążenia, co ogranicza ogólną wydajność o prawie 10%. Przy 64 rdzeniach to pozbawienie się mocy jednego AMD Ryzen 5 1600, przynajmniej patrząc na wyniki Cinebench R20.060.
Oznacza to, że TDP jako element specyfikacji należy traktować jako wartość orientacyjną, a chłodzenia procesorów trzeba dobierać na podstawie testów z konkretnym modelem, albo chociaż linią procesorów. W końcu układ komponentów CPU też się zmienia i te najbardziej gorące niekoniecznie trafiają w samo centrum chłodzenia. Czasem za mała stopa jest w stanie kompletnie wykluczyć cooler i nie ma w tym nic nowego.
Arctic Freezer 50 TR to chłodzenie dwu-wieżowe z adresowalnym podświetleniem RGB. Za przepływ powietrza przez żeberka odpowiada system push and pull zbudowany z dwóch wentylatorów z serii P. 120 i 140 mm to sensowny tandem, który oprócz tego umożliwia montaż pamięci wysokich na 37,5 mm. Moje kości HyperX na styk się zmieściły, więc trzeba się trzymać niskiego profilu.
Na stronie producenta można przeczytać, że testowana jednostka jest przeznaczona do procesorów o 32 rdzeniach i takie jest w stanie schłodzić “efektywnie i cicho”. Przy 64 rdzeniach z tego drugiego nie pozostało wiele, bo wentylatory musiały pracować na pełnych obrotach, odpowiednio 1800 RPM w 120 mm i 1700 RPM w 140 mm. Kultura pracy na tym ucierpiała, jednak można śmiało powiedzieć, że Freezer 50 TR za niecałe 300 zł uderza znacznie powyżej swojej kategorii wagowej, hałasując przy tym znośnie.
Najlepsze jest to, że nie zawdzięcza tego specjalnie skomplikowanym rozwiązaniom, dzięki czemu może osiągnąć przyzwoity pułap cenowych. W końcu implementacja ośmiu rurek cieplnych ukształtowanych w literę U z bezpośrednim stykiem do procesora nie jest czymś niespotykanym. Wielu wolałoby jeszcze zobaczyć miedzianą stopę, która domyka kontakt z całym IHS Threadrippera, szczególnie w obliczu nierównomiernej dystrybucji ciepła związanej z architekturą chiplet.
Nawet niewielki ustęp, który siłą rzeczy wystąpi między dwoma sąsiednimi rurkami po spłaszczeniu w procesie produkcji, może mieć negatywne skutki dla temperatury pracy. Nie mówię tutaj o przesadzie, bo nierówności między chłodzeniem procesora a nim samym są niwelowane przez pastę termoprzewodzącą, jednak z podłużnymi, głębszymi bruzdami robi się trochę trudniej.
Na szczęście ostatnim etapem produkcji takiej stopy jest szlif, który ma ją wyrównać. Nie jest to jednak jakiś mocno wyspecjalizowany proces, więc drobne ustępy mogą być widoczne. Jeżeli pomimo poprawnej aplikacji pasty i montażu chłodzenia masz za wysokie temperatury, możliwe że nierówności stopy są zbyt poważne i będziesz musiał się nimi zająć sam. Rzadko się to zdarza, ale czasem ludzie szukają wtedy problemów w samej płycie głównej czy napięciach i za późno trafiają na trop chłodzenia. W końcu nowe ze sklepu powinno działać.
Tutaj jednak nie mam większych obaw. Pomimo faktu, że podstawa chłodzenia Arctic Freezer 50 TR nie łapie 100% powierzchni IHS na Threadripperze, jej wykończenie jest bardzo sensowne i przede wszystkim tanie. Trzeba pamiętać, że to powietrzny cooler z adresowalnym RGB za 300 zł.
Montaż tego chłodzenia też jest bardzo prosty. Wystarczy:
Po tej procedurze można cieszyć się gotowym do pracy systemem. Jak dla mnie montaż przeszedł bez większych komplikacji, szczególnie w przestronnej obudowie be quiet! Silent Base 801. Przyznam, że zdecydowanie wolę takie rozwiązania od zapinanych na zawleczki wentylatorów. Zabawa z naciąganiem na żeberka tych giętkich drucików doprowadza mnie do szału. W porównaniu do konkurencji w Arctic Freezer 50 TR wentylator jest praktycznie Plug&Play dzięki plastikowej ramie. Frontowego z kolei nie trzeba do montażu ściągać, więc całą tą procedurę można zamknąć w 25 minutach, licząc przy tym czyszczenie procesora i poprzedniego chłodzenia izopropanolem.
Przy konstrukcji na sam koniec warto wspomnieć także o układzie 104 żeberek o grubości 0,4 mm każde. Jest on ustawiony w formie tunelu, co ogranicza owiewanie sekcji zasilania. Przez to podczas testów potrafiłem znacznie przebić 85 stopni Celsjusza na MSI Creator TRX40 podczas dłuższego obciążenia i 323 W poboru.
Testy przeprowadziłem na płycie głównej MSI Creator TRX40 z zajętymi wszystkimi bankami pamięci. Do porównania wydajności tytułowego chłodzenia użyłem znacznie droższego NZXT Kraken X62 v.2 280 mm. Aby wyrównać trochę pole walki dwa wentylatory od NZXT zostawiłem na froncie do procedury z Arctic Freezer 50 TR. Dysproporcja cenowa jest za wysoka, żeby tego tak nie przeprowadzić.
Procedurę testową oparłem o przebiegi przy TDP 280W, 300 W i 323 W. Przy każdym z nich sprawdzam temperatury procesora i sekcji zasilania po 30 minutowej pętli Blender Classroom. Następnie 30 minut poświęcam na obciążenie syntetyczne AIDA 64, a na sam koniec weryfikuje wydajność wynikiem w Cinebench R20. Dzięki tak skrojonemu testowi dokładnie wiem ile mocy obliczeniowej tracę przez:
Na początku dla uzyskania bazy uruchomiłem Cinebench R20.060 i pozwoliłem procesorowi pobrać 350 W. NZXT Kraken X62 v.2 poradził sobie z tak krótkim przebiegiem, dostarczając przy tym powalającej sumy punktów.
Mając bazowy wynik zacząłem schodzić w dół z TDP, na początku na 323 W. Co ciekawe, w trakcie dłuższego przebiegu Blenderem mój procesor sam na moment zbił pobór prądu do 315 W, gdy dotarł do bariery 95 stopni Celsjusza.
Takie zachowanie pozwoliło mi stwierdzić, że z tą wartością chłodzenie wodne sobie nie radzi podczas długiego renderingu ale wciąż jest w stanie przynieść dobre wyniki Cinebench R20.060.
Jeżeli TDP tego procesora byłoby podane w sposób realistyczny w specyfikacji i rzeczywiście stanowiło 280 W, wtedy Kraken nie miałby najmniejszego problemu z tym 64-rdzeniowcem, utrzymując go stale w okolicy 82 stopni Celsjusza.
W podobnej sytuacji byłby wtedy Arctic Freezer 50 TR, który podczas obciążenia na poziomie 280 W miał około 87 stopni Celsjusza.
Niestety TDP jak już wspominałem jest elementem martwym w specyfikacji. Mając taki limit czas potrzebny na jeden przebieg Blender Classroom to 02:03.98. Wchodząc o 20 W wyżej, czyli na 300 W, wciąż pozostajemy w zasięgu wydajności chłodzenia, a podbijamy trochę wydajność.
Niecałe 92 stopnie Celsjusza, czyli dosłownie trzy stopnie od granicy, jest dla mnie optymalnym miejscem do tego, aby ustalić maksymalne możliwości tego chłodzenia. Wynik Cinebench R20.060 nie jest jednak powalający, co jest rezultatem ograniczenia TDP. W końcu na 350 W i Krakenie punktów było więcej.
W mojej procedurze porównawczej Arctic Freezer 50 TR godnie walczył z NZXT Kraken X62 v.2 280 mm. Dwa razy droższe rozwiązanie wodne było jednak na ogół lepsze do 64 rdzeni AMD Ryzen Threadripper 3990X, choć i tak nie wystarczające. Dowodem na to są wyniki przy TDP 280 W, które wychodzą na korzyść NZXT. Niższe temperatury idą w parze z wyższą wydajnością, bo wraz z dodatkowym ciepłem, gubionym przez chłodzenie powietrzne, wyparowuje także część mocy.
Nie zmienia to jednak faktu, że przy 32 rdzeniach i mniej Arctic Freezer 50 TR nabiera rumieńców, bo jest tani, a sobie z nimi radzi. Jeżeli przygotowujesz ofertę na przetarg i boisz się, że kosztem chłodzenia przy TR4 możesz przegrać, pakuj Arctic Freezera 50 TR. Nie będzie najchłodniej ale jest zgodny ze specyfikacją co do joty.
Jeżeli miałbym znaleźć największą wadę tego chłodzenia, to byłaby nią ilość i jakość akcesoriów, a właściwie ich brak. Jedna saszetka pasty termoprzewodzącej, brak szpatułki, to nie są jakieś wielkie wymagania, szczególnie wykładając za cooler 300 zł. To, że jest do Threadrippera, gra jeszcze większą rolę, bo przy nim każdy stopień zysku jest na wagę złota, a pasty trzeba trochę więcej.
Strona producenta: https://www2.arctic.ac/
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!