MSI OPTIX MAG 272CQR to pierwszy monitor z przekątną 27 cali od tego producenta, który mogę z czystym sercem polecić. Tarcza ze Smokiem trafiła tym razem na tył obudowy, w której znalazła się matowa matryca VA od Samsunga o rozdzielczości 1440p z odświeżaniem na poziomie 165 Hz, wygięta ze współczynnikiem 1500R. Taka specyfikacja wraz z 300 nitami jasności i kontraście dynamicznym 100000000:1 generuje obraz płynny, wierny oraz przyjemny dla oka, a do tego potęguje imersję.
Technologie jak Less Blue Light czy Anti-Flicker dbają o komfort w długim użytkowaniu, o które podejrzewa się potencjalnych nabywców. Tak, mądre głowy w kwaterze głównej MSI wiedzą, że będziesz nerdzić po nocach i chcą oszczędzić Twój wzrok. Do pełni szczęścia zabrakło sensora IR, który poinformuje Cię o konieczności zrobienia przerwy w ciśnięciu rankedów, ale takie rozwiązania trafiają raczej do droższych jednostek.
Za ten konkretny model przyjdzie Ci zapłacić około 2000 zł, więc jeżeli byłeś gotów na taki wydatek, to zapraszam do następnych sekcji tej recenzji, w których pokażę Ci, co możesz za te pieniądze otrzymać. Z chęcią wcisnąłbym tu linka do jakiegoś testu tańszego monitora, ale jeszcze nie dane było mi go wykonać na łamach tego portalu.
MSI OPTIX MAG 272CQR – konsensus, który nie boli
Jeszcze niedawno w granicach 2000 zł większość 27 calowych monitorów mogła pochwalić się jedynie rozdzielczością 1080p. Skutkiem tego były potężne piksele, które przy standardowym użytkowaniu z bliska raziły większość użytkowników. Nie mówię, że nie dało się do tego przyzwyczaić, ale po przesiadce z 24 cali przy tej samej rozdziałce cierpienie było godne Wertera.
MSI OPTIX MAG 272CQR na dobre zrywa z tą poetycką karą dla umysłu, serwując w swoim nowym modelu 1440p. To i 165 Hz odświeżania robi genialną robotę praktycznie każdemu graczowi. Duża rozdzielczość i pokrycie gamutu DCI-P3 na poziomie 87 % spłaca się wierną reprodukcją tekstur w grach AAA bez wynaturzania wizji artystów, a szybka częstotliwość pozwala czerpać pełnie przyjemności z rozgrywek esportowych. W końcu jeszcze do niedawna to 144 Hz było optymalną wartością, jako że przy 240 Hz skazani byliśmy na mało atrakcyjne matryce TN.
Ekran tego monitora przeszedł też pozytywnie walidację FreeSync Premium, która wymaga między innymi minimum 120 Hz i wsparcia dla technologii Low Framerate Compensation (LFC). Ta druga dba o upłynnianie obrazu przez adaptywną synchronizację nawet wtedy, gdy komputer wygeneruje mniej FPS niż to, co jest w jej zasięgu. W takich sytuacjach monitor powiela te same klatki automatycznie, by dobić do zasięgu adaptive sync i obraz poprawić. To rozwiązanie działa zarówno przy kartach graficznych od AMD, jak i od NVIDIA, choć Ci drudzy nie przeprowadzili jeszcze własnej walidacji pod G-SYNC Compatible. Jest to jednak kwestia czasu, bo przy RTX 2060 wszystko działało poprawnie.
Na pudełku od MSI OPTIX MAG 272CQR znalazł się także nieśmiało logotyp HDR Ready. Mówię o tym z przekąsem dlatego, że jasność na poziomie 300 nitów nie łapie się na żaden HDR w rozumieniu standardów VESA, które zaczynają się od 400. Niemniej sam monitor jest w stanie odczytać dodatkowe informacje o kolorach, płynące z sygnałem HDR, więc może też dzięki temu wycisnąć więcej detalu z ciemnych scen, wspierając się przy tym technologią Night Vision.
Testowany monitor idzie też z biegiem czasu w departamencie portów. Implementacja HDMI 2.0b i DisplayPort 1.2a pozwala na wyciśnięcie pełni potencjału matrycy przez dowolny z dołączonych w zestawie kabli. Dodatkowo na pokładzie znalazło się także gniazdo USB-C, które zarówno przyjmuje sygnał wideo, jak i ładuje podpięte urządzenie z mocą 60 W. Dla użytkowników MacBooków Pro wystarczy jedynie na podtrzymanie, ale z mniej wymagającym ultrabookiem problemu z ładowaniem nie będzie. Kablem USB-C można też podładować sobie telefon, co przy komputerze zdarza się często. Tak, znowu piję do tego, że spędzamy wszyscy przed ekranami za dużo czasu.
Stylistycznie MSI OPTIX MAG 272CQR nie wyróżnia się jakoś specjalnie wśród swoich konkurentów. Duży pas podświetlenia RGB z tyłu jest przez większość czasu niewidoczny, ramki wokół matrycy są standardowo wąskie, a stopa, na której stoi, nie zajmuje sporo miejsca. W trzonie podstawy monitora znalazł się przepust na kable, który spełnia swoją rolę, aczkolwiek nie wyróżnia się jakimś specjalne eleganckim rozwiązaniem. Ot co, zwykła dziura na przewody.
Jeżeli chodzi o regulację pozycji monitora, to jest opcja ustawienia wysokości i kąta nachylenia matrycy w przedziale od -5° do 20°. PIVOT nie zaistniał, ale się nie czepiam, bo obracanie wygiętego monitora do pionu zakrawa na masochizm i nikt tego o zdrowych zmysłach nie robi.
Przyjemnym smaczkiem jest wysuwany wieszaczek na słuchawki, umiejscowiony na lewym boku obudowy. Niby drobny kawałek plastiku z hasłem przewodnim marki, ale takie detale potrafią się przydawać.
Menu z dodatkowymi funkcjami dla graczy
OSD jest mocną stroną monitora dla graczy MSI OPTIX MAG 272CQR. Możliwość wyświetlania ilości FPS w dowolnym rogu monitora jest dobrym papierkiem lakmusowym dla technologii adaptywnej synchronizacji, a właściwie jej skuteczności. Sam złapałem się na tym, że podczas testów w Overwatch nie miałem odpowiednich ustawień do jej aktywacji.
Oprócz tego pojawiła się także szeroka gamma celowników w kolorach białym i czerwonym. Jest ich na tyle dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie, od esportowca po fana symulatorów lotu. Kiedyś narysowana kropka na kineskopie była traktowana w mojej ulubionej kafejce internetowej jako oszustwo, dzisiaj pakują to rozwiązanie systemowo.
W standardzie jest też parę trybów pracy matrycy, w tym HDR i taki przeznaczony do czytania. Symulacja zamrażania ekranu jest dobrym pomysłem i rzeczywiście zmniejsza fatygę podczas dłuższej lektury, ale do e-ink jeszcze daleka droga.
MSI OPTIX MAG 272CQR łączy się z komputerem za sprawą kabla USB-B i to nie tylko po to, by przekazać sygnał ze swoich dwóch portów USB 2.0. Oprócz tego nawiązuje logiczną komunikację z oprogramowaniem MSI Dragon Centre, dzięki któremu można regulować wiele aspektów pracy matrycy, od intensywności wyświetlania poszczególnych kolorów (RGB), po kontrast i jasność.
Nie zabrakło też kontroli podświetlenia RGB na tyle monitora, które można zsynchronizować z resztą podzespołów i peryferiów od MSI przez aplikację Mystic Light.
MSI OPTIX MAG 272CQR – podsumowanie
MSI OPTIX MAG 272CQR broni się w wielu departamentach, od reprodukcji kolorów, przez odpowiednio dobraną rozdzielczość do przekątnej, po samą częstotliwość pracy matrycy. Nie jest to IPS, jednak za nie płaci się znacznie więcej, więc ciężko się czepiać.
Tak jak pisałem we wstępie, mogę śmiało polecić ten model, bo spełnia on swoją rolę, szczególnie dla użytkownika, który lubi sobie pograć w różne tytuły, a czasem nawet sięga po konsolę.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!