PS: Do najlepszych gier strategicznych zaliczamy również Anno 1800 oraz Fire Emblem: Three Houses – nie chcieliśmy jednak niepotrzebnie się powtarzać, dlatego o nich możecie przeczytać w innym zestawieniu, które znajdziecie pod tym adresem.
1. Age of Empires II: Definitive Edition
Jak wskazuje sam tytuł, Age of Empires II: Definitive Edition to tak naprawdę gruntownie odświeżona i poprawiona wersja strategii czasu rzeczywistego z 1999 roku. To jednak niejedyny fakt, który możemy wywnioskować z samego tytułu – mamy również do czynienia z kontynuacją, w dodatku nie byle jaką, bowiem pierwsze Age of Empires to jedna z najwyżej ocenianych strategii czasu rzeczywistego w historii. I choć oryginalna dwójka ostatecznie doczekała się konwersji na konsole PlayStation 2, tak Definitive Edition z ubiegłego roku jest na ten moment dostępne jedynie na pecety. Pod względem fabularnym odświeżone Age of Empires II zostało wzbogacone o zupełnie nową zawartość w postaci trzech kampanii pod wspólną nazwą The Last Khans. Oprócz tego zwiększono również liczbę grywalnych nacji – łącznie mamy ich więc do wyboru aż trzydzieści pięć, wszystkie podzielone według kręgów kulturowych. Są cywilizacje dalekowschodnie i bliskowschodnie, są przedstawiciele kultur zachodnioeuropejskich i wschodnioeuropejskich. Każda nacja odblokowuje dostęp do innych technologii, umożliwiając budowę zupełnie różnych budynków oraz unikalnych cudów świata. Rozgrywka nie różni się zbytnio od tej, którą cechuje pierwsza odsłona cyklu, aczkolwiek sequel równa się oczywiście z licznymi poprawkami oraz nowymi rozwiązaniami. Jak to w tego typu grach, przez większość czasu zajmujemy się zbieraniem niezbędnych surowców (takich, jak drewno, kamień czy także jedzenie) i rozwijamy naszą osadę, stawiając nowe budynki, ulepszając te już postawione i odkrywając coraz to nowsze technologie. Oczywiście, w międzyczasie nie zabraknie również walki z przeciwnikami, podczas których musimy przede wszystkim pamiętać o strategii, wystawiając zróżnicowaną armię. W Age of Empires II: Definitive Edition mamy do wyboru siedem kampanii fabularnych – oprócz tego mamy jeszcze tryb szybkiej potyczki, gdzie musimy poradzić sobie z siłami kontrolowanymi przez sztuczną inteligencję oraz tryb wieloosobowy z rozgrywkami w czasie rzeczywistym i opcją cross-play pomiędzy Microsoft Store a Steamem. Jeśli porównać Definitive Edition do pierwowzoru, odświeżona wersja dorobiła się chociażby gruntownie ulepszonej oprawy graficznej, mogąc działać nawet w rozdzielczości 4K.
Age of Empires II: Definitive Edition spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem zarówno ze strony mediów branżowych, jak i graczy. W serwisie Metacritic produkcja uzyskała średnią na poziomie 83 punktów na sto w przypadku pierwszej grupy odbiorców oraz 86 punktów w przypadku grupy drugiej. Nasz recenzent wystawił grze wysoką notę 8.3/10 zaznaczając przede wszystkim, że pomimo upływu lat Age of Empires II nadal jest świetną grą strategiczną, posiada ogromne pokłady grywalności, bardzo dużą ilość ciekawej zawartości i wygląda równie dobrze, jak działa. Wadą dla wielu może być jedynie brak polskiej wersji językowej i w niektórych momentach zbyt powolne tempo rozgrywki. Poza tym – miłośnicy strategii poczują się jak w domu.
2. Age of Wonders: Planetfall
Age of Wonders: Planetfall to spin-off kultowego cyklu strategii turowych, nad którym pieczę niezmiennie sprawuje zespół Triumph Studios. Co ciekawe, Planetfall to równocześnie pierwsza produkcja spod znanego szyldu, której debiut nie ograniczył się jedynie do komputerów osobistych – gra pojawiła się bowiem również na konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One. Kolejną istotną zmianą jest świat, w którym toczy się akcja Planetfall. Wcześniej twórcy starali się raczej przedstawić uniwersum jako krainę fantasy, natomiast w tym przypadku dostaliśmy prawdziwe, wręcz soczyste science fiction. Gracz przejmuje kontrolę nad imperium galaktycznym, a jego zadaniem jest zapewnienie sobie lepszej przyszłości. Pomimo zupełnie innego uniwersum, Planetfall nie różni się za bardzo mechaniką od poprzednich odsłon z cyklu, czerpiąc z nich garściami w tej kwestii. Nawigując po mapie świata, zajmujemy się rozbudową naszego głównego miasta oraz zakładaniem nowych wyspecjalizowanych kolonii, poznając przy tym nowe technologie. Te zwiększają z czasem nasz potencjał bojowy. Możemy również nawiązywać stosunki dyplomatyczne z innymi ugrupowaniami (lub nie, aczkolwiek często są one w sojuszu z innymi frakcjami, przez co może to nam utrudnić życie). Bardzo ważne są zarazem starcia z siłami naszych wrogów, które toczą się w trybie turowym. Kontrolowane przez nas jednostki przenoszone zostają na odrębną planszę. Twórcy znacznie poszerzyli zakres opcji taktycznych poprzez możliwość modyfikacji arsenału naszych żołnierzy oraz zniszczalne środowisko. Age of Wonders: Planetfall oprócz kampanii dla pojedynczego gracza oraz walk na losowych mapach posiada także tryb wieloosobowy, który dostępny jest zarówno w wersji lokalnej, jak i sieciowej.
Age of Wonders: Planetfall spotkało się z ciepłym przyjęciem ze strony mediów branżowych oraz graczy. W serwisie Metacritic wersja pecetowa posiada średnią ocen na poziomie 81 punktów na sto w przypadku pierwszej grupy i 73 punkty w przypadku drugiej. Wersja na PlayStation 4 wypadła odrobinę gorzej, osiągając kolejno wyniki 78 na sto oraz 65 na sto. Wersja na Xbox One uzyskała noty 85/100 i 68/100. Nasz recenzent wystawił grze notę 7/10, chwaląc przede wszystkim spore zróżnicowanie frakcji, dobrze zaprojektowane starcia w stylu serii XCOM oraz różnorodność jednostek i spory wachlarz możliwości, jeśli chodzi o ich modyfikację.
3. Crossroads Inn
Kolejna produkcja na liście to dzieło polskiego studia Kraken Unleashed Games, które tak właściwie jest bardziej hybrydą gatunkową aniżeli rasową strategią, bowiem łączy ze sobą elementy strategii ekonomicznej, symulacji oraz RPG-a. Crossroads Inn zabiera nas fantastycznej krainy o nazwie Delcrys, gdzie zapoznajemy się z głównym bohaterem gry, którym jest ostatni żyjący potomek pewnego króla Owena. Pozostali potomkowie zginęli w tajemniczych okolicznościach, zaś sam władca padł ofiarą spisku możnowładców i został po prostu otruty. Wspomnianemu ocalałemu pomaga Martyn Bradver, właściciel karczmy (która, delikatnie rzecz ujmując, ma się nie najlepiej) znajdującej się na skrzyżowaniu kluczowych szlaków handlowych i zarazem były żołnierz, za życia Owena cieszący się szacunkiem i zaufaniem króla – teraz z kolei został opiekunem głównego bohatera. Co ważne, historia opowiedziana w Crossroads Inn jest nieliniowa, a na losy Delcrys wpływają nie tylko podejmowane przez nas decyzje, ale również to, z kim dokładnie zdecydujemy się na współprace oraz jakie relacje będziemy utrzymywać z gośćmi karczmy. Wiadomo jednak, że twórcy przygotowali łącznie dwanaście możliwych zakończeń. Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, cała zabawa skupia się na zarządzaniu tytułową karczmą. Początki mogą dla wielu okazać się dość ciężkie, bowiem lokal tak naprawdę podupada, a naszym pierwszym większym celem jest właściwie utrzymanie przybytku, aby nie zamienił się w ruinę – z czasem jednak powoli zaczniemy przekształcać karczmę w miejsce, które ostatecznie będzie mogło cieszyć się sporą sławą w całej krainie. W międzyczasie odpowiadamy za takie rzeczy, jak dostawy, zatrudnianie odpowiednich pracowników (łącznie mamy siedem specjalizacji, dla których należy znaleźć reprezentantów), rozbudowę lokalu oraz jego umeblowanie, a nawet przygotowywanie specjalnych przepisów na dania z naszego menu. Do Crossroads Inn mogą zawitać przedstawiciele najróżniejszych grup społecznych – począwszy od prawdziwych arystokratów, przez poszukiwaczy przygód, płatnych morderców, lokalnych mieszkańców, a skończywszy na złodziejach i zwykłych włóczęgach. Głównym trybem gry jest tryb fabularny, aczkolwiek do dyspozycji twórcy oddali nam jeszcze specjalnie zaprojektowane scenariusze z ograniczeniami czasowymi oraz moduł sandboksowy, gdzie skupiamy się wyłącznie na zarządzaniu karczmą, bez żadnych historii. Wielkim plusem jest również edytor zintegrowany ze Steam Workshop, dzięki czemu bardzo łatwo stworzyć modyfikacje.
Crossroads Inn to jedna z tych produkcji, które gracze potraktowali nieco lepiej, niż media branżowe. W serwisie Metacritic gra posiada średnią na poziomie 59 puntków na sto w przypadku dziennikarzy oraz 74 punktów w przypadku graczy. Nasz recenzent wystawił grze wysoką notę 8/10, chwaląc Crossroads Inn przede wszystkim za świetny klimat średniowiecznego fantasy, rozbudowane mechaniki, ciekawe tło fabularne czy chociażby oprawę audiowizualną. Wadą dla niektórych może z kolei okazać się niezbyt czytelny interfejs oraz restart ustawień po zamknięciu gry.
4. Dawn of Man
Dawn of Man to połączenie gry z gatunku city builder z klimatami mocno survivalowymi. Za stworzenie gry oraz jej wydanie odpowiada studio Madruga Works. Naszym zadaniem jest tutaj zarządzanie prehistoryczną osadą, przeprowadzając ją przez wszystkie epoki składające się na ten konkretny okres historii i tym samym dostosowując się do zmieniających się nieustannie warunków – zarówno pod względem technologii, jak i samego środowiska. Mamy przy tym do dyspozycji określony obszar, gdzie rozbudowujemy swoją osadę, stawiając nowe budynki, ulepszając je, wydobywając rozmieszczone na mapie surowce oraz zapewniając naszym osadnikom niezbędne do przetrwania narzędzia. Dość istotną rolę w Dawn of Man odgrywają pory roku, ponieważ to od nich zależą takie czynniki, jak dostępność różnego pożywienia oraz obecność innych zwierząt stanowiących źródło materiałów (na przykład skóry). Wraz z postępem poznajemy nowe technologie, które pozwalają na wykorzystywanie coraz to bardziej zaawansowanych rozwiązań – na przykład rozpoczynając uprawę warzyw nie musimy już trudnić się zbieractwem, bo to najzwyczajniej w świecie nie będzie potrzebne. Jak to jednak w tego typu produkcjach bywa, im większa i bardziej rozwinięta nasza osada, tym bardziej wymagające społeczeństwo, które po pewnym czasie będzie chociażby potrzebować znacznie więcej żywności, niż na początku. Wszystko ma więc swoją cenę. W międzyczasie musimy oczywiście uważać na wszelkiego rodzaju zagrożenia, których w Dawn of Man jest naprawdę sporo – już samo polowanie może poskutkować śmiercią. Twórcy oddali nam jednak do dyspozycji duży szereg broni.
Produkcja spotkała się z ciepłym przyjęciem zarówno ze strony mediów branżowych, jak i graczy. W serwisie Metacritic wersja pecetowa posiada średnią na poziomie 74 punktów na sto w przypadku pierwszej grupy odbiorców i 67 punktów w przypadku drugiej. Wersje konsolowe nie zostały ocenione. Nasz recenzent wystawił grze notę 7/10, chwaląc ją przede wszystkim za świetny pomysł, umiejętne połączenie gry survivalowej z gatunkiem city-buildera
5. Planet Zoo
Planet Zoo to strategia ekonomiczna, w której głównym zadaniem gracza jest prowadzenie ogrodu zoologicznego. Wielu uznaje ją za kontynuację gry Planet Coaster wydanej w 2016 roku, choć obie produkcje różnią się od siebie znacznie tematyką. Za stworzenie oraz wydanie Planet Zoo odpowiada studio Frontier Developments, znane głównie z takich tytułów, jak Elite: Dangerous czy kultowej serii RollerCoaster Tycoon. I choć Planet Zoo brzmi bardzo prosto i przyjemnie, tak nawet tutaj musimy mocno wytężyć swoją uwagę – na prowadzenie ogrodu zoologicznego składa się mnóstwo mniej lub bardziej ważnych czynności. Najważniejszą kwestią, o którą dbać uczymy się od samego początku, jest dostosowywanie poszczególnych wybiegów do potrzeb przebywających na ich terenie zwierząt, które zostały opisane przez bardzo rozbudowany system statystyk. Decydujemy więc o odpowiednie ukształtowanie terenu, dekoracje, roślinność, a nawet o wrażenia samych gości. Do tego ostatniego często potrzebujemy poprawnie umiejscowionych budynków oraz szklanego ogrodzenia w niektórych miejscach, aby goście rzeczywiście mieli na co patrzeć. Przy tym wszystkim musimy jednak nieustannie obserwować stan finansów naszego zoo, bowiem bankructwo jest tutaj jak najbardziej możliwe. To jednak nie wszystko, bowiem czas na największą atrakcję Planet Zoo, czyli oczywiście zwierzaki. Tych jest tutaj naprawdę sporo – znajdziemy lwy, hipopotami, słonie, żyrafy, a także różnych mieszkańców mórz i mniejszych stworzeń. Każde ma odmienne potrzeby oraz zachowania (a nawet charakter!), przez co nieustannie musimy monitorować poszczególne wybiegi, sprawdzając, czy aby na pewno wszystkie zwierzaki są zadowolone z życia. Krótko mówiąc, jest co robić. Warto również wspomnieć, że w grudniu ubiegłego roku twórcy ze studia Frontier Developments wydali Arctic Pack – całkiem obszerny dodatek, który wprowadził do gry dwa nowe scenariusze z wyzwaniami, cztery gatunki zwierząt (niedźwiedzia polarnego, renifera, wilka polarnego oraz owcę jukońską) i ponad 200 nowych elementów dekoracyjnych w stylistyce zimowej.
Strategia spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem zarówno ze strony mediów branżowych, jak i graczy – w serwisie Metacritic średnia ocen w przypadku pierwszej grupy wynosi 81 punktów na sto, w przypadku drugiej grupy jest to wynik jedynie o jeden punkt niższy. Nasz recenzent wystawił Planet Zoo wysoką notę 8/10, chwaląc przede wszystkim angażujące tryby rozgrywki, ciekawą kampanię, świetnie wykonane modele zwierząt czy przyjemną dla oka oprawę graficzną (wysokiej jakości!).
6. Phoenix Point
- PREMIERA: 3 grudnia 2019 roku
- PLATFORMY: PC
Jeżeli lubicie serię X-COM, to istnieje naprawdę spore prawdopodobieństwo, że Phoenix Point również polubicie. Mowa bowiem o taktycznej strategii turowej stworzonej przez studio Snapshot Games. Nad produkcją czuwał również Julian Gollop, który jest znany przede wszystkim z UFO: Enemy Unknown, czyli pierwszej odsłony wspomnianego na początku cyklu X-COM. Akcja Phoenix Point rozgrywa się w roku 2046, jednak by zrozumieć historię, musimy cofnąć się kilka dekad wcześniej, gdy naukowcy odkrywają tajemniczego starożytnego wirusa nieznanego pochodzenia, który znaleźli w jednej z próbek lodu podczas badania Antarktyki. Wirus szybko wymyka się spod kontroli, atakując absolutnie wszystko, co żywe – ludzkość w obliczu globalnej pandemii nie ma żadnych szans. Zamiast zwierząt, po Ziemi (która, swoją drogą, jest w znacznej większości pokryta dziwną mgłą) kroczą przerażające zmutowane stwory. Ocalałym pozostaje ukrywać się i walczyć na co dzień o przetrwanie z nieustannie zmieniającymi się warunkami środowiskowymi oraz przeciwnikami. Jedyną nadzieją na uratowanie planety jest Phoenix Project, który przewiduje połączenie wszelkich sił i odbicie Ziemi. Twórcy stawiają nas więc w całkiem trudnej sytuacji – przejmujemy dowództwo nad ostatnim bastionem ludzkości, tytułowym Phoenix Point, musząc dbać o jego regularny rozwój, a także organizować operacje militarne. Do tego posługujemy się globalną mapą świata, gdzie poszukujemy także innych osad oraz wykonujemy różne zlecenia. Przy okazji od czasu do czasu natkniemy się na jakieś ukryte lokacje, gdzie najczęściej znajdziemy niezbędne do przetrwania zasoby i materiały potrzebne do rozwoju. W grze nie zabraknie również podejmowania ważnych decyzji, najczęściej związanych z ustalaniem naszych stosunków z innymi frakcjami – tutaj z kolei pojawia się dość wyraźny aspekt polityczno-ekonomiczny, czasem również religijny. Walki rozgrywane są w systemie turowym, a lokacje, w których toczymy pojedynki, są prawie zawsze generowane losowo. Dla tych, którzy lubią podczas starć robić nieco bałaganu, twórcy postanowili wprowadzić całkiem rozbuodwany system niszczenia otoczenia, który daje również możliwości strategiczne.
Phoenix Point spotkało się z całkiem ciepłym przyjęciem ze strony mediów branżowych, jednak gracze spojrzeli na produkcję nieco bardziej sceptycznie. W serwisie Metacritic gra posiada średnią ocen na poziomie 74 punktów na sto w przypadku mediów oraz 59 punktów na sto w przypadku graczy. Większość oceniających (z obu grup odbiorców) chwali sobie bardzo interesujące lore tytułu. Równie sporo osób jednak podkreśliła irytujące aspekty balansu oraz problemy techniczne. Jak zawsze, jest sporo graczy, które Phoenix Point pokochali i równie sporo graczy, którzy najchętniej zażądaliby zwrotu pieniędzy. Ostatecznie to kwestia osobistych preferencji, ale na pewno większe szanse na odnalezienie się w grze mają miłośnicy strategii oraz serii X-COM.
7. Steel Division 2
Steel Division 2 to strategia wojenna osadzona w realiach II wojny światowej i zarazem bezpośredni sequel gry Steel Division: Normandy 44 z 2017 roku. Podobnie, jak w przypadku Normandy 44, za stworzenie drugiej części odpowiada francuskie studio Eugen Systems, które ma na swoim koncie takie tytuły, jak Wargame czy Act of Aggression. Jak już zostało wspomniane, przenosimy się do II wojny światowej na wschodni front, by wziąć udział w Operacji Bagration z 1944 roku. Mowa o ofensywie strategicznej Armii Czerwonej, która ostatecznie doprowadziła do prawie całkowitego zniszczenia wojsk niemieckich Grupy Armii Środek. W operacji uczestniczyły również wojska polskie. Trwała łącznie kilka tygodni, zatrzymując się na prawym brzegu Wisły pod Warszawą, która walczyła wówczas w powstaniu. Steel Division 2 oferuje kampanię wojenną dla jednego gracza i pozwala dowodzić całą armią na ogromnych terenach. W trybie turowym zarządzamy jednostkami i przygotowujemy strategię działania, zaś same starcia z przeciwnikami odbywają się w czasie rzeczywistym. Gra posiada również tryb wieloosobowy, gdzie możemy spróbować swoich sił w starciach 10 na 10 lub przetestować zabawę kooperacyjną. Deweloperzy dołożyli wszelkich starań, aby wszelkie modele sprzętu oraz żołnierzy były możliwie jak najbardziej autentyczne – i według znacznej większości oceniających, udało im się to osiągnąć.
Produkcja spotkała się z ciepłym przyjęciem ze strony mediów oraz graczy – w serwisie Metacritic tytuł posiada średnią ocen na poziomie kolejno 73 punktów na sto i 78 punktów na sto. Nasz recenzent wystawił grze notę 8.9/10, chwaląc ją przede wszystkim za realizm oraz wierność historii, rozbudowany tryb wieloosobowy (dobrze zaprojektowane wspomniane starcia 10v10), a także interesujący tryb generalski. Podobnie zresztą jest w przypadku oceniających grę użytkowników serwisu Metacritic.
8. They Are Billions
A teraz czas na grę, którą najprawdopodobniej wielu pokocha i jednocześnie do reszty znienawidzi – They Are Billions, czyli mocno steampunkowa strategia czasu rzeczywistego od studia Numantian Games. Przenosimy się więc na obcą planetę, która bardzo dawno temu została skolonizowana przez nieszczęsną ludzkość. Nic jednak nie może trwać wiecznie, w tym przypadku również spokojne życie kolonistów, bowiem cała cywilizacja nagle znalazła się na skraju prawdziwej zagłady spowodowanej przez wybuch epidemii zombie. Kilka tysięcy osób, którym jakimś cudem udało się przetrwać, musi teraz zebrać w sobie wszystkie siły i przetrwać. Gdzie więc ten cały steampunkowy klimat? Poza tym, że ogólny poziom rozwoju zatrzymał się na epoce wiktoriańskiej, twórcy postanowili również wiele technologii oprzeć na silnikach parowych – i to naprawdę składa się na unikalną atmosferę. Choć akcja They Are Billions toczy się w czasie rzeczywistym, tak wciąż mamy opcję spauzowania wszystkiego w dowolnym momencie, aby spokojnie obadać sytuację i wydać ewentualne rozkazy. Znaczną większość czasu, w odróżnieniu od typowych RTS-ów, spędzamy tutaj na zarządzaniu swoją kolonią, którą musimy również nieustannie rozwijać poprzez konstruowanie nowych budynków oraz ulepszanie tych już istniejących. Naszym największym (i, jakby nie patrzeć, właściwie jedynym) problemem są wspomniane zombie – w praktyce jednak sytuacja jest znacznie poważniejsza, niż w teorii, bowiem bardzo często mamy do czynienia z ogromnymi (ogromnymi) hordami przeciwników. Ba, deweloperzy zdecydowali się nawet na opracowanie własnego silnika, aby gra mogła na przykład udźwignąć około dwadzieścia tysięcy jednostek na jednej mapie. I to wcale nie jest tak, że jednostki są wówczas szarą masą, która idzie bezmyślnie przed siebie – zombiaki posiadają własny moduł sztucznej inteligencji, dzięki czemu reagują na otoczenie, jak chociażby na różne bodźce dźwiękowe. A dlaczego mielibyście tę grę znienawidzić? Jest piekielnie trudna (no, chyba że lubicie grać na najniższym poziomie trudności) – wystarczy, aby jeden zombie dostał się do wnętrza jakiegoś budynku, by zainfekować absolutnie wszystkich znajdujących się w nim mieszkańców. Musimy więc reagować błyskawicznie i zdecydowanie, bo inaczej nie zdążymy trzy razy mrugnąć, a cała nasza kolonia zamieni się w skupisko trupów.
Produkcja studia Numantian Games spotkała się z ciepłym przyjęciem zarówno ze strony mediów branżowych, jak i graczy. W serwisie Metacritic tytuł posiada odpowiednio średnie na poziomach 77/100 i 62/100. Nasz recenzent wystawił They Are Billions wysoką notę 8/10, chwaląc ją za bardzo dobrze opracowaną i przy tym wciągającą mechanikę, przyjemną dla oka (ale jednocześnie charakterystyczną) oprawę graficzną oraz naprawdę sensowne (pod względem trudności) wyzwania. Jedynymi minusami okazały się powtarzalność misji w kampanii oraz mało rozwinięta fabuła – warto jednak zaznaczyć, że od czasu premiery They Are Billions doczekało się paru aktualizacji, które przede wszystkim rozbudowały grę pod względem fabularnym, więc aktualnie jest to na pewno lepsza produkcja.
9. Total War: Three Kingdoms
Total War: Three Kingdoms to już dwunasta główna odsłona kultowego cyklu strategii Total War. Podobnie jak w przypadku wszystkich poprzednich części, za stworzenie Three Kingdoms odpowiada brytyjskie studio Creative Assembly, a do czynienia mamy dokładnie z grą strategiczną łączącą zabawę w trybie turowym z bitwami rozgrywanymi w czasie rzeczywistym. Akcja tytułu przenosi nas do starożytnych Chin, a dokładniej do roku 190 n.e., czyli tak zwanej Epoki Trzech Królestw oraz schyłku dynastii Han. Wcielamy się w jednego z kilkunastu dowódców, których opisy znalazły się w eposie Opowieści o Trzech Królestwach, aby podjąć niezwykle trudną próbę zjednoczenia całej krainy. Model rozgrywki nie różni się zbytnio od tego znanego z poprzednich odsłon – mamy mapę strategiczną, gdzie wszystko rozgrywa się w systemie turowym, zarządzamy gospodarką, rozwijamy technologie, miasta i dowodzimy ogromną armią. Prócz tego są również bitwy prowadzone w czasie rzeczywistym, w których trakcie kontrolujemy nasze jednostki, wydajemy rozkazy oraz podejmujemy mnóstwo innych decyzji taktycznych. Twórcy oddali nam do dyspozycji rozbudowaną kampanię fabularną dla pojedynczego gracza (choć możemy również przejść ją w trybie kooperacji ze znajomym) oraz opcję toczenia pojedynczych bitew, które toczymy albo z innymi graczami, albo ze sztuczną inteligencją.
Produkcja spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem – w serwisie Metacritic średnia ocen mediów branżowych znajduje się na poziomie 85 punktów na sto, zaś średnia graczy wynosi 78/100. Nasz recenzent wystawił Total War: Three Kingdoms bardzo wysoką notę 9/10, wśród zalet wymieniając takie cechy, jak różnorodność frakcji, złożona mechanika zarządzania armią, rozbudowana warstwa ekonomicza czy świetna oprawa audiowizualna. Jeśli zaś chodzi o minusy, mamy do czynienia z tradycyjnymi ograniczeniami SI w bitwach oraz liczne byle jakie armie, również w siłach SI.
10. Weedcraft Inc
Na koniec mamy prawdziwą perełkę. Weedcraft Inc to strategia ekonomiczna, w której naszym głównym zadaniem jest rozwój firmy zajmującej się produkcją oraz dystrybucją marihuany. Akcja toczy się we współczesnych Stanach Zjednoczonych, gdzie przejmujemy kontrolę nad zupełnie nową organizacją i uprawiamy konopie. To jednak nie wszystko – w międzyczasie staramy się bowiem odkrywać coraz to efektywniejsze metody hodowania roślin, krzyżując ich odmiany tak, aby zadowolić coraz to bardziej wymagających klientów. Ponadto do naszych obowiązków należy zatrudnianie odpowiednich pracowników i nieustanna walka z konkurencją, której, oczywiście, nie brakuje. A i to wszystko nie jest również łatwe – problemem bardzo często okażą się policjanci. Tych jednak możemy na przykład zaszantażować czy przekupić. W międzyczasie trzeba również zwracać uwagę na nieustannie zmieniające się prawo. Gdy więc dozwolony jest jedynie handel marihuaną medyczną, inaczej będziemy grać, a gdy władze dopuszczą użytek rekreacyjny, też będzie zupełnie inaczej. Ba, w pewnym momencie zabawy będziemy mieli okazję wpłynąć na ustawodawstwo. Weedcraft Inc oferuje dwa scenariusze, które różnią się od siebie poziomem trudności. Mimo wszystko, twórcy postanowili zapewnić graczom swobodę działania – jedni będą więc próbowali rozwijać swój biznes przy możliwie jak najniższych kosztach i nieustannie omijać prawo, a inni mogą spróbować poprowadzić całkowicie legalną działalność. W obu przypadkach mamy jednak do czynienia z ciekawą, wciągającą rozgrywką.
Weedcraft Inc spotkało się z ciepłym przyjęciem – w serwisie Metacritic gra posiada średnią ocen na poziomie 67 punktów na sto w przypadku mediów branżowych i 69 punktów w przypadku graczy. Nasz recenzent wystawił produkcji notę 7.5/10, chwaląc między innymi oryginalny pomysł, mnogość opcji zarządzania swoim biznesem oraz przyjemną dla oka, komiksową oprawę graficzną. Wśród minusów znalazły się nieciekawe rozmowy z postaciami niezależnymi czy średniawa muzyka.