Jeśli miałbym przypisać Overpass do jakiegoś gatunku, to bez zastanowienia uznałbym, że jest to oczywiście gra wyścigowa, bo jednym słowem ciężko dokładnie wyjaśnić, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Tego typu produkcje kojarzone są, rzecz jasna, z koniecznością dojechania do mety przed innymi zawodnikami. Overpass również kładzie nacisk na rywalizację, ale pośrednią – każdy z uczestników danego turnieju indywidualnie pokonuje wybraną trasę, a następnie system generuje tabelkę z czasami poszczególnych kierowców, wyłaniając zwycięzcę. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest krótka: bo w Overpass nie chodzi o to, kto rozwinie jak największą prędkość.
Overpass to gra, w której otrzymujemy możliwość pokierowania samochodami terenowymi i quadami, więc nic dziwnego, że autorzy ze studia Zordix Racing zdecydowali się na trochę inne podejście do tematu. Esencję rozgrywki stanowi oczywiście pokonywanie kolejnych, coraz bardziej wymagających tras, ale zapomnijcie o jeżdżeniu po względnie płaskim terenie – wszystkie pojazdy skonstruowano tak, by – o ile umiejętności kierowcy na to pozwolą – były one w stanie przejechać przez opony, kamienie, drewniane słupki i wiele innych przeszkód. Na tym oczywiście nie koniec, bo nawet jeśli nie natrafimy na wspomniane utrudnienia, to i tak nasze auto raczej rzadko będzie jechać prosto. Podłoża są wyjątkowo nierówne. Wypełniono je pagórkami i dolinami, przez które trzeba przejechać, starając się nie obalić maszyny na bok. Mowa tu tylko o terenówkach, bo w przypadku quadów sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana – kierowca może wypaść z pojazdu.
Taka mechanika rozgrywki sprawia, że Overpass naprawdę wciąga. Jednocześnie warto pamiętać, że ciągłe manipulowanie a to maszyną, a to naszym zawodnikiem, z czasem potrafi być męczące. Dzieje się tak dlatego, że już początkowe odcinki trwają około dziesięć minut, czyli – jak na konieczność wykonywania tego typu kombinacji – zbyt długo. Niemniej muszę oddać twórcom, że poszczególne trasy są bardzo różnorodne i jeśli ktoś załapie o co w tym wszystkim chodzi (opanowanie sterowania nie jest wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać, ale do naszej dyspozycji oddano całkiem rozbudowany samouczek), to z Overpass spędzi wiele godzin, podczas których będzie czerpał z pokonywania kolejnych tras ogromną frajdę.
Recenzowana produkcja stoi w ewidentnym rozkroku między symulacją, a zręcznościówką, lecz mimo to charakteryzuje się naprawdę dobrze zaprojektowanym modelem jazdy. Czytając powyższe akapity można by jednak pomyśleć, że Zordix Racing w Overpass zaimplementowało do bólu realistyczne sterowanie, ale wcale tak nie jest – to raczej arcade z domieszką rozwiązań charakterystycznych dla tych wszystkich produkcji wymagających nie lada umiejętności w zakresie kierowania wirtualnym pojazdem. Osoby, które szukają więc ostatecznych wyzwań, mogą poczuć rozczarowanie, natomiast ci, którzy obawiali się, że Overpass nie jest dla nich, z pewnością odetchną z ulgą.
Overpass to przede wszystkim kariera dla pojedynczego gracza. Twórcy zastosowali ciekawy mechanizm sprawiający, że to, jak przebiega rozgrywka w tym trybie, zależy w pewnym sensie od nas. Zamiast z góry ustalonych wyścigów sami wybieramy kolejne zawody z menu, które wygląda poniekąd tak, jak drzewko umiejętności w erpegach. Możemy zadecydować, czy chcemy wziąć udział w treningu i doskonalić swoje umiejętności, rywalizować w próbie czasowej, pokonać daną trasę celem zdobycia nowego ulepszenia do pojazdu, zaliczyć wyzwanie samochodem terenowym lub na quadzie oraz – na końcu rundy - zmierzyć się z innymi w wielkim finale. Oprócz tego autorzy przygotowali szybki wyścig, możliwość tworzenia swoich wyzwań oraz sieciowy multiplayer. Niestety nie miałem jak go przetestować, bo mimo najszczerszych chęci nie udało mi się znaleźć nikogo do wspólnej zabawy.
Pod względem oprawy wizualnej Overpass prezentuje się zaledwie przyzwoicie. To, że gra wygląda przeciętnie nie przeszkadzało mi jednak w dobrej zabawie, ale szkoda, że autorzy nie pokusili się o dodanie kilku efektów graficznych. Wyobraźcie sobie bowiem, że przejeżdżacie przez wielkie błoto, które ochlapuje naszą maszynę jedynie na wysokości kół, a może jeszcze niżej. Kierowca w ogóle nie jest brudny, jego pojazd także wygląda tak, jakby dopiero wyjechał na trasę. Niby to mała rzecz, ale to, że nie możemy obejrzeć ubrudzonego od stóp do głów naszego zawodnika i jego pojazdu ewidentnie wybija z rytmu i sprawia, że ktoś najwidoczniej w świecie o czymś zapomniał.
Overpass to gra, która wymaga czasu. Łatwo się zniechęcić widząc, jak nasze auto nie radzi sobie z pokonaniem najłatwiejszych przeszkód. Z czasem jednak, gdy okiełznamy maszynę, sukcesywnie zaczniemy czerpać radość z zabawy, a pokonywanie coraz bardziej skomplikowanych tras da nam mnóstwo radości. Pytanie tylko, czy będziemy na tyle cierpliwi, by doczekać do tego momentu, czy też poszukamy czegoś, co pozwala nam rozwinąć wielkie prędkości bez konieczności użerania się z ciągle przewracającą się terenówką.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!