Otrzyjcie łzy, to wciąż dobry rok dla fanów strategii. Oto 10 tytułów na kilka najbliższych miesięcy

Łukasz LM Wiśniewski
2020/04/06 19:10
5
0

Kondycja premierowej wersji Warcraft 3 Reforged pokazuje, że to tylko przystawka – główne dania jeszcze nadejdą dla wytrawnych strategów.

Nawet w najczarniejszych scenariuszach nie przypuszczaliśmy, że Blizzard jedną decyzją wydawniczą sprofanuje sacrum nie tylko swoje, ale i kilku pokoleń fanów strategii czasu rzeczywistego. W czasie, gdy niemal porzucone przez deweloperów i wydawców RTS-y z mozołem próbują ponownie wkupić się w łaski graczy, na rynek trafia potworek w postaci Warcraft 3 Reforged. Gra, która zawiodła fanów do stopnia, w którym producent musiał uruchomić automatyczne zwroty, by chociaż nieznacznie ratować swój wizerunek.Otrzyjcie łzy, to wciąż dobry rok dla fanów strategii. Oto 10 tytułów na kilka najbliższych miesięcy

Jednak tutaj nie o tym, bo chociaż największą premierową wtopę tego roku mamy (miejmy nadzieję) odhaczoną, to rok jeszcze młody i dla fanów strategii zapowiada się całkiem nieźle. Podczas gdy miłośnicy konsol z nadzieją wyczekują na informacje o nowych platformach i ze stoickim spokojem znoszą nowiny o kolejnych obsuwach wyczekiwanych gier AAA, to fanów strategii całe zamieszanie omija szerokim łukiem. Strategie od zawsze były domeną pecetów, więc oczywiste jest, że większość z nas i tak zasiądzie przed ekranami monitorów. Bez względu na to, czym spróbują kupić nasze serca Microsoft i Sony.

Oto dziesięć strategii, na które, moim skromnym zdaniem, warto czekać.

Crusader Kings 3, średniowieczne House of Cards

Premiera nowego grand strategy od Paradoksu to zawsze wielkie wydarzenie. Święto, na które wyruszamy uzbrojeni w notatnik i długopis, by przez pierwsze kilkaset godzin uczyć się zupełnie nowych i zmodyfikowanych mechanik, a przez kilka tysięcy kolejnych bawić się nimi i urozmaicać je kolejnymi pakietami dodatkowej zawartości. Tym razem deweloperzy zapowiedzieli, że tytuł będzie miał znacznie niższy próg wejścia, co oznacza, że pierwsze ruchy na mapie gry wykonamy jeszcze w pierwszej godzinie kampanii.

Co w środku? Crusader Kings 3 to powrót do średniowiecza, gdzie staniemy na czele jednej z europejskich dynastii, by zbrojnie, pokojowo lub podstępem osiągać swoje cele i nieustannie poszerzać strefy swoich wypływów. Przy okazji musimy zadbać o niemal każdy aspekt funkcjonowania naszej nacji i kontynuować swoją politykę w czasie kilku pokoleń, kolejno biorąc pod swoją pieczę unikalnego członka rodu. W pakiecie oczywiście knowania, skrytobójstwo i cwaniactwo naszych krewniaków.

Empire Of Sin, era prohibicji oczami Romero

Jeśli mieliście okazję grać w wydaną w 2002 roku grę Mafia: The City of Lost Heaven, to zapewne już po załączonych do wiadomości grafikach wiecie, co się święci. Tym razem przenosimy się do Ameryki z początków XX wieku nie jako pojedynczy bohater, a cały gang. Jak wiadomo, każde imperium musi od czegoś zacząć, więc nasza zacna kompania łotrów terroryzuje mieszkańców Chicago, wymuszając haracze i handlując nielegalnym wówczas alkoholem. Ten ostatni będzie motorem napędowym rozwoju naszej organizacji, ale nierzadko przyjdzie nam także pociągnąć za spust.

Wszystko to w ramach taktyczno-ekonomicznej strategii. Twórcy obiecują szereg rozbudowanych mechanik, budowanie własnego gangsterskiego imperium od podstaw, a także klimatyczną i cieszącą oczy oprawę wizualną. Szczególnie interesujące mają być interakcje z barwnymi postaciami półświatka oraz wszelkie sposoby na wykpienie się od odpowiedzialności za popełnione występki.

Age Of Empires 3: Definitive Edition, konkwistadorzy po liftingu

Kolejny etap generalnego remontu marki Age of Empires, który Microsoft zapoczątkował jeszcze w 2017 roku. Do niedawna trudno było przewidzieć, czy ten rok upłynie nam pod znakiem zremasterowanego Age of Empires 3, czy pełnoprawnej kontynuacji w postaci Age of Empires 4 od Relic Entertainment. Jednak kilka tygodni temu ekipa z World’s Edge zapowiedziała rychłe rozpoczęcie testów beta Age of Empires 3: Definitive Edition, co możemy przyjąć za zwiastun tegorocznej premiery. Nawet firma tak wielka, jak Microsoft, nie może pozwolić sobie na konkurowanie samej ze sobą, więc naturalnie Age of Empires 4 dostaniemy w roku następnym.

Tym samym możemy zacierać ręce na wyprawy do Nowego Świata i wszelkie historyczne ciekawostki datowane na okres pomiędzy XVI a XIX wiekiem. RTS pełną gębą w czasie niesamowicie dynamicznego rozwoju technologicznego i militarnego? Jestem za. Tym bardziej że wszystko to w pakiecie z odświeżoną oprawą wizualną i poprawkami dla pomniejszych błędów. Ekipa odpowiedzialna za edycje Definitive ledwie rozgrzewała się przy pierwszej odsłonie serii, by dowieźć konkretne Age of Empires 2, więc tutaj musi być hit.

Humankind, Amplitude porywa się na Civilization

Dawno, dawno temu deweloperzy z nieistniejącego jeszcze wtedy Amplitude Studios zapragnęli rzucić wyzwanie wielkiej Cywilizacji Sida Meiera. Jednak, by nie porywać się z motyką na słońce, najpierw uformowali ekipę, wydali na rynek trzy konkretne i uznane przez fanów gatunku strategie, a potem znaleźli kogoś, kto za ich marzenia zapłaci. Tutaj na biało wchodzi firma SEGA, której przedstawiać nie trzeba. I tak po wielu latach Humankind jest o krok od stania się faktem. Pozostaje jedynie pytanie: czy twórcom uda się trafić w gusta graczy cierpiących na “syndrom jeszcze jednej tury”?

Humankind przenosi nas w realia historyczne, ale te są jedynie pretekstem do podjęcia przez nas działań, gdyż rzeczywista rozgrywka to już dzieje alternatywne. Najlepsze w nich jest to, że o ich przebiegu zadecydujemy sami. Amplitude oddaje na nasze ręce kreator niedzielnych strategów, którzy poprowadzą wybraną przez siebie nacje do światowej hegemonii. Do naszej dyspozycji pozostaje kilkadziesiąt kultur, które połączymy ze sobą w milionie dostępnych kombinacji. Całość zarówno dla miłośników singla, jak i rozgrywek sieciowych i chociaż na gruncie wizualnym Humankind może mocno przypominać Civilization VI, to chyba nic w tym złego.

Iron Harvest, świat Różalskiego w czasie rzeczywistym

Niemal cztery lata temu niemieckie KING Art Games wzięło na warsztat genialną wizję alternatywnej wersji 1920 roku i postanowiło ożywić ją w strategii czasu rzeczywistego. Lata mijają i chociaż nie raz wypatrywaliśmy już oficjalnej premiery Iron Harvest, to wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że ta pojawi się na rynku już w tym roku – 1 września.

Dieselpunkowe uniwersum ożyje nie tylko na pecetach, ale też na konsolach ósmej generacji, a deweloperzy obiecują dedykowane kampanie dla każdej z trzech grywalnych frakcji, zabawę rodem z Company of Heroes i wytężonych zmagań w trybie multiplayer. Jeszcze tej jesieni do walki staną Rusviet, Imperium Saksonii oraz Republika Polanii a ich losy zostaną oddane w ręce nasze i naszych sojuszników, gdyż misje przeciwko SI rozegramy także w kooperacji.

Zapowiada się uczta dla fanów RTS-ów, a jeśli grafiki Jakuba Różalskiego to zbyt mało, by zarazić Was tym ciekawym spojrzeniem na 20-lecie międzywojenne, to sięgnijcie po zbiór opowiadań Inne Światy, gdzie kwiat polskiej fantastyki snuje opowieści nad pracami grafika.

Knights Of Honor 2: Sovereign, THQ i grand strategy

Kolejne cacuszko dla miłośników strategii pełną gębą. Niespodziewana kontynuacja rozpoczętej jeszcze w 2004 roku marki ma być własnym spojrzeniem THQ Nordic na rozbudowane grand strategy. Do prac nad kodem ponownie zasiadało Black Sea Studios i chociaż nie wiemy, jak wielu twórców oryginału pozostało na liście płac ekipy, tak myślę, że można obdarzyć Knights of Honor 2: Sovereign pewnym kredytem zaufania.

Podczas zabawy przeniesiemy się do średniowiecza, by objąć we władanie jedną z ówczesnych nacji, a następnie silną i przebiegłą ręką poprowadzić ją do dominacji w regionie. Oczywiście na nasze barki spadną niemal wszystkie aspekty funkcjonowania wschodzącego imperium. Zapowiedź tytułu tym ciekawsza, że także na ten rok planowane jest wspomniane już Crusader Kings. Wyczekuję z niecierpliwością starcia Paradox Interactive z THQ Nordic – rynkowych przepychanek, wzajemnych uprzejmości i oczywiście debiutu powyższych. Jakby nie było, fani średniowiecznych strategii z pewnością będą mieli w czym wybierać.

Factorio, fabryczki nowym nałogiem

Bez względu na to, jak obiecująco prezentują się pozostałe pozycje w tym zestawieniu, to możecie o nich zapomnieć, gdy tylko na Waszych dyskach wyląduje Factorio. Co można powiedzieć o grze, która od premiery Wczesnego Dostępu zebrała niemal 55 tysięcy recenzji i niemal wszystkie są pozytywne? Na pewno musicie na nią uważać, bo wciąga niesamowicie, a na szali nie leży jedynie rosnąca w zatrważającym tempie kupka wstydu, a Wasze kariery i życie towarzyskie. Cóż, jeśli jednak zdecydujecie się sięgnąć po tę niepozorną grę, to czeka Was wiele dobrego.

Prosta oprawa wizualna korzystająca z antycznych już sprite’ów to tylko przykrywka dla kompleksowego i opanowanego do perfekcji systemu automatyzacji produkcji wszelakiej. Początek gry to pomniejsze łańcuchy fabryk, zdobywanie podstawowych surowców i dynamiczny rozwój, który błyskawicznie zamieni Was w potentatów lokalnego przemysłu. Miejcie jednak na uwadze, że nie spodoba się to tubylczym stworzeniom i czekają Was także otwarte starcia. W zestawie także zabawa w sieci, edytor map i wsparcie dla modów. Jeśli macie dosyć odwagi, to Factorio już teraz czeka na Was w Steam Early Access, a finalną wersję otrzyma we wrześniu.

GramTV przedstawia:

Command & Conquer Remastered Collection, lata 90. przez pryzmat XXI wieku

Niezależnie od tego, jak wielki niepokój wzbudza u Was hasło „remaster kultowego klasyka” po przeczytaniu wstępu, tak warto tu obdarzyć deweloperów ze studia Petroglyph kredytem zaufania. Zapowiedziane jeszcze w 2018 roku zremasterowane wersje dwóch uwielbianych odsłon serii Command & Conquer nie mogły trafić lepiej – Electronic Arts powoli zmienia swoją politykę i jeśli wierzyć wieściom zza kulis, to teraz absolutnym priorytetem jest jakość gier. W takiej atmosferze swoistego odrodzenia już 5 czerwca na rynku pojawi się nie jedna a dwie odsłony cyklu, jako Command & Conquer Remastered Collection.

Command & Conquer Remastered Collection to przede wszystkim zupełnie odświeżona oprawa audiowizualna. Do pracy nad grami zaangażowano deweloperów ze studia Westwood, a nad ścieżką dźwiękową ponownie pochylił się Frank Klepacki. Obiecujący jest przede wszystkim fakt, że twórcy nie zamierzają uszczęśliwiać nas na siłę i mocno ingerować w oryginalne mechaniki – tytuł zachowa swoją grywalność, nawet jeśli w parze przyjdą nieco archaiczne już rozwiązania. Pozostaje mieć nadzieję, że nauczone doświadczeniami Blizzarda, Electronic Arts sprawdzi dwa (okej, trzy) razy, zanim puści na rynek potworka.

Total War Saga: Troy, czarny koń (trojański) serii Total War

Nie ukrywajmy, Total War Saga dla konserwatywnych i długoletnich fanów marki, to taki młodszy, genetycznie modyfikowany brat uwielbianej serii. Wirtualny poligon dla testowania nowych rozwiązań, na który wstęp otrzymujemy jedynie za określoną opłatą. Jest to jednak symbol tego, że rozwijające od 20 lat markę Total War studio Creative Assembly nie zamierza stać w miejscu, odcinać kuponów i czekać, aż ta zeżre własny ogon. Najlepsze rozwiązania znajdziemy w późniejszych wielkich Total Warach, których rozmiary z pewnością będą odpowiednie dla naszych wybujałych ambicji.

Tym razem na tapet wpada wojna trojańska, którą twórcy zamierzają odrzeć z (niemal) całej mitycznej otoczki. Total War Saga: Troy to niewielkie okienko czasowe, efektowne starcia pomiędzy armiami Trojan i Achajów, a także widowiskowe starcia antycznych herosów. To właśnie bohaterowie będą motorem napędowym zabawy w grze, a my podczas długich sesji będziemy dzielić ich dramatyczne losy. Jednak nade wszystko to niebezpośrednia adaptacja Iliady Homera, która raczej nie jest popularnym tematem na polu wirtualnej rozrywki. Co zgotuje nam Creative Assembly? Dowiemy się jeszcze w tym roku.

Desperados 3, komandosi Dzikiego Zachodu

Na koniec nowe wcielenie pozornie z dawna zapomnianej już serii taktycznych strategii, które do życia postanowiło przywrócić THQ Nordic. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności do prac nad tytułem zasiadło mające na koncie udane Shadow Tactics studio Mimimi Games. Komandosi Dzikiego Zachodu powrócą w zupełnie odnowionym wydaniu, ale nie zabraknie tu też doskonale znanych nam mechanik czy postaci. Całość stanowi prequel do zapoczątkowanej w 2001 roku serii, co zapewni nostalgiczne wspomnienia dla fanów oryginału i jednocześnie nie przeszkodzi w poznawaniu marki zupełnie nowym graczom.

Od strony technicznej mamy tu połączenie taktyki i skradanki, a wszystko to rozgrywane w czasie rzeczywistym. Grupa kilku oprychów stanie w szranki z o wiele liczebniejszymi oddziałami, a naszym nadrzędnym celem jest eliminowanie kolejnych adwersarzy w taki sposób, by jak najdłużej utrzymać swój oddział w tajemnicy przed resztą wrogów. Szykuje się sporo kombinowania, prób i błędów oraz wylewający się z ekranu westernowy klimat, który trafi w gusta nie tylko fanów Clinta Eastwooda, ale też miłośników gier Rockstara.

Tyle ode mnie. Oczywiście jest sporo innych, równie ciekawych a może nawet ciekawszych propozycji na ten rok. Jeśli chcecie zaproponować jakieś interesujące produkcje, to komentarze pozostają do Waszej dyspozycji. Przy okazji dajcie znać, na którą z powyższych czekacie najbardziej.

Desperados 3, komandosi Dzikiego Zachodu, Otrzyjcie łzy, to wciąż dobry rok dla fanów strategii. Oto 10 tytułów na kilka najbliższych miesięcy

Komentarze
5
Usunięty
Gramowicz
07/04/2020 11:27

Bardzo dobry rok jeżeli chodzi o strategię.

KadwaO
Gramowicz
06/04/2020 22:19

CK3 - popatrzę jak się przyjmie i jak zareagują moderzy, ale jeszcze nie mam dość CK2, więc zakup jak na razie odpuszczam

Empire Of Sin - może być ciekawą wariacją XCOM'a, ale osobiście mam wątpliwości co do wykonania

Humankind - mam nadzieje, że nie popełnią tych samych błedów co są w Civ 6 i dadzą nie liniowe drzewko rozwoju :)

fenr1r
Gramowicz
06/04/2020 22:06

Bardzo lubię strategie od Amplitude i mam nadzieję, że ich Magnum Opus się uda. :)




Trwa Wczytywanie