MSI Optix MAG251RX wzbudził moje zainteresowanie ze względu na połączenie technologii IPS z wysoką częstotliwością odświeżania. 240 Hz było dotychczas domeną matryc TN i VA, które z czasem stały się obłędnie szybkie.
Niestety obie te technologie borykały się z problemami w reprodukcji kolorów i średnimi kątami widzenia, co skutecznie eliminowało je dla wielu osób. W końcu nie samym esportem człowiek żyje, a gdy na takim panelu odpalało się coś w 60 FPS, to wyglądało to najczęściej agresywnie średnio.
Panel IPS z najnowszej generacji rozwiązuje te problemy, bo oferuje zarówno świetne kąty widzenia, jak i prawie 100-procentowe pokrycie gamutu sRGB. Taka specyfikacja wraz z jasnością na poziomie 400 nitów daje bardzo uniwersalny sprzęt, który poradzi sobie dobrze zarówno z FPSami, jak i RPGami.
Niestety zabrakło lokalnego przyciemniania, co z wejścia wykluczyło walidację pod kątem HDR z prawdziwego zdarzenia. Monitor potrafi co prawda odczytać z sygnału mapę kolorów z wysoką rozpiętością tonalną, ale do jej pełnej prezentacji potrzebne jest wyższe pokrycie gamutu DCI-P3 i jasność na poziomie 600 nitów.
Test MSI Optix MAG251RX – sprawdzamy matrycę kolorymetrem
Kolorymetr to cwane urządzenie, które za pomocą optyki sprawdza jakość reprodukcji kolorów. W ramach tego testu wsparłem się dwoma programami. Pierwszy z nich do darmowy DisplayCAL, a drugi z nich to iProfiler, którego licencja wbudowana jest w moje urządzenie pomiarowe.
Jak widać pokrycia wszystkich gamutów są całkiem niezłe, co oznacza, że matryca fabrycznie ma przyzwoitą kalibrację.
Jednolitość podświetlenia też stoi na wysokim poziomie, praktycznie nie przebijając różnicami 10%.
Jedynym nieuniknionym aspektem matrycy IPS jest bleeding, który w tym modelu występuje przy dolnej krawędzi, ale nie jest bardzo irytujący. Wystarczy lekko obniżyć jasność i efektu praktycznie nie widać.
Pobór prądu tego monitora wynosi około 27 W, więc bardzo podobnie do ekranów TN.
MSI Optix MAG251RX – porty, soft i dodatki
Zacznijmy od tego, że MSI Optix MAG251RX ma bardzo wąskie ramki, choć nie można tego już powiedzieć o gustownie ściętej bródce. Na tyle obudowy znalazło się esportowe logo oraz pas podświetlenia RGB. To pierwsze jest dla mnie dość dziwne, nie wiem do końca co tam robi, bo nawet nie świeci. Ot co nic nie znaczący emblemat, bo przecież 240 Hz niekoniecznie musi służyć do esportu.
Ważną kartą przetargową marki MSI na rynku monitorów dla graczy jest ich oprogramowanie. Gaming OSD 2.0 to całkiem udany kombajn, który pozwala zarówno manipulować ustawieniami obrazu, jak i przydzielać je do odpowiednich aplikacji.
Nie zabrakło w nim “oszustw”, czyli celowników i Night Vision, które w sposób inteligentny zwiększa jasność w ciemnych elementach scen, by łatwiej dostrzec kryjącego się w cieniu przeciwnika.
Jeżeli chodzi o wejścia obrazu, to do dyspozycji są dwa HDMI 2.0, DisplayPort 1.2a i USB Typu-C. To ostatnie potrafi też ładować urządzenia z mocą 15 W.
Podstawa monitora jest stabilna i pozwala na regulację góra-dół oraz tilt. Niestety nie ma pivota, ale na tyle MSI Optix MAG251RX jest montaż zgodny ze standardem VESA 100x100.
Na koniec warto wspomnieć też o tym, że nasz 240-hercowy IPS działa w technologii G-SYNC Compatible, co oznacza, że obsługuje adaptywną synchronizację na wszystkich nowoczesnych kartach graficznych.
Podsumowanie
MSI Optix MAG251RX to bardzo udany, a przede wszystkim wszechstronny monitor, który nadaje się zarówno do grania konsolowego, jak i esportowego. Jeżeli szukałeś czegoś za ok. 2000 zł, co pozwoli Ci się realizować w profesjonalnych rozgrywkach, to też trafiłeś pod odpowiedni adres.
Wygląda na to, że z nową generacją matryc IPS hegemonia TN w tym segmencie się zakończy, choć zanim to nastanie jeszcze trochę potrwa. Trzymać przy życiu będą ją jednak już tylko korzystne ceny, bo IPSy są tutaj ewidentnie przyszłością.
Warto też na koniec podkreślić, że to dopiero pierwsza generacja matryc IPS 1080p z 240 Hz. Za rogiem czają się już podobno wersje z tak wysokim odświeżaniem i 1440p, co może już kompletnie zaburzyć dzisiejszy stan rzeczy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!