Trust GXT 1255 Outlaw - testujemy plecak dla graczy

gram.pl
2020/06/18 14:35
0
1

Solidny, wygodny i pomysłowy. Na laptopa i wycieczkę za miasto.

Trust GXT 1255 Outlaw - testujemy plecak dla graczy

Jeśli wydamy dobrych kilka (lub nawet kilkanaście) tysi na gamingowego laptopa, to zapewne chcielibyśmy, aby podczas podróży nic złego mu się nie stało. Do tego fajnie byłoby zabrać ze sobą myszkę, słuchawki i parę gadżetów. Producenci dwoją się i troją, by zachęcić nas do kupna wszelakich toreb, plecaków i innych “nosideł” na nasz drogocenny sprzęt. Do naszych testów trafił tym razem plecak firmy Trust GXT 1255 Outlaw, który wedle zapewnień producenta, został stworzony, by w wygodny i bezpieczny sposób pomóc nam w transporcie mobilnego centrum gier. Sprawdzimy, ile w tym prawdy.

Pominiemy tutaj, jako tak naprawdę mało istotne, wymiary poszczególnych jego elementów i inne podobne nudne technikalia, skupiając się przede wszystkim na walorach czysto użytkowych. Dodamy jednak dla porządku, iż producent określa ten model, jako dedykowany modelom o matrycy do 15,6 cala.

W środku

I od tego właśnie zaczniemy. Otóż nie jest to do końca prawda. Ale spokojnie, na korzyść plecaka. Akurat w momencie jego testowania mieliśmy też na warsztacie gamingowego laptopa Lenovo Legion Y740, czyli maszynkę o matrycy 17,3 cala, na dodatek z dość pokaźnym, charakterystycznym dla tej serii “kuprem”. I wiecie co? Co prawda ledwie dopięliśmy Outlawa, ale lapek się zmieścił! Oczywiście nie do końca polecamy tak ekstremalne jego wykorzystywanie, ale już mniejszy brat, czyli Y540 miał w plecaku nad wyraz komfortowo. Jak i zapewne każda “piętnastka”, niezależnie od konstrukcji. Jeśli więc posiadacie taki właśnie, najbardziej chyba popularny typ laptopa, miejsca dla niego na pewno nie zabraknie.

W środku, Trust GXT 1255 Outlaw - testujemy plecak dla graczy

GramTV przedstawia:

Spodobał nam się bardzo także przemyślany układ kieszeni wewnątrz. Na pierwszy rzut oka jest tego dużo oraz nie bardzo wiadomo, po co aż tyle i w ten sposób. Kiedy jednak zaczynamy wkładać do środka poszczególne elementy naszego podróżnego game roomu, odkrywamy, że każdy z tych elementów ma tutaj swoje miejsce. I to niemal idealnie skrojone. Do tej kieszonki zmieścimy myszkę wraz z kablem, tutaj wejdą słuchawki, a tu bez problemu wciśniemy zasilacz. I znajdzie się jeszcze miejsce na powerbank. Wszystko we własnym slocie i umieszczone bez problemu, bo kolejną zaletą Outlawa jest to, że możemy go otworzyć naprawdę szeroko, przy czym zachowuje on swój kształt. Sprawdźcie to z dowolnym zwykłym plecakiem, a zobaczycie, że nie jest to wcale takie oczywiste. Dodatkowo kieszonki są solidne, grube i wyściełane, co dobrze zabezpiecza umieszczone w nich przedmioty. Za układ wnętrza i jego wykonanie ocena celująca.

Pozostając przy wnętrzu, warto wspomnieć o pewnym bardzo przydatnym udogodnieniu. Wspominaliśmy wcześniej o powerbanku nie bez powodu. Outlaw został bowiem wyposażony w zintegrowany kabel USB, który wyprowadzony został na zewnątrz. Na boku plecaka znajdziemy dobrze zabezpieczoną (wręcz pancernie) damską końcówkę, a we wnętrzu całkiem długi kabel. Możemy go wykorzystać do podłączenia umieszczonego we wnętrzu powerbanku (czy laptopa) i chociażby doładowywać smartfona, czy Switcha nawet podczas marszu bez zdejmowania plecaka. Fajne i bardziej przydatne, niż myślicie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!