Co nowego zamiast Ultimate Team?
EA Sports UFC 4 zawiera dwa nowe warianty rozgrywki: Online World Championships i Blitz Battles. W pierwszym mamy oczywiście do czynienia z mistrzostwami UFC, w których zmierzymy się z innymi graczami i będziemy wspinać się na coraz wyższe miejsca sieciowego rankingu. Drugi również dedykowany jest rozgrywce wieloosobowej. Uczestniczymy w krótkich walkach z regularnie zmieniającymi się zasadami. W chwili pisania niniejszej recenzji dostępne było zadanie polegające na odniesieniu zwycięstwa w jednominutowej rundzie w zwykłej walce w formule MMA. Ograniczeniem była waga piórkowa, ale można zagrać własną postacią z innej kategorii. Po upływie niespełna 24 godzin pojawi się nowe wyzwanie.

Silnik na emeryturę!
Jeśli chodzi o samą grafikę, to EA Sports UFC 4 nie powala na kolana. Grałem w wersję na Xbox One, testując ją na standardowym modelu konsoli i muszę przyznać, że technologia zastosowana przez Elektroników lata świetności ma już dawno za sobą. Owszem, modele postaci czy też wygląd aren mogą się niektórym podobać, ale tak samo jak w najnowszych odsłonach serii FIFA gołym okiem da się zauważyć, że już czas na zaimplementowanie w sportówkach EA nowego silnika graficznego. Niewykluczone, że takowy zobaczymy na nowej generacji.
EA Sports UFC 4 nie skupia się jednak na tym, by prezentować się lepiej, ale cechować się większym realizmem. W poprzedniej części serii zastosowano technologię RPM (Real Player Motion), ale na ekranie widzieliśmy jedynie nowe animacje (było ich naprawdę sporo!) podczas ruchów naszego zawodnika i w trakcie wyprowadzania ciosów. Tym razem jednak dostrzeżemy, że wspomniane rozwiązanie obejmuje także inne strefy. Walka „w parterze” wygląda znacznie bardziej autentycznie, tak samo jak klincz; nie można również zapominać o nowych sposobach obalenia rywala, grapplingu oraz ground and pound. Jest moc.

No i podobasz mi się!
Skoro recenzując EA Sports UFC 3 napisałem, że jest to najlepsza odsłona serii, to głupio byłoby powtarzać to samo w przypadku EA Sports UFC 4, ale co poradzę, że… to prawda. „Czwórka” jest zdecydowanie lepsza od swojej poprzedniczki. EA Sports ma w zanadrzu hit, który przypadnie do gustu wszystkim fanom MMA chcącym spróbować swoich umiejętności na wirtualnych arenach. Niesamowicie elastyczny i rozbudowany system rozwoju postaci, mnóstwo nowych animacji i świetny system walki sprawiają, że ciężko oderwać się od ekranu. Gra „cierpi” na system jeszcze jednego starcia, co jest dla niej najlepszą rekomendacją.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!