Już tylko kilka dni dzieli nas od premiery Tenet – najnowszego filmu brytyjskiego reżysera. W branży filmowej to wydarzenie uważane jest za najważniejsze w kontekście zachęcenia ludzi do odwiedzania kin. Żadna tegoroczna premiera nie może równać się z Tenet, a wraz z wielkimi oczekiwaniami, przychodzi obawa, czy widzowie już teraz gotowi są wrócić do kin. Warner Bros. zaryzykowało, a wynik tego eksperymentu poznamy już wkrótce.
Fani brytyjskiego reżysera liczą przede wszystkim, że jego najnowsza produkcja nie będzie odbiegać od poprzednich dzieł reżysera i po raz kolejny dostaną emocjonującą i skomplikowaną historię, niesamowite efekty specjalne i rozrywkę najwyższych lotów przy akompaniamencie autorstwa Ludwiga Göranssona. Zostawmy jednak na moment Tenet i skupmy się na poprzednich filmach reżysera, wśród których nie brakuje obrazów ważnych, wielkich i najlepszych w swoim gatunku. Przed wami ranking najlepszych filmów Christophera Nolana!
10. Bezsenność (2002)
Rozpoczynamy od trzeciego pełnometrażowego filmu w dorobku reżysera. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że żadna przedstawiona produkcja Brytyjczyka nie schodzi poniżej pewnego poziomu i nawet Bezsenność, choć wyraźnie słabsza od pozostałych tytułów, to wciąż dobry film, którym warto się zainteresować. Co jednak nie zagrało mi w tej produkcji, to przeciętna kryminalna opowieść, w której Nolan po raz pierwszy i ostatni poległ, siląc się na tworzenie czegoś ambitnego. Po sukcesie poprzednich obrazów reżysera wydawałoby się, że Nolan świetnie sobie poradzi w thrillerze, ale wolne tempo akcji, nijaki klimat i nieprzekonujący duet aktorski (Al Pacino i Robin Williams), pogrzebały szansę na sukces. Na obronę reżysera działa fakt, że to jedyna produkcja w jego filmowej karierze, do której nie napisał scenariusza. To niestety dobitnie widać, gdzie Nolan nie potrafił odpowiednio zintegrować się z tekstem, na którym musiał bazować. Artystyczna porażka reżysera przyczyniła się jednak do rozpoczęcia najlepszego okresu w jego karierze, trwającego aż dziesięć lat.
9. Śledząc (1998)
Wróćmy do samego początku historii Nolana i jego pełnometrażowego debiutu. Śledząc to niewielki, arthouse’owy projekt, który pod względem realizacyjnym ma niewiele wspólnego z późniejszymi filmami reżysera. Ale nie ma co się dziwić, skoro obecnie Nolan kręci z budżetami sięgającymi 200 mln dolarów, a ta produkcja powstała za jedyne 6 tysięcy dolarów. Pomimo mikroskopijnego budżetu, reżyser nie najlepiej wspomina pracę na planie, którą nazwał ekstremalną. Film powstawał przez rok i był kręcony przy udziale bardzo ograniczonej ekipy i obsady, a wiele zdjęć w lokacjach nakręcono w domach rodziny i przyjaciół reżysera. Jest to w filmie dostrzegalne i nawet czarno-biała stylistyka nie przykrywa wszystkich wad. To, co jednak wyszło obrazowi bez zarzutów, to ciekawa, trzymająca w napięciu i niejednoznaczna historia, w której Nolan wykorzystał ulubiony przez siebie zabieg nielinearnej opowieści. Sprawiło to, że pierwszy film reżysera, choć dzisiaj już zapomniany, wciąż prezentuje się bardzo dobrze i może stanowić punkt odniesienia dla przyszłych filmowców.
8. Memento (2000)
Pozostajemy w pierwszych latach kariery Brytyjczyka i na kolejnym miejscu znalazła się druga produkcja w dorobku reżysera. Memento zachwycił widzów zaburzoną chronologią opowiadania historii, która wymagała ogromnego skupienia, aby wszystkie elementy układanki połączyć w jedną, spójną całość. Nolan przez cały seans rozsypuje puzzle, które widz musi ułożyć, aby w pełni poznać fabułę. Zadanie nie należy do najprostszych, bo gdy wydaje się, że wreszcie zmierzamy do końca, reżyser dodaje kolejne elementy, które musimy odpowiednio dopasować do całości. Czasochłonny i niezwykle skomplikowany proces łączenia faktów pod względem chronologicznym nagradzany jest doskonałą historią, która na długo zapada w pamięci. Nolan tym filmem udowodnił, że jest twórcą nie tylko oryginalnym, ale również wyjątkowym, ocierającym się o geniusz, któremu nie brakuje odwagi, aby zaserwować widzowi trudniejszą do zrozumienia i przyswojenia rozrywkę. Echa tego filmu będą jeszcze długo wybrzmiewać w kolejnych produkcjach reżysera.
7. Interstellar (2014)
Jedna z najnowszych produkcji w dorobku reżysera. Interstellar, niczym Bezsenność, można określić artystyczną porażką, ale tam, gdzie film zawodzi fabularnie, nadrabia niesamowitą warstwą audiowizualną, która na dużym kinowym ekranie dosłownie zapiera dech w piersi. Interstellar wyszedł rok po Grawitacji, która pokazała piękno kosmosu. Nolan nie zamierzał kopiować filmu Alfonso Cuaróna i zaprezentował swoją wizję podroży w kosmos – bardziej poetycką, refleksyjną i filozoficzną. I właśnie w tej ostatniej warstwie reżyser nie do końca sobie poradził. Sama historia jest naprawdę ciekawa i śledzi się ją z zainteresowaniem, ale nie brakuje w niej banałów, które z założenia mają być odkrywcze, a ostatecznie swoim kiczem wybijają z poważnej opowieści i przygody. Ignorując te błędy otrzymujemy jeden z najładniejszych filmów sci-fi rozgrywających się w kosmosie, gdzie scenę powrotu bohaterów na statek po wizycie na oceanicznej planecie zapamiętacie na zawsze. Takie mocne i uderzające w czuły punkt sceny uwielbiam w kinie, dlatego pomimo dużej ilości krytyki jaka spadła na ten film, uwielbiam tę produkcję i chętnie do niej wracam.