Użytkownicy przyjęli to rozwiązanie bardzo ciepło, bo zależy im na niskiej wadze gryzonia, która pozwoli na szybsze ruchy. W grach FPS, gdzie zrobienie prędko pełnego obrotu może uratować Ci życie, to ma potężne znaczenie.
Genesis miał jednak trochę szerszą perspektywę i przy modelu Xenon 800 postawił na uniwersalność. Możliwość doważenia myszki oraz zmiany grzbietu przyjmuje więc za dobrą monetę. W sieci nie brakowało wątpliwości co do bezpieczeństwa ażurowego rozwiązania, nawet po licznych zapewnieniach producentów. U Genesis takie obawy rozwiać można samemu sobie.
Genesis Xenon 800 – co ma w środku?
Test myszki Genesis Xenon 800 zacząłem od zajrzenia do jej wnętrza. Aby zdjąć kadłub z podstawy wystarczy odkleić dwa dolne ślizgacze, odkręcić dwie śrubki w typie Phillips i lekko podważyć obudowę plastikowym piórkiem.
Na samym wstępie chcę pochwalić producenta za modularność konstrukcji, bo przewód USB co prawda odpinany przy obudowie nie jest, ale do głównego PCB już konektor ma, więc wymiana będzie prosta. Co prawda wątpię, żeby paracord prędko zawiódł, bo jest giętki i wytrzymały, ale dobrze jest mieć opcje.
Jeżeli chodzi o przełączniki główne, to na pokład trafiły produkowane w Chinach Omrony D2FCF-7N o żywotności 20 milionów kliknięć. Za switch do DPI odpowiada za to Kailh ze swoim Silent Blue. Ten jest wyceniony na 5 milionów klików, ale to nic złego, bo nie korzysta się z niego tak często, jak z głównych.
Przy przełączniku scrolla do współpracy zaproszono firmę Huano ze swoimi Greenami.
Enkoderem w Genesis Xenon 800 został F-Swtich z brązowym rdzeniem, który działa bardzo poprawnie. Nie miałem problemu z wyczuciem stopniowania podczas użytkowania, a przy okazji nie spotkałem się z przesadnym oporem.
Za przełączniki boczne również odpowiada Huano, choć tym razem to odsłona White o żywotności 3 milionów aktywacji.
Muszę przyznać, że pod względem przełączników Genesis nie ciął zakrętów i poszedł po sprawdzoną, solidną konfigurację tych podzespołów.
Dobrym dopełnieniem tego zestawu jest sensor optyczny PMW 3389, czyli ulepszona wersja znanego PMW 3360. Tym razem maksymalne DPI to 16000, a LOD można regulować w przedziale od 1 do 3 mm. Na spodzie myszki umiejscowiono także przełącznik częstotliwości próbkowania.
Jak się gra myszką Genesis Xenon 800?
Zacznijmy od tego, że Genesis Xenon 800 należy raczej do mniejszych myszek, więc sam musiałem z niej korzystać claw-gripem. Fingertipem też bez problemu da się działać, ale na palm grip mam za wielką łapę.
Przy mniejszych dłoniach jednak palm grip jest całkiem przyjemny, przynajmniej tak twierdzi moja żona, która używa Castora od Mionixa od paru lat właśnie w taki sposób.
Przy wadze Genesis Xenon 800 pod uwagę trzeba brać dwa czynniki: grzbiet oraz ilość odważników. Można więc zejść na 58 g, czyli o 1 g mniej od SPC LIX, i wejść na 78 g. Fajne jest to, że ciężarkami można też regulować balans, podobnie jak w myszkach ze znacznie wyższej półki.
Jeżeli chodzi o ślizg, to do teflonów nie mam zastrzeżeń. Na podkładce tekstylnej nie miałem żadnych tarć, więc ich wysokość jest dobra.
Co do przełączników, to tutaj wszystko zależy od Twojej preferencji.
Generalnie nie ma się czego przyczepić, nawet scroll z brązowym rdzeniem jakoś specjalnie mnie nie zbił z tropu, a to nasze pierwsze wejrzenie.
Nie miałem żadnego problemu, żeby popykać w League of Legends czy CoDa, a przesiadłem się z Rivala 600 od SteelSeries. To spory pozytyw, jak na myszkę z tego przedziału cenowego.
Testujemy sensor w Genesis Xenon 800
Do sprawdzenia jakości sensora w Genesis Xenon 800 skorzystałem z Enotus Mouse Test i VMouse Benchmark. Szczerze powiem, że w obu przypadkach wyniki były praktycznie wzorowe, szczególnie z perspektywy przedziału cenowego, w jakim ten gryzoń się znajduje.
O irytującym jiterringu czy predykcji możesz tutaj zapomnieć, podobnie z resztą jak o interpolacji. Kalibracja PMW 3389 trafia w punkt nawet przy wysokich wartościach DPI.
Prędkość sensora też wyszła wzorowo, w granicach błędu pomiarowego, zgodnego ze specyfikacją sensora. Generalnie dobra robota.
Oprogramowanie do obsługi tej myszki to za to inna para kaloszy, bo w tym wszystkim jest bardzo podstawowe.
Można zbindować każdy przełącznik, nagrać makro czy zmienić DPI dla poszczególnych stopni, ale nie ma tam żadnych dodatkowych bajerów, dorzucanych przez inne marki. RGB też nie ma wielu opcji, choć jest ich jak dla mnie wystarczająco.
Podsumowanie
Specyfikacja myszki Genesis Xenon 800 uderza wyżej, niż jej cena, ale do tego nas już ten producent zdążył przyzwyczaić. Tym razem widać jednak jeszcze większą dokładność w selekcjonowaniu poszczególnych przełączników, czy samego sensora.
Przyjemnie też mieć tak szeroki wybór jeżeli chodzi o doważenie i strukturę grzbietu, bo lita też jest niczego sobie, choć zbiera odciski palców.
W idealnym świecie oprogramowanie byłoby nieco lepsze, bo bez poprawy w tym departamencie ciężko będzie wejść pełną parą w wyższy segment jako marka.
Ogólnie jednak jest to kawał świetnego gryzonia, który w swojej cenie wymiata konkurencję jakością i uniwersalnością, więc dostaje moją rekomendację. Kupujcie, strzelajcie, klikajcie, myślę, że będziecie pod pozytywnym wrażeniem Gensisa Xenon 800, tak jak ja.
Przy wadze Genesis Xenon 800 pod uwagę trzeba brać dwa czynniki: grzbiet oraz ilość odważników. Można więc zejść na 58 g, czyli o 1 g mniej od SPC LIX, i wejść na 78 g. Fajne jest to, że ciężarkami można też regulować balans, podobnie jak w myszkach ze znacznie wyższej półki.
