Już pozamiatane, czyli ile Microsoftowi da Bethesda

Mateusz Mucharzewski
2020/09/23 11:50
1
0

Generacja jeszcze się nie zaczęła, a producent Xboksa wykonał być może decydujący ruch. Czy Sony może konkurować z taką siłą?

Już pozamiatane, czyli ile Microsoftowi da Bethesda

Maria w newsie o przejęcie ZaniMax przez Microsoft opisała ten fakt jako „szach-mat”. Czy faktycznie wszystko już rozstrzygnięte i Xbox Series wygra nową generację? Czy Sony ma w ogóle szansę na to, aby rywalizować z takim gigantem? Oczywiście nie wszystko jeszcze rozstrzygnięte i wiele może się wydarzyć. Mimo wszystko Microsoft wykonał ruch, który zaprowadził swojego głównego rywala do ślepej uliczki. Ciężko będzie z niej wyjść.

Niedawno pisałem o potencjalnych konsekwencjach przejęcia Warner Bros. przez Microsoft. Zwracałem wtedy uwagę na fakt, że w takich okolicznościach Xbox pozyskałby ogromną bazę gier (a PlayStation tyle samo by straciło). Do transakcji nie doszło, ale Phil Spancer z ekipą złowił znacznie większą rybę. ZeniMax był prawie dwa razy droższy, ale też znacznie bardziej wartościowy. Firma to szereg dużych studiów, ponad 2300 pracowników i ogromna baza marek. Takie IP jak Doom, The Elder Scrolls, Fallout, Wolfenstein czy Dishonored robią ogromne wrażenie. Gracze zastanawiający się nad wyborem konsoli nowej generacji muszą liczyć się z tym, że tych serii na PlayStation 5 może nie być. Potencjalne straty są więc ogromne.

Kupują ZeniMax Microsoft wykonał skokowy wzrost liczby posiadanych studiów – z 15 do 23. Wśród nich jest oczywiście relatywnie małe (ok. 50 pracowników) Roundhouse Studios założone na zgliszczach Human Head Studios oraz Alpha Dog, które obecnie celuje w gry mobilne. Mimo wszystko cała reszta to wielkie ekipy z masą fanów. Efektu nie zmienia nawet fakt, że Bethesda Softworks od jakiegoś czasu jest w poważnym kryzysie. W zeszłym roku pisałem o tym, jak firma zalicza porażkę za porażką. Microsoft będzie więc musiał poświęcić nieco czasu swojemu nowemu nabytkowi, aby poprawić jego wizerunek i odbudować zaufanie fanów. Na jego korzyść działa fakt, że większość kontrowersji miało miejsce w zeszłym roku. Teraz przydałoby się zapowiedzieć chociaż jeden tytuł realizowany przez nowy nabytek. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku doczekamy się jakiegoś ogłoszenia.

GramTV przedstawia:

Pójdą nawet krok dalej. Myślę, że Microsoft może wykorzystać końcówkę roku (na przykład swoją coroczną imprezę X0) do pokazania sporej liczby gier. W tym momencie rozgrywa się kluczowy moment generacji. Przejęcie ZeniMax zostało ogłoszone dzień przed startem pre-orderów. Na pewno zwiększyło to popyt, który był zresztą ogromny. Sam miałem spore problemy z dokonaniem zamówienia, ponieważ sklep internetowy jaki wybrałem przeżywał ciężkie chwile pod naporem graczy żądnych Xbox Series S lub X. Takie sytuacje były na całym świecie. Microsoft pierwszy raz od lat złapał wiatr w żagle i musi to wykorzystać. Przy problemach Sony jest szansa na to, aby odjechać konkurentowi w liczbie sprzedanych konsol. To pozwoli napędzić koniunkturę w kolejnych latach. W końcu im więcej sprzedanych konsol tym większe przychody ze sprzedaży gier, co przekłada się na większe zainteresowanie deweloperów. Przez kilka pierwszych lat obecnej generacji wielu twórców w pierwszej kolejności wydawało swoje gry na PS4, bo zachęcała ich baza konsol. To też napędzało popyta na nie. Microsoft może teraz osiągnąć ten efekt. Wystarczy jeszcze troszkę dorzucić do pieca, na przykład pokazując The Elder Scrolls VI tylko na PC i Xbox Series, oczywiście w Game Passie od dnia premiery.

Warto jeszcze na chwilę wrócić do kwestii zasobów jakimi obecnie dysponuje Microsoft. Sprowadźmy to do liczb. Do tej pory MS dysponował 14 studiami i działem wydawniczym (ten na razie odstawmy na bok). Kupując ZeniMax pozyskał 8 ekip. Razem mamy 22 zespoły deweloperskie. Proponuję jeszcze odjąć World’s Edge, które wspiera rozwój Age of Empires oraz Age of Mythology i pewnie będzie zaangażowane głównie w rynek PC. Podobnie ZeniMax Online (rozwój TES: Online) oraz Alpha Dog (mobile). Zostaje 19 studiów gotowych do tworzenia gier AAA. Pamiętajmy też, że kilka z nich ma więcej niż jeden zespół, a więc realizuje kilka dużych projektów jednocześnie. Są to Bethesda Game Studios, Arkane, Rare, Playgound Games czy Obsidian Entertainment. Przyjmijmy więc założenie, że Microsoft dysponuje obecnie 24 zespołami realizującymi własne projekty gier AAA. Bezpiecznym będzie uznanie, że każdy z nich dostarczy dwie gry na generację. Łącznie daje to 48 wysokobudżetowych produkcji! Zakładając, że nowa generacja potrwa tyle ile obecna (7 lat), daje nam to prawie 7 gier AAA rocznie. Do tego dodajmy mniejsze projekty, produkcje zewnętrznych ekip powstałe we współpracy z Xbox Game Studios i czasowe wyłączności. Ciężko to oszacować, ale na pewno każdy wyobraża sobie o jakiej skali produkcji treści mówimy. Tego nie jest dużo. Tego jest OGROMNA ilość! Na PlayStation 5 na pewno warto będzie zagrać w gry od Naughty Dog, Sony Santa Monica czy Insomniac Games. Nadal jednak porównujemy pojedyncze tytuły do masy, którą zaoferuje Microsoft.

Komentarze
1
koNraDM4
Gramowicz
23/09/2020 15:53

Jako posiadacz PS4 jak i PC raczej się nie boję ewentualnej rywalizacji między Sony, a MS gdyż MS wypuszcza swoje gry bardzo chętnie na PC, a i Sony powoli zmienia swoją politykę. Trochę szkoda mi projektów od Bethesdy bezpośrednio bo o ile nie są najlepszymi RPG wszechczasów to są świetnymi pochłaniaczami czasu kiedy rozwalony na kanapie gram na konsoli. Mam nadzieję, że w obliczu ewentualnej wojny marek Sony jednak się opamięta i pójdzie o krok dalej w multiplatformowym graniu.