Premiera RTX 3070 znów została podzielona na dwa rzuty. Pierwszy z nich dopuszcza jedynie wersję referencyjną, więc NVIDIA stawia się w świetle reflektorów przed swoimi partnerami, takimi jak ASUS czy MSI. Ci muszą poczekać aż dwa dni, żeby móc pokazać możliwości swoich konstrukcji.
Ruch jest dla mnie o tyle irytujący, że ja dziś nie mogę podzielić się z Wami swoimi wynikami, bo referentem mnie nie obdarzono. W związku z tym muszę grzecznie czekać do 29.10 aż moje NDA wygaśnie, a do tego czasu posiłkować się wynikami kolegów z branży.
Do tego czasu wszystko już będzie sprawdzone, zmierzone, omówione i opisane, więc oprócz cech konkretnej edycji niewiele Wam nowego pokażę.
Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe tego, że nie powtarzam maniakalnie setek przebiegów po swoich kolegach po fachu, bo między referentami a niereferentami już takich przepaści nie ma pod względem wydajności. NVIDIA poprawiła systemy chłodzenia, a do tego siłą rzeczy zostawia sobie lepsze chipy, więc sporo różnic się zaciera.
Wyjątkami są rzecz jasna modele z nieskutecznym chłodzeniem, które niestety wciąż się na rynku pojawiają. To jednak wyjdzie nam w praniu, o to się nie martwcie.
GeForce RTX 3070 – oficjalna specyfikacja
Donosząc za VideoCardz.com, GeForce RTX 3070 będzie wyposażony w chip GA104-300, wyprodukowany w 8-nanometrowym procesie produkcyjnym od Samsunga. Znalazło się w nim 46 SM, 5888 rdzeni CUDA, 184 rdzenie Tensor 3. generacji i 466 rdzeni RT 2.generacji. Na papierze mamy więc coś na kształt RTX 2080 Ti, tylko dwa razy tanie.
Źródło: https://videocardz.com/newz/nvidia-geforce-rtx-3070-reviewers-guide-leaked
Pobór prądu wyceniono na 220 W, więc jest o 100 W niżej od RTX 3080. W związku z tym możemy spodziewać się mniejszych wersji tej karty graficznej, bo systemy chłodzenia nie będą musiały być tak rozbudowane.
Te edycje, które systemy chłodzenia odziedziczą po swoich bardziej prądożernych, starszych braciach, będą miały w większości przypadków świetną kulturę pracy.
Mając to na względzie jestem praktycznie przekonany, że do Hall of Fame trafią:
Wydajność w 4K vs 2080 Ti
O wydajności GeForce RTX 3070 zdążył już napisać portal PurePC, więc za nimi serwuję Ci sumaryczny wykres porównawczy:
Dostępność GeForce RTX 3070
Dostępność RTX 3070 ma zbyć znacznie lepsza od tej, którą zaserwowano nam przy okazji premiery RTX 3080. Proshop wczoraj potwierdził tą informację, serwując status swojego magazynu.
Przyczyn tego może być parę, jednak ja obstawiam uzysk procesu produkcyjnego Samsunga. Ich 8 nanometrów nie jest bardzo popularnie wśród elektronicznych gigantów, bo Ci wolą 7 nanometrów od TSMC, co ma dwa efekty.
Pozytywne jest to, Samsung jest dla NVIDIA znacznie tańszy od TSMC, co pozwala na utrzymanie opłacalności przy tak dużych chipach, jak Ampere.
Negatywem zaś pozostaje “świeżość” fabryki w produkcji chipów dla NVIDIA, co odbija się na uzysku. Braki RTX 3080 i stosunkowy dostatek RTX 3070 mogą sugerować, że z linii schodzi więcej chipów niższej jakości, które trzeba skierować do tańszych kart graficznych.
Wczesne pojawienie się walidacji RTX 3060 Ti w bazie GPU-Z jeszcze bardziej utwierdza mnie w tym przekonaniu.
Trzymanie specyfikacji jest na takim rynku kluczowe. Jeżeli podczas testu jakości chip nie podoła, trafia do “gorszego kosza”. Ten proces nazywa się z angielskiego “binowaniem” i dotyczy każdej elektroniki, w której jakość krzemu odgrywa rolę.
DigiTimes donosi, że NVIDIA już złożyła zamówienia w TSMC na początek 2021 roku, co oznacza, że nawet duże zniżki OEM-owe na 8-nanometorwe wafle od Samsunga nie są w stanie skompensować problemów z uzyskiem. To też dobra informacja dla TSMC, które z tak dużym zamówieniem będzie mogło dalej utrzymać wysokie wykorzystanie swoich fabryk.
Wydaje się jednak, że NVIDIA nie wyjdzie w całości ze współpracy z Samsungiem, a podejmie się dywersyfikacji produkcji by ograniczyć ryzyka. Problemy w łańcuchach dostaw były symbolem tego roku i wiele firm stara się teraz przed nimi zabezpieczać.
Dlaczego nie kupiłbym teraz RTX 3070?
RTX 3070 to bardzo dobra karta graficzna z perspektywy dzisiejszej sytuacji na rynku, jednak ta dynamicznie się zmienia. Dosłownie jutro odbędzie się wydarzenie AMD, podczas którego dowiemy się więcej o mocy Big Navi, czyli najnowszej serii kart graficznych od Czerwonych.
Ich premiera ma się obyć jeszcze w listopadzie, więc warto poczekać do tego czasu na ostateczną decyzję. W końcu to zakup na lata, lepiej go nie żałować.
Dlatego właśnie jeszcze bym na półkę po RTX 3070 nie sięgał, no chyba że NVIDIA DLSS, Ray Tracing i Broadcast, o których pisałem choćby przy okazji
testu MSI RTX 3080 GAMING X Trio, są kluczowe do pełni szczęścia.
Niestety AMD programowo nie jest tak mocne jak NVIDIA, która od lat inwestuje potężne pieniądze w rozwój i promowanie swoich technologii. Ta przewaga może być teraz kluczowa, bo jeżeli AMD wypuści za dobry produkt, to NVIDIA może go trochę poddusić, wydzielając swój Ray Tracing jako ekskluzywny dla gier z jej wsparciem.
To może być skuteczny gwóźdź do trumny Radeonów, o ile podaż RTX 3070 będzie się zbiegać z popytem, w co tym razem zaczynam coraz bardziej wierzyć.