Sega, Capcom czy Ubisoft. Kto będzie kolejną zdobyczą Microsoftu?

Mateusz Mucharzewski
2021/02/08 09:40
1
0

Wiele wskazuje na to, że Microsoft chce kupić kolejnego dużego wydawcę. Kto może trafić do rodziny Xboksa?

Sega, Capcom czy Ubisoft. Kto będzie kolejną zdobyczą Microsoftu?

Pod koniec stycznia po raz kolejny doszły do nas informacje o tym, że Microsoft pracuje nad dużym przejęciem. Zapomnijcie jednak o czymś na poziomie Double Fine czy Ninja Theory. Tym razem mówimy o kalibrze podobnym do ZeniMax Media. Chodzi więc o dużego wydawcę z wieloma własnymi studiami i popularnymi IP. O kogo chodzi? Podobno szczegóły mają się pojawić na przełomie 2021 i 2022 roku. Tak wielkie transakcje potrafią być jednak nieprzewidywalne, a więc niewykluczone że czegoś dowiemy się już na E3 (lub zamienniku tej imprezy).

Do tego czasu pozostały nam spekulacje. Tych oczywiście jest sporo. Ostatnio pojawiło się również dużo plotek. Wiele z nich pewnie się nie sprawdzi, ale niewykluczone że kilka okaże się prawdą. Zebrałem więc to w jedną całość i dodałem nieco od siebie. Jak przystało na redakcyjnego specjalistę od Xboksa/Microsoftu, dostrzegam sporo zależności między dotychczasowymi przejęciami giganta z Redmond. Widać po nich nie tylko w co Phil Spencer z ekipą mocno inwestują (Game Pass i różnorodne portfolio), ale i gdzie widzą potrzebę pozyskania nowych zasobów (gry dla dzieci, gry PC-towe, rynek japoński). Myślę więc, że poniższy tekst może być pomocny do zrozumieniu co dużego może się niedługo wydarzyć.

Kto na pewno nie?

Na początku warto zacząć od określenia, które firmy na pewno nie zostaną przejęte. Ja widzę dwie grupy. Pierwsza to najwięksi wydawcy. Microsoft mierzy wysoko, ale mam wątpliwości czy zdecydowałby się na tak radykalne kroki jak kupno któregoś z gigantów. Spójrzmy zresztą na ich wyceny – Activision-Blizzard to 71 mld dolarów, Electronic Arts warte jest 41 mld dolarów, a Take-Two Interacvie „tylko” 23 mld dolarów. Myślę, że w grę wchodzi przejęcie firmy na poziomie Bethesdy, a nie coś kilkukrotnie większego.

Druga grupa, którą bym odrzucił to mniejsi wydawcy jak Devolver Digital, Focus Home Interactive czy 505 Games. Nie chodzi tutaj nawet o to, że są to zbyt małe ryby. Firmy te, ze względu na swój model biznesowy, nie mają raczej własnych studiów (albo mają ich bardzo mało) i bardzo wartościowych własności intelektualnych. Znajdzie się tam coś ciekawego, ale nie na tyle, aby firma pokroju Microsoftu chciała się po to schylić.

Jak nie duzi i mali to średni

Drogą eliminacji zostało nam kilka ekip, które wydają się potencjalnie łakomymi kąskami dla Microsoftu. Na pierwszy plan wysuwa się najciekawsza i zarazem najdroższa opcja. Za 10 mld euro producent Xboksa mógłby kupić Ubisoft. Korzyści? Mnóstwo studiów i mocy przerobowych, a do tego ogromna biblioteka gier. Francuski wydawca zapewniałby rocznie kilka dużych premier do Game Passa. Wydawca ma również sporo marek, które nie są obecnie rozwijane, a zasługują na uwagę (np. Splinter Cell czy Rayman). Microsoft mógłby wykorzystać swoje zasoby, aby to zmienić.

GramTV przedstawia:

Dalej mamy kandydatów z Japonii. Wiemy, że Microsoftowi nigdy tam się nie układało. Najlepszym rozwiązaniem będzie więc kupno dużej firmy z Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie ma lepszego sposobu na to, aby wreszcie skutecznie zawalczyć o ten rynek. Nie ma również droższej drogi. Najwięcej trzeba wydać na Capcom. Mocna marka z toną świetnych IP z Resident Evil, Street Fighter, Monster Hunter czy Dead Rising na czele kosztuje 8,5 mld dolarów. Nieco niżej wyceniane jest Square Enix (7 mld dolarów). Moim zdaniem to byłaby znacznie lepsza opcja. Ten wydawca ma bardzo mocne portfolio marek stricte japońskich (Final Fantasy, Dragon Quest, Chrono Trigger), ale i zachodnich (Deus Ex, Tomb Raider, Thief). Moim zdaniem, jeśli chodzi o japońskich wydawców, Square Enix wydaje się świetnym rozwiązaniem. Na pewno lepszym niż droższe o pół miliarda Koei Tecmo. W tej cenie są jednak też pozostałe biznesy rozrywkowe tej spółki (m.in. związane z anime). Wydaje się jednak, że na rynku jest wiele ciekawszych opcji.

Jak nie duzi i mali to średni, Sega, Capcom czy Ubisoft. Kto będzie kolejną zdobyczą Microsoftu?

Skąd wiemy na ile wyceniane są te spółki? Wszystkie notowane są na giełdach – amerykańskich czy japońskich. Przejęcie takiej firmy jest możliwe, ale trudne do utrzymania w tajemnicy. Zazwyczaj trzeba się dogadać z głównymi akcjonariuszami, a później konieczne jest wezwanie do sprzedaży udziałów skierowane do mniejszościowych udziałowców. Proces chwilę trwa i z oczywistych względów jest jawny. Jak wiadomo nic oficjalnie się nie dzieje, a więc albo Microsoft odpuścił sobie spółki giełdowe, albo dopiero rozpoczyna rozmowy.

Sega – opcja najbardziej oczywista

Według jednego z byłych wysoko postawionych managerów w Microsoftcie, amerykański gigant faktycznie chciał kupić Segę. Tym źródłem jest Joachim Kempin, który takie rewelacje przekazał serwisowi IGN. Problem w tym, że w firmie pracował w latach 1983-2003, a do rzekomego przejęcia miało dojść jeszcze w czasach, w których szefem Microsoftu był Bill Gates. Możliwe jednak, że wreszcie dojdzie do tego. O potencjalnej transakcji mówi się od zeszłego roku. W ostatnim czasie plotki powróciły (z drobnym twistem, ale o nim niżej). Ile w tym prawdy? Trudno ocenić. Jestem jednak przekonany, że coś jest na rzeczy. Przecieki powracają zbyt często, a takie transakcje zazwyczaj trwają bardzo długo. Sega jest również idealnym kandydatem do przejęcia. Przede wszystkim ma bardzo długie tradycje współpracy z Microsoftem, co w tym przypadku jest niezwykle ważne.

Sega – opcja najbardziej oczywista, Sega, Capcom czy Ubisoft. Kto będzie kolejną zdobyczą Microsoftu?

Sega to również mocne portfolio gier na PC (Total War, Dawn of War, Football Manager, Two Point Hospital), których bardzo Microsoftowi brakuje. Nie zapominajmy też o mocnej ekspozycji na rynek japoński – Atlus z Personą czy Yakuza. Nie trzeba nawet wspominać o Sonicu, aby uznać że takie portfolio ekip i marek bardzo by się Xboksowi przydały. Jeśli więc miałbym cokolwiek typować, to właśnie ten wydawca może być kolejnym „celem” Microsoftu. Tym bardziej, że holding Sega Sammy (w jego skład, oprócz gier, wchodzi kilka innych biznesów) nie ma ostatnio najlepszego czasu i może rozważyć sprzedaż jednej z dywizji.

Komentarze
1
Kash28
Gramowicz
08/02/2021 12:25

Jeszcze posądzą ich chęć bycia monopolistą, to ich chytry plan. Wykupić wszystkie studia 3rd party na poziomie gier AAA XD... Kupują i kupują a nic nie wydają XD