Agencja - recenzja serialu. Szpieg, który mnie kochał

Jakub Piwoński
2025/04/18 12:00
0
0

Agencja, serial dostępny na platformie SkyShowtime, składa się z dziesięciu odcinków i wyraźnie celuje w widza poszukującego inteligentnego thrillera szpiegowskiego. Czy jednak oferuje coś więcej niż tylko efektowną oprawę?

Obsada robi wrażenie i stanowi magnes. Na ekranie pojawiają się Richard Gere, Michael Fassbender, Jeffrey Wright, Jodie Turner-Smith i Katherine Waterston. Już samo zestawienie tych nazwisk daje sygnał, że to ponadprzeciętna produkcja. I w istocie taką właśnie jest. Jeśli pamiętacie serial Homeland, to wiecie już, jakiego rodzaju wrażeń możecie się po Agencji spodziewać. Jest to jednak serial zrobiony na modłę chłodnego realizmu – znacznie mniej dynamiczny, znacznie bardziej poważny, skupiony na szczegółach i powolnym ujawnianiu kart. Jako luźny remake francuskiego Biura Szpiegów z 2015 roku przenosi akcję na grunt anglosaski, nie tracąc przy tym z oczu skali globalnej.

Mam słabość do historii szpiegowskich – nie tylko z powodu adrenaliny, jaką często niosą, ale dlatego, że opowiadają o zawodzie, który dla większości ludzi pozostaje całkowicie niedostępny, wręcz sprzeczny z wartościami. To świat, w którym tożsamość jest płynna, a lojalność ma krótką datę ważności. Kłamstwo z kolei stanowi główne narzędzie pracy. Jeśli swoją wiedzę o tej profesji dotychczas czerpaliście z serii o Jamesie Bondzie, Agencja podziała na was jak zimny prysznic. Ta profesja została tu niemalże obdarta z mitu – ukazana została sucho, ukazując wewnętrzne dylematy szpiega, który, choć działa na usługi i w interesie państwa, jest też człowiekiem, którym targają sprzeczne emocje.

Agencja
Agencja

Powaga zabija powoli

Fassbender, który za swoją rolę zdobył nominację do nagrody IFTA, gra Brandona Colby’ego – agenta wracającego z sześcioletniej misji. Schudł do tej roli i zmarniał wyraźnie, co nie umknie uwadze widzów pamiętających jego występ w Głodzie. Tu również widać fizyczne poświęcenie, ale jeszcze ciekawszy jest chłód, z jakim konstruuje swoją postać. W przeciwieństwie do Zabójcy Davida Finchera, gdzie był zimnokrwistym, niemal mechanicznym egzekutorem, w Agencji jest równie wyrachowany, ale tym razem stoi po stronie instytucji, która wymaga lojalności – często wbrew emocjom. I właśnie w tych emocjach się gubi. Związek z kobietą, od której miał jedynie pozyskiwać informacje, staje się dla niego niebezpiecznym punktem zapalnym. W dodatku – jest też ojcem.

Agencja to produkcja, która mocno stawia na psychologię. To nie jest kino akcji – raczej dramat szpiegowski, w którym wszystko dzieje się półgłosem. Młoda agentka wikła się w relację z kolegą z zespołu, doświadczony szpieg zmaga się z misją, która dotyka jego prywatnych relacji, a nad wszystkim czuwa psycholożka, pełniąca rolę łącznika między bezduszną machiną a człowieczeństwem. Serial koncentruje się na tym, co w szpiegowskiej pracy trudne do pokazania – emocjonalnej amputacji i kosztach, jakie niesie ze sobą konieczność nieustannego ukrywania twarzy za maską.

Niestety, mimo szeregu interesujących wątków, scenariusz nie zawsze potrafi utrzymać napięcie. Środkowe odcinki miewają dłużyzny, a część dialogów wydaje się zbyt niekonkretna – jakby miała być realistyczna, ale gubiła przy tym dramaturgię. Bohater wie, że stawka jest wysoka – problem w tym, że twórcy trzymają to poza zasięgiem widza. Niejednokrotnie łapałem się podczas seansu na tym, że nie wiedziałem już, jaki jest główny cel misji, bo przebieg odcinków to rozwodnił.

Agencja
Agencja

Kłamstwo ma długie nogi

Agencja w interesujący sposób odnosi się do współczesnych wydarzeń, w tym wojny w Ukrainie, umiejętnie wplatając je w szpiegowską intrygę. Z jednej strony to zabieg, który dodaje serialowi aktualności i ciężaru, z drugiej – nie do końca wolny od schematów. Przedstawienie Rosjan, choć kontrastujące z uporządkowaną i chłodno profesjonalną strukturą CIA, ociera się momentami o mitologizację. Rosyjscy agenci przypominają tu raczej kowbojów z dzikiego wschodu – nieokrzesanych, twardych, ale w jakiś sposób charyzmatycznych. Trudno powiedzieć, czy to działa na ich korzyść, czy tylko pozwala im trwać w dobrze znanym popkulturowym archetypie. To nie jest może tak przerysowane jak w Bondzie, ale wciąż trochę bawi – pytanie, czy taki był właśnie plan.

GramTV przedstawia:

Co ciekawe i warte odnotowania – w serialu pojawiają się dwa polskie wątki. Jeden z nich tyczy się Gdańska, do którego trafia pewna postać. Na ekranie widzimy lotnisko – nieprawdziwe, ale mające je udawać. Zdjęcia kręcono bowiem w Estonii. Drugim elementem jest aktor Marcin Zarzeczny, który wciela się w Orekhowa – rosyjskiego współpracownika agencji, który poddawany jest torturom w celu weryfikacji, czy przypadkiem nie przeszedł na stronę wroga.

Agencja
Agencja

Doceniłem Fassbendera, ale trzeba przyznać, że ten serial generalnie zbudowany został na bardzo dobrym aktorstwie, w którym czuć dużo swobody. Wright jest rewelacyjny w odgrywaniu niuansów swojej postaci, podobnie zresztą jak Turner-Smith. Obcowanie z Richardem Gere było dodatkowym atutem – dawno nie widziałem go na ekranie, a przyjemnie było się przekonać, że wciąż jest w znakomitej formie, także fizycznej, jak na 75-latka.

Pomimo dłużyzn – a trzeba przyznać, że Agencji zdecydowanie wyszłoby na dobre, gdyby zamknęła się w ośmiu odcinkach – całe doświadczenie z tym serialem okazuje się wartościowe i wnosi coś świeżego do gatunku. To solidna produkcja. Podobnie jak w przytaczanym Homeland, znów zanurzamy się w dylematach głównego bohatera, który musi nieustannie wybierać stronę barykady, zmagając się przy tym z moralnością, która rzadko podsuwa proste odpowiedzi. Agencja niejednokrotnie wpada w pułapki, które sama sobie zastawia – rozmywa napięcie, miejscami ociera się o banał – ale koniec końców ma się poczucie, że ta historia miała swoją wagę. I to głównie dzięki temu, jak dobrze została zrealizowana.

7,0
Trochę Homeland i na pewno nie James Bond - o szpiegach na poważnie
Plusy
  • Richard Gere jest nadal w formie
  • Ciekawą Fassbender obrał obecnie metodę aktorstwa. A już wkróce zobaczymy go w filmie Szpieg
  • Serial na pewno nie obraża inteligencji widza, wiele rzeczy nie jest powiedziane wprost
Minusy
  • Dłużyzny fabularne i gubienie napięcia
  • Rozmyta stawka
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!