Dobiega końca historia Cassiana Andora, która pokazuje wszystko co jest najlepsze w Gwiezdnych wojnach.
Zbędny opór
Już w 2023 roku było jasne, że Lucasfilm nie do końca wie, jaki wybrać kierunek rozwoju dla Gwiezdnych wojen. Chociaż na kolejne lata zaplanowano Akolitę, czyli pierwszą produkcję rozgrywającą się w nowej erze, to wszyscy doskonale wiemy, jak to się skończyło. Ale światełkiem dla coraz bardziej przygasającej serii od George’a Lucasa okazał się pierwszy sezon Andora, czyli serialowego prequela bardzo dobrze przyjętego Łotra 1. Produkcja pokazała, że w świecie Star Wars można z powodzeniem realizować historię bez udziału Jedi, Sithów, czy ogólnie Mocy, skupiając się na zwykłych ludziach, którzy walczą z despotyczną władzą Imperium. Na tamten moment był to najlepszy serial z Gwiezdnych wojen, a przez ostatnie dwa lata nic się w tej materii nie zmieniło. Jednak chyba nikt nie przypuszczał, że nowe odcinki postawią poprzeczkę jeszcze wyżej i drugi sezon znacznie przebije poprzedni. Andor to jest najlepszy serial z Gwiezdnych wojen, ale również najlepsza rzecz jaka spotkała tę serię od czasu Imperium kontratakuje.
Andor – Sezon 2
Twórca serialu, Tony Gilroy, podzielił nowy sezon na cztery równe części, każdy trwający po trzy odcinki, przedstawiając inny etap życia głównego bohatera, Cassiana Andora, i jego walki z Imperium. Każdy z tych aktów to zamknięta historia, łącząca się z pozostałymi w spójną całość, dając nam emocjonujący thriller szpiegowsko-polityczny, który jest tak daleki od typowej space opery znanej z innych produkcji z Gwiezdnych wojen, jak to tylko możliwe. Mamy tu wszystko, co znamy z pierwszego sezonu, czyli misje szpiegowskie, zdrady, sabotaże, przesłuchania, polityczne machinacje, czy rozważania nad etyką oporu nad władzą, której siła zdaje się niemal nie do pokonania.
Grany przez Diego Lunę Cassian Andor odgrywa centralną rolę w całej historii, ale już od pierwszych odcinków drugiego sezonu zdajemy sobie sprawę, że historia nie będzie skupiona głównie na nim. Cassian jest bardziej symbolem, spoiwem pomiędzy działaniami jednostek a kształtowaniem się czegoś znacznie większego, czyli sojuszu rebeliantów. To jego przemiana od obojętnego oportunisty do ideowego bojownika stanowi trzon emocjonalny tego sezonu. Ale droga, jaką przebywa, nie jest liniowa i Cassian nie staje się bohaterem z dnia na dzień. Popełnia błędy, czasem ucieka od odpowiedzialności, czasem podejmuje decyzje niezgodne z zasadami rebeliantów, co zresztą już widzieliśmy w pierwszym sezonie, ale teraz zostało to jeszcze bardziej podkreślone. To świetne ukazanie człowieka, który walczy z własną przeszłością i uczy się, co znaczy prawdziwe poświęcenie dla wyższego dobra.
Wielką siłą drugiego sezonu są postacie kobiece. Mon Mothma jest klasyczną tragiczną bohaterką, która rozdarta jest między lojalnością wobec sprawy a własnej rodziny. Polityczne manewry, które musi wykonywać, aby zapewnić finansowanie rebelii, kosztują ją coraz więcej siły i energii, ale również utraty zaufania swojego męża i nastoletniej córki, którą zamierza wydać za mąż. To pokazuje, że walka wymaga od niej wielu poświęceń, które nie do końca reszta akceptuje. Z kolei Bix Caleen przechodzi przez traumę, po tym, co spotkało ją w pierwszym sezonie. Niewiele seriali tak dobrze potrafi oddać uraz psychiczny, ale również fizyczny z tak silną empatią, ale i realizmem. Jej relacja z Cassianem jest nie tylko romantyczna, ale i ładunkiem emocjonalnym dla widza. To właśnie przez jej cierpienie Andor ostatecznie nie może pozostać bierny, co stanowi dla bohatera również dodatkowy, osobisty pretekst do walki z Imperium.
Andor – Sezon 2
Nie można zapominać o Dedrze Meero, która z kolei stanowi fascynujące studium postaci po stronie zła. Nie jest to typowy „czarny charakter”, co też potwierdził pierwszy sezon. Dedra wierzy w sens porządku i kontroli, ale jednocześnie z czasem zaczyna dostrzegać, że system, któremu służy, jest bardziej destrukcyjny i wadliwy, niż przypuszczała. Jej relacja z Syrilem Karniem jest jednym z najbardziej niepokojących wątków sezonu. Dwie osoby zafascynowane systemem represji, odnajdujące w nim nie tylko cel, ale i sens życia.
Czas rebelii
Przy tym wszystkim Andor to przede wszystkim serial głęboko polityczny, w którym twórcy nie unikają trudnych, ale ważnych tematów, w tym wpływu propagandy, brutalizacji działań, militaryzacji przemysłu, czy oporu jednostki wobec niesprawiedliwego i opresyjnego systemu. Chociaż wszystko to było już w oryginalnej trylogii, jak i trylogii prequeli, to żadna poprzednia produkcja z Gwiezdnych wojen nie pokazała tych mechanizmów tak dokładnie, a przy tym realistycznie. Co istotne, Tony Gilroy nie stworzył nachalnej historii, która byłaby polityczną agitacją, ale jedynie przestrogą, zapraszającą widza do refleksji.
Andor – Sezon 2
GramTV przedstawia:
Świetnie to współgra z samym finałem, który staje się wprowadzeniem do Łotra 1, więc twórcy nie mogli postawić na większe szaleństwa. Mimo to udało im się stworzyć emocjonujące zakończenie, które pozostawia widza z uczuciem niepokoju, świadomością nadchodzącego nieuchronnie tragizmu. Ale właśnie dlatego działa, gdyż nie potrzebujemy szczęśliwego końca. Potrzebujemy prawdy, a jest ona taka, że walka dopiero się zaczyna.
Drugi sezon Andora rozbudowuje świat Gwiezdnych wojen o kolejne spektakularne miejsca. Jedną z nich jest Ghorman, która to planeta staje się miejscem jednej z najokrutniejszych zbrodni dokonanych przez Imperium. Akcja na Ghormanie to wydarzenie, które łączy wszystkie wątki i stanowi kulminację polityczną, emocjonalną i moralną serialu. Jej przedstawienie jest wstrząsające, realistyczne i niezwykle aktualne w kontekście współczesnych realiów geopolitycznych.
Produkcja nadal prezentuje najwyższą jakość realizacyjną ze wszystkich seriali z Gwiezdnych wojen. Począwszy od wąskich ulic Ferrix, przez monumentalne wnętrza budynków na Coruscant, czy minimalistyczne przestrzenie Ghormanu, wszystko tworzy organiczny i wiarygodny świat, w którym aż chciałoby się przebywać. Można za to nieco ponarzekać na zbyt szybkie tempo prowadzenia niektórych wątków, co też wpływa na brak odpowiedniego rozszerzenia motywacji dla kilku postaci. Również struktura pierwszych trzech odcinków bywa nieco chaotyczna. Sporo za to nadrabia świetna ścieżka dźwiękowa od Nicholasa Britella, która jest dyskretna, ale efektywna, dodając do poszczególnych scen sporo grozy, napięcia, ale też melancholii.
Po obejrzeniu wszystkich odcinków Andora nie mam wątpliwości, że to najlepsza produkcja z Gwiezdnych wojen, prawdopodobnie od czasu oryginalnej trylogii. To dojrzała, emocjonująca historia, pełna refleksji, która niezwykle rzadko zdarza się w takich seriach. Tony Gilroy doskonale czuje esencję Gwiezdnych wojen, przedstawiając ją w dojrzałej produkcji, która prawdopodobnie już nigdy więcej w świecie Star Wars się nie powtórzy. Jest to więc gorzko-słodki finał, ale nawet w najmroczniejszych momentach dla Gwiezdnych wojen, zawsze będzie można wrócić do Andora.
10,0
Drugi sezon Andora to najlepsze, co spotkały Gwiezdne wojny od wielu, wielu lat.
Plusy
Dojrzała, angażująca historia nastawiona na polityczne wątki
Głębokie, wielowymiarowe postacie
Znakomite aktorstwo
Działająca struktura narracyjna z podziałem na odrębne historie
Perfekcyjna realizacja
Podobnie jak w pierwszym sezonie brak tu fanserwisu
Świetna muzyka Nicholasa Britella
To po prostu najwyższa jakość Gwiezdnych wojen
Minusy
Nieco chaotyczny pierwszy akt sezonu
Czasami tempo niepotrzebnie zwalnia
Motywacje niektórych bohaterów mogłyby być lepiej nakreślone