Kluczowa decyzja na bieżącą generację konsol sprawiła, że posiadaczy Xboksa czasowo ominie Baldur’s Gate III. Jak duży jest to problem?
Bliska maksimum średnia ocen na Metacritic, w szczytowym momencie prawie 900 tysięcy jednocześnie grających na Steamie i już kilkumilionowa sprzedaż. Mogliśmy spodziewać się dużego sukcesu Baldur’s Gate III, ale chyba nie aż w takiej skali. Niespodziewanie więc na początku września PlayStation 5 zyska nowy, niezwykle mocny tytuł na wyłączność. Wprawdzie nie na stałe, ale jednak wizerunkowo wygląda to bardzo okazale. Ponownie Xbox zostaje w tyle i jego użytkownicy muszą poczekać dodatkowych kilka miesięcy. Powód - z jednej strony problemy techniczne dewelopera, z drugiej stopniowo coraz bardziej problematyczna strategia Microsoftu. Pojawia się więc pytanie czy Baldur’s Gate III nie będzie punktem zwrotnym i momentem, w którym konieczne będzie dokonanie zmian. Tylko czy niektórzy gracze nie poczują się przez to poszkodowani?
Konsolowa wyłączność Baldur’s Gate III nie jest efektem porozumienia Larian Studios z Sony. Gra ominie Xboksa ze względu na problemy techniczne związane z Xbox Series S. Belgijskie studio nie mogło sobie poradzić z kanapową kooperacją na podzielonym ekranie i zdecydowało, że nie będzie przez to opóźniać wszystkich wersji konsolowych. Microsoftowi odbija się czkawką posiadanie tańszego i mniej wydajnego sprzętu. Oczywiście gigant z Redmond, zaraz po tym jak sprawa wyciekła, obiecał wsparcie techniczne, ale sytuacji to nie uratowało. Kilkumiesięczne opóźnienie stało się więc faktem. Wprawdzie nie jest to wielka tragedia (nawet przy tej skali popularności gry), ale podważa całą strategii Microsoftu opartą na dwóch wersjach konsoli. Czy w takim razie nie jesteśmy świadkami pierwszego przypadku, w którym Series S zaczyna poważnie ciążyć?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo do jej zrozumienia konieczne jest omówienie kilku wątków. Zacznijmy od samego podzielonego ekranu. Być może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, że jest to dosyć poważne wyzwanie technologiczne. W końcu tę samą grę trzeba obsłużyć dwa razy, a gracze raczej nie spojrzą z wyrozumiałością na obniżoną jakość grafiki. Warto przypomnieć, że tego typu problemy występowały już wcześniej i to w grach first party. Pierwsze było Halo Infinite, które nie oferowało na start podzielonego ekranu, oficjalne ze względu na problemy na Xbox One. Bez tej funkcjonalności ma też wystartować Forza Motorsport. Z jeszcze innej strony pamiętajmy, że split-screen jest dosyć niszowy i nie jest standardem nawet w grach z mocnym naciskiem na kooperację.
GramTV przedstawia:
Problem wydaje się więc duży, ale tylko z perspektywy pojedynczych gier. Cała reszta produkcji może działać na Series S bez problemów. Sprzęt jest mniejszy i tańszy, a także skrojony pod monitory czy małe telewizory, głównie obsługujące rozdzielczość 1080p. Gry na takich urządzeniach są odpowiednio dostosowane i czasami działają w 30 FPS zamiast 60 FPS. Nie jest to problem, ponieważ teoretycznie gracz kupując taką konsolę powinien o tym wiedzieć. Dla Microsoftu to z kolei możliwość dotarcia do nowych klientów, dla których niższa cena znacząco obniża barierę wejścia do nowego ekosystemu. Nie powinna więc dziwić popularność Serie S na rynkach azjatyckich, gdzie marka Xbox dopiero buduje swoją popularność.
Inną perspektywą mają deweloperzy. Xbox w tej generacji to sprzedaż na poziomie około 25 mln sztuk. Taka baza nie jest mała, ale rozkłada się na dwa sprzęty, pod które trzeba zoptymalizować grę. Zupełnie inaczej jest na PlayStation, gdzie niespełna 40 milionów konsol to tylko jedna konfiguracja. Podział na Series S i X jest więc korzystny, ale głównie dla Microsoftu i części konsumentów. Cała reszta branży musi się lekko pomęczyć. Problem w tym, że wbrew pozorom to nie tylko kwestia kooperacji na podzielonym ekranie. Osobiście znam jedno polskie studio, które borykało się z problemami z Serie S, mimo że tworzyło grę dla pojedynczego gracza. W tym przypadku były to kwestie związane z optymalizacją bardziej wymagających technologicznie etapów. Niestety nie jestem upoważniony do zdradzania większej liczby szczegółów, ale podaję ten przykład abyście mieli świadomość, że absolutnie nie mówimy tylko o jednej funkcjonalności. Tańszy Xbox ciąży więc znacznie częściej i w różnych przypadkach. Absolutnie nie jest to nic zaskakującego. Już w momencie zapowiedzi Serie S można było się tego spodziewać. Kwestią sporną było tylko to kiedy problemy zaczną się pojawiać i na jakim etapie obecnej generacji stanie się to medialnym tematem.
Bo są ludzie co lubią grać razem, przeszedłem w coopie Icewind Dale 1 i 2 (we trzech i każdy prowadził dwie postacie) oraz Divinity: Original Sin (tu z jednym kolegą) i bawiliśmy się za każdym razem wyśmienicie.
MrArien
Gramowicz
18/08/2023 06:36
Dlatego złożyłem PCta bo w końcu i tak wszystko na niego wychodzi a czy ja zagram teraz czy za rok to bez większej różnicy pomijając że Baldur już od dawna jest na PC także to żaden exclusive na PS5 xd
dariuszp
Gramowicz
17/08/2023 18:30
ZubenPL napisał:
A wystarczyło by Microsoft nie pożałował kilku $ na ram i nie obciął go w serie s. Ogólnie sama konsola ta wersja to dla M$ przegrana sprawa, bo ani to się dobrze nie sprzedało z powodu braku napędu a jedynie robi problem studiom tworzącym gry na ich platformy.
Microsoft zrobił S z uwagi na to że potrzebowali jakiekolwiek "zwycięstwo" nad Sony bo na każdym kroku od 10 lat ponoszą porażkę. Idea była taka żeby zrobić to co zrobili w wypadku PS3 / Xbox 360 - mieć tańszy produkt i odbić trochę rynku.
Co btw było źródłem ich najgorszych porażek bo dzięki tańszej konsoli Xbox zdobyli przewagę nad Sony który dominował w czasach PS2. I wskoczyli na tą przewagę oferując Xbox One z DRM. I ta arogancja ich zabiła.
Problem polegał na tym że wraz z tańszym produktem nie szły żadne sensowne gry przez które ktoś mógłby kupić ten produkt. Co sprawiało że posiadanie taniej konsoli na rynku wcale im nie pomagało.
A dodatkowo konsola jest upierdliwa dla firm które nieraz właśnie ignorują Microsoft z tego powodu.
@radeck16 gdyby wycinali ficzery stricte pod Xbox to by musieli mieć dwa zupełnie różne buildy. Musieli by robotę z patchami robić dwa razy. I ogólnie wszystko by kosztowało więcej roboty. A Microsoft to mały gracz na rynku konsol dzisiaj. Prościej było i taniej zostawić ich na później bo w ten sposób nie psuli zysków z PC i PS5.
I btw, Baldur's Gate 3 nie jest nastawione na singla. Gra jest w 100% grywalna od samego początku w kooperacji. To się niczym nie różni od kampanii przy stole ze znajomymi. Tylko zamiast do stołu logujecie się do gry. I jednocześnie możesz mieć drugą, własną kampanię gdzie wybory są tylko Twoje.
A przygotowują na tą platformę grę bo gra odniosła olbrzymi sukces i nie ma co gardzić pieniędzmi właścicieli Xboxów. Po prostu te pieniądze przyjdą później. A kupić i tak kupią bo gra jest fenomenalna.