Call of Duty: Modern Warfare II - wrażenia z bety

Betatesty Call of Duty: Modern Warfare II odpowiedziały na cześć pytań… ale pozostawiły drugie tyle nowych. Mimo wszystko jednak, jest naprawdę obiecująco.

Call of Duty: Modern Warfare II - wrażenia z bety

Tradycyjnie przed premierą nowej odsłony Call of Duty pojawia się okres betatestów i o ile w przypadku poprzednich lat o wiele łatwiej było pewne rzeczy przewidzieć, tak w przypadku Modern Warfare II przychodzi mi to z niebywałą trudnością. Owszem, nowości są nie tylko w temacie Gunsmith 2.0, ale jak to się przełoży ostatecznie na pełną wersję gry… to już się podchwytliwe pytanie.

Dlatego też podszedłem do tej bety na zasadzie rozruszania się oraz przygotowania się na to, co będzie się działo w niedalekiej przyszłości. Mimo wszystko jednak są rzeczy, które mi się spodobały, a które wymagałyby pewnego wyjaśnienia.

Dwa plusy i jeden minus…

Zacznę od największego plusa, który trochę również wpływa na minus – gunplay Modern Warfare 2 jest naprawdę dobry i sprawiający sporo frajdy bez względu na wybraną broń. Czuć, że konkretny typ broni ma kopnięcie, a co za tym idzie ścieżkę słania kolejnych pocisków przy strzelaniu w trybie full auto. W porównaniu z poprzednimi odsłonami (nawet Modern Warfare z 2019 roku) trzeba się do tego przyzwyczaić i nie ukrywam, że po pierwszych dwóch-trzech partiach czułem się, jakbym grał raczej w jakiś tytuł stawiający na zdecydowanie cięższą rozgrywkę w kierunku symulacji niż typowego strzelania w Call of Duty. To jednak jest pierwsze wrażenie, ponieważ z czasem im dalej w las tym więcej w tym wszystkim stylu Call of Duty… co również może niektórych odstraszyć, jeśli oczekiwaliście od nowego CoDa zdecydowanie spokojniejszego i taktycznego grania.

Co prawda, co widać na naszych gameplayach z trybu Dominacja, starałem się podchodzić tematu bardziej taktycznie i na spokojnie, ale koniec końców najlepszym rozwiązaniem było tak jak zwykle szybkie przemieszczanie się z punktu A do B z szybkim strzelaniem do tego, kto pojawiał się przede mną. Można było mieć wrażenie, że jeśli nie teraz, to kiedy – to byłby jeden z najlepszych momentów na to, aby rozgrywkę w Call of Duty nieco zwolnić lub chociaż zmienić pewne zasady nim rządzące, aby zamiast skakania zza rogu na przeciwnika całość przebiegała nieco bardziej taktycznie. A przynajmniej tak, aby nie opłacało się tego robić na dłuższą metę. Jeśli dołączymy do tego fakt, że z minimapy zniknęły oznaczenia związane z miejscami z których strzelają przeciwnicy, to właściwie rozgrywanie czegokolwiek na mapach z ciasnymi i ciemnymi korytarzami (farma chociażby) przeradzało się w festiwal frustracji w trybach tradycyjnych. Czy Infinity Ward będzie coś przy tym zmieniać? Czas pokaże, ponieważ dobrze pamiętamy jak wyglądało to w temacie poprzedniego Modern Warfare i podobnych kontrowersji. Wierzę, że znajdzie się jakiś złoty środek, aby wszyscy byli zadowoleni. Plusem jednak jest to, że tym razem w odróżnieniu od Modern Warfare (2019) mapy są zdecydowanie bliższe klasycznemu podejściu do tematu i o wiele łatwiej jest się na nich odnaleźć. Zwłaszcza na Mecardo Las Almas, na którym bawiłem się wyśmienicie jak za starych czasów. Wszystkie starcia były 6v6, co również zdecydowanie lepiej sprawdzało się bez względu na mapę.

Teoretycznie trochę zmian wprowadza fakt „doładowywania się” kolejnych wybranych perków w trakcie meczu, przez co te teoretycznie najbardziej znaczące (np. Duch) pojawia się gdzieś w połowie starcia. Na ten moment w becie ta zmiana wypadła dość blado, jeśli nie powiedzieć mogłoby jej po prostu nie być. Trudno jest bowiem odczuć różnicę między wykorzystywaniem konkretnych perków a ich kompletnym brakiem na początku rozgrywki, a jeśli one występują to różnice miedzy np. szybkim przeładowaniem czy szybszym otrząśnięciem się z efektu po flashbangu są dość małe. Plusem natomiast może być zamiana Killstreaków na Scorestreaki – dla niektórych zmiana może być kosmetyczna, ale jeśli komuś łatwiej przeliczać odległość do przyzywania bombowców starymi metodami, to jest taka możliwość.

Gunsmith 2.0 i kwestia sporna

GramTV przedstawia:

To co wypada najlepiej to pomysł na Gunsmitha, który poprzez prowadzenie podstaw do broni w jakiś sposób grind w przypadku różnych typów uzbrojenia i pozwala na wykorzystywanie dodatków do karabinu szturmowego przy LKMie o podobnej podstawie. Problem w tym, że w becie jako takiej trudno było przetestować to na większej liczbie sztuk broni, ale prezentuje się do obiecująco. Jedyna obawa, która się w tym przypadku pojawia to kwestia specjalnych wersji wykorzystującej blueprinty – mam nadzieję, że podobne archetypy będą korzystać z tych samych dodatków co wersje podstawowe. Jeśli nie i będzie specjalny zestaw dodatków przeznaczony dla tego konkretnego schematu i będą one naprawdę dobrze zestrojone… to można się spodziewać co będzie się działo na forach. Na ten moment jestem daleki od mówienia, że będzie kontrowersyjnie i wierzę, że będzie to działało tak jak w poprzednich latach, ale pewne ziarno zostało już zasiane.

Również nie do końca jestem fanem rozdrabniania trybów skupiających się na rundach, chociaż rozumiem chęć przetestowania ich w środowisku bety. Zarówno Prisoner Rescue jak i Knockout to tryby, do których trzeba się mocniej przysiąść i to najlepiej z dobrze zorganizowaną drużyną. Jednakże nie będę zdziwiony, jeśli nadal królowały będą tradycyjne tryby typu Search and Destroy. Do tego dojdą również ogromne mapy 32v32 z pojazdami oraz powroty trybów z poprzednich odsłon, m.in. lubianego przez graczy Hardpointa. Pozostaje tak naprawdę tajemniczy tryb Raid, który ma zastąpić Zombies w tegorocznej edycji Call of Duty – z tego co mówią twórcy ma być wymagająco i ma być długo, bo każda misja może trwać nawet kilka godzin tak, jak na raidach w Destiny. Ciekawe czy uda się w ten sposób zastąpić klasyczne Zombies, które w ubiegłym roku średnio przypadło graczom do gustu.

Podsumowując wiele tutaj jest niewiadomych – niektóre elementy zapowiadają się obiecująco i nie ukrywam, że bawiłem się zdecydowanie lepiej niż w przypadku Modern Warfare (2019), które bardzo szybko mnie od siebie odrzuciło w odróżnieniu od późniejszego Black Ops: Cold War czy nawet Vanguard, które nie było idealne pod wieloma względami. Z drugiej strony pytanie brzmi ile tak naprawdę zmieni się w drodze do premiery i jakie będą kolejne ruchy Infinity Ward. Czasu jest niewiele, bo zaledwie miesiąc, a jeszcze trochę pracy z feedbackiem od graczy oraz kilkoma palącymi tematami, które już teraz dzielą community Call of Duty.

Innymi słowy mówiąc – czas pokaże, a jeśli będziecie mieli okazję sprawdzić betę sami, to koniecznie dajcie znać co o niej myślicie!

Komentarze
4
xeor77
Gramowicz
27/09/2022 09:23
Vito napisał:

ja zrobilem refund, cheaterzy i timing serwera powoduje dziwne sytuacje.

ja tak samo

Vito
Gramowicz
23/09/2022 18:33

ja zrobilem refund, cheaterzy i timing serwera powoduje dziwne sytuacje.

xeor77 napisał:

W którym dokładnie miejscu 

bawiłeś się zdecydowanie lepiej 

niż w przypadku Modern Warfare z 2019 roku  ? ?

Chociażby w tym, że zdecydowanie lepiej czułem broń oraz jej zachowanie niż w MW 2019 nie tyle na krótkim co na dalekim dystansie. Zresztą, ten zbliżony układ map do tego klasycznego CoDa z nieregularności z MW 2019 również robi robotę.

A inna sprawa, to akurat z bety w tym tygodniu - Invasion 32v32 z AI robi wiele rzeczy lepiej niż Battlefield 2042. To, co mi przeszkadza to może fakt, że to chyba nie sa dedykowane mapy a wycięte dzielnice z Warzone 2.0.




Trwa Wczytywanie