Okazuje się, że w ciemności czasami można dostrzec zdecydowanie więcej detali.
Chciałoby się powiedzieć, że czasami w przypadku technologicznych nowości sytuacja jest bardzo dynamiczna. Tym bardziej, że dla wielu z nas ostatnie lata tak jakby wyparowały, a śledzenie wszelkich wiadomości poza oficjalnymi kanałami oraz targami bywało trudne. Z drugiej strony jednak w przypadku branży związanej z telewizorami można było zauważyć dość duże zainteresowanie połączeniem dobrej jakości z ceną. Głownie ze względu na to, iż większość czasu (trochę przymusowo) spędzaliśmy właśnie przed telewizorem w swoich home office’ach.
Dawno temu mieliśmy okazję sprawdzić w warunkach bojowych jeden z telewizorów TCL. Tym razem idąc za ciosem w ramach warsztatów Experts Meet Experts mogliśmy również sprawdzić, co zmieniło się w ostatnich latach.
Nie wielkość a jakość?
To pytanie tak naprawdę chodziło mi po głowie cały czas. Głównie dlatego, że biorąc pod uwagę możliwości przeciętnego Kowalskiego to ten raczej szukałby czegoś nieco mniejszego z możliwością dobrego wpasowania ekranu czy to w kompozycję meblową, czy to na ścianie. I rzeczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę badania przeprowadzone przez TCL wychodzi na to, że większość użytkowników telewizorów w Polsce celuje w wielkość około 50 cali. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli już decydujemy się na ten sprzęt, to wymieniamy go stosunkowo rzadko – raz na dziesięć lat.
I gdyby tak spojrzeć na to z perspektywy rewolucji względem powolnego wprowadzania kanałów w jakości HD, jak również później coraz lepszej jakości streamingu oraz gier w rozdzielczości 4K z HDR, to zdecydowanie łatwiej zrozumieć tego typu ruchy. Zazwyczaj jak już wymieniamy ekran to głównie po to, aby korzystać z jak największej liczby nowych udogodnień. Można byłoby więc spokojnie założyć, że kolejnym takim skokiem technologicznym dla większości z nas byłaby możliwość obsługi jakości 8K (która nawet niejako była prezentowana chociażby przez Sony w temacie Gran Turismo 7). Jednakże na ten moment powstających materiałów w takiej jakości praktycznie nie ma, więc bez względu na wielkość ekranu i tak producenci telewizorów celują w połączenie 4K z HDR, gdzie na tym drugim polu jeszcze można co nieco zrobić inaczej.
GramTV przedstawia:
Dlatego też podczas prezentacji Experts Meet Experts mogliśmy zobaczyć również to jak ewoluowało podejście do tematu HDR w telewizorach TCL i nie tylko w przypadku telewizorów z technologią miniLED w porównaniu z OLED. Najlepiej było to pokazane na przypadku modelu 85X955 od TCL posiadającego 5184 stref wygaszania bez przytwierdzonego ekranu do telewizora. Przy okazji można było sobie porównać jak wraz z postępem zmieniała się również możliwość odpowiedniego odwzorowywania cieniowania na przykładzie jednego z seriali, który często był przez widzów oceniany jako zbyt mroczny i wcale nie chodziło o klimat, a o zastosowane dość ciemne kadry.
Z drugiej strony na podstawie kilku fragmentów filmowych można było sprawdzić za pomocą specjalnych narzędzi jak prezentuje się jakość obrazu. I tutaj tak naprawdę można byłoby powiedzieć, że najlepszym podsumowaniem było to, że każdy widz niejako subiektywnie podchodzi do tematu tego, czy dany obraz jest dla niego odpowiednim. Ponieważ o ile zaprezentowane zostały modele telewizorów TCL oraz konkurencyjnych z lat 2022 – 2023, to z własnej perspektywy (mimo, iż wyniki pomiarów wskazywały nieco inaczej), to zdecydowanie lepszym dla oka obrazem był ten na telewizorze z ubiegłego roku. Inną kwestią jest natomiast to, że trudno jest porównywać warunki warsztatowe (dość ciemne pomieszczenie, w stylu kina domowego) do tych, przy których zazwyczaj wybieramy telewizory (jasne pomieszczenia sklepowe). Niejako również w trakcie prezentacji nawiązano również do tego, że według badań przeprowadzonych przez producenta większość odbiorców wybiera dość mocne i ostre poziomy barw oraz jasności.
Nie mniej jednak TCL również zaprezentował swoje największe telewizory w myśl tego, że o ile nie będą one raczej wykorzystywane przez standardowego klienta, to istnieją. Tutaj nie ukrywam, że pamiętam prezentację sprzed kilku lat i niejako wracając do tego, co pisałem na samym początku tego podsumowania – wtedy była to pewnego rodzaju pieśń przyszłości. Dziś mogliśmy bez większego problemu zobaczyć, jak prezentują się telewizory nawet o wielkości 95 cali. Raczej w ramach ciekawostki, ale z pewnością znajdą się tacy, którzy mogliby potrzebować takich rozwiązań jeśli chodzi np. o biznes czy prezentacje.
Podsumowując może nie rewolucja, ale zdecydowanie ewolucja w kwestii detali oraz elementów, które mają bezpośrednio wpłynąć na jakość obrazu. Takich, które zapewne niektórzy zauważą bez większego problemu oglądając swoje ulubione filmy czy seriale, a przez dłuższy czas (tak ponad 10 lat) myśleli o zmianie telewizora na nowszy. O tym jednak co przyniesie przyszłość zapewne dowiemy się za kilka kolejnych lat, jeśli dokona się kolejna, duża rewolucja w kwestii obrazu i dźwięku.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!