Cyberpunk 2077 wraca na PS Store. Początek końca problemów?

Jedną z najbardziej bolesnych kar za stan Cyberpunka 2077 było wycofanie gry z dystrybucji na PlayStation Store. Użytkownicy PS4 i PS5 mogli kupić swój egzemplarz tylko w klasyczny sposób. Dla CD Projektu było to uderzenie z trzech stron. Po pierwsze, mocno ograniczyły to sprzedaż. W 2020 roku platformy Sony odpowiadały za 28% przychodów studia ze sprzedaży Cyberpunka 2077. Mówimy więc o poważnych liczbach. Po drugie, na pudełkach studio ma niższą marżę, co dodatkowo odbija się na wyniku finansowym. Po trzecie, wycofanie gry ze sprzedaży to krok radykalny i bardzo mocno uderzający w renomę studia, które jeszcze przed chwilą kojarzyło się tylko z sukcesami. Czy w takim razie niedawna decyzja Sony o przywróceniu Cyberpunka 2077 do cyfrowej sprzedaży to sygnał, że polska ekipa wychodzi na prostą? I tak i nie.

Aby Cyberpunk 2077 wrócił na PS Store przede wszystkim musiał zostać poprawiony. Od grudniowej premiery mnóstwo ludzi w CD Projekcie RED intensywnie pracuje nad kolejnymi poprawkami. Tych było już całkiem sporo. W większości skupiały się na stabilności gry, co na niedawnym GPW Innovation Day podkreślił sam prezes CD Projektu, Adam Kiciński.

„Cały czas pracujemy nad nowymi patchami. Dotychczasowe patche były skupione na poprawie stabilności gry. Osiągnęliśmy już satysfakcjonujący poziom w tym zakresie. Pracowaliśmy też nad generalną wydajnością, z tego też jesteśmy dość zadowoleni. Oczywiście usuwaliśmy też błędy i glitche i to będziemy dalej czynić.”

CD Projekt chętnie chwali się sukcesami na tym polu. Jakiś czas temu pokazana została nawet grafika obrazująca jak mocno spadła liczba krytycznych błędów od momentu premiery. Oczywiście należy patrzeć na nią z przymrużeniem oka, ponieważ żaden statystyk by się pod czymś takim nie podpisał. Widać spadek, ale trudno ocenić skalę i dystans jaki trzeba pokonać, aby dojść do zera. Trzeba jednak przyznać, że coś się zaczyna dziać. Widać to nawet na Xboksie, gdzie Cyberpunk 2077 miał nieco mniejsze problemy. Microsoft zdecydował nawet, ze od 6 lipca kończy ze specjalnymi warunkami zwrotów. Od tego momentu każda reklamacja będzie rozpatrywana tak samo jak w przypadku innych gier.

Można więc uznać, że kończy się pewien etap naprawy Cyberpunka 2077. Od teraz gra będzie traktowana jak każda inna. Troszkę to jednak smutne, że tak wyczekiwany projekt był jednocześnie tak zepsuty, że musiał mieć swoje własne zasady. Nie oznacza to jednak, że teraz poziom techniczny produkcji CD Projektu jest na zadowalającym poziomie. Mimo powrotu na PS Store Sony informuje swoich klientów, że nie zaleca grania na bazowym PS4 i rekomenduję kupno tylko użytkownikom PS4 Pro i PS5. Wygląda więc to tak jakby nauczyciel zlitował się nad zagrożonym uczniem i przepuścił go do kolejnej klasy, bardziej za wcześniejsze dokonania niż obecny stan wiedzy. Ocena na świadectwie nadal jest więc bardzo niska.

Inna sprawa, że mimo kolejnych patchy nie zawsze mówimy o poprawianiu gry. Czasami lepsza wydajność osiągana jest kolejnymi cięciami. Oczywiście każda następna łatka sprawia, że Cyberpunk 2077 jest nieco lepszy. Mimo wszystko widzimy jak ogromna jest skala problemów, które być może nigdy nie zostaną w pełni rozwiązane. Kto wie czy płatne dodatki, o ile w ogóle powstaną, nie trafią tylko na nową generację, gdzie wyższa moc obliczeniowa pozwoli pozbyć się części problemów.