
Początek roku to dobry moment na przyjrzenie się najciekawiej zapowiadającym się tytułom kolejnych 12 miesięcy. Pośród głośnych gier są też takie, o których mówi się nieco mniej. Wiele z nich może jednak okazać się niespodziewanymi hitami. Dzisiaj zastanowimy się, które tytuły mają potencjał do zrobienia dużej niespodzianki.
Wybrałem dla Was dziesięć nieco mniej oczywistych gier, które mogą być czarnymi koniami tego roku. Niektóre tytuły pewnie dobrze znacie, ale w ich przypadku chciałem mocno podkreślić to, że to mogą być nawet kandydaci do tytułu GOTY. Mam też nadzieję, że dzięki temu tekstowi odkryjecie kilka gier. Może nawet za rok okaże się, że w kilku miejscach zaliczyłem bardzo dobry typ.
10 potencjalnych czarnych koni 2025 roku
10. The Precinct
Zaczynamy od gry, którą wielu z Was zapewne zna. Stąd dopiero 10. pozycja. Nadal jednak uważam, że The Precinct ma ogromny potencjał, który nie każdy jeszcze widzi. W końcu jest to gra, w której będziemy mogli wcielić się w policjanta, a rozgrywka wygląda jak klasyczne GTA w nowoczesnym wydaniu. Niby nie jest to nic odkrywczego, ale poziom wykonania robi wrażenie. Temat, choć popularny, rzadko bywa eksploatowany w grach wideo. The Precinct miało wyjść w zeszłym roku, ale krótko przed debiutem gra zaliczyła opóźnienie. Oby tylko nie oznaczało ono kłopotów. To wygląda zbyt dobrze, aby miało się nie udać.
9. The Occultist
Zmieniamy klimat na nową produkcję z portfolio wydawniczego Daedalic Entertainment. The Occultist również podejmuje teoretycznie mocno oczywisty, ale jednak zbyt rzadko wykorzystywany w grach temat, czyli wypędzanie duchów i okultyzm. Gra łączy w sobie przygodę, akcję oraz elementy grozy. Twórcy obiecują też wątki detektywistyczne i dużą dawkę zagadek do rozwiązania. Całość mamy obserwować z perspektywy pierwszej osoby i korzystać z szerokiego wachlarza okultystycznych narzędzi do śledzenia duchów. Brzmi jak coś, w co ja ewidentnie chciałbym zagrać. Takich gier zdecydowanie brakuje na rynku. Myślę, że to jedna z ciekawszych tegorocznych produkcji dla miłośników dobrze wyreżyserowanej i poprowadzonej opowieści dla pojedynczego gracza.
8. inZOI
Symulator życia - troszkę Simsy, troszkę Second Life. Każda z tych produkcji w przeszłości potrafiła odnieść ogromny sukces. inZOI nie tylko chce to powtórzyć, ale też znacząco podnieść poprzeczkę, między innymi dzięki dużym inwestycjom południowokoreańskiego Kraftona. To sprawia, że gra wygląda bardzo dobrze i ma być najbardziej rozbudowanym symulatorem życia codziennego. Nie da się ukryć, że zainteresowanie projektem jest ogromne. Obecnie szósta gra na globalnej liście życzeń Steama. Dlaczego więc widzę tutaj czarnego konia? Fakty pokazują, że świat wie o tej grze. Tak, ale myślę że gracze ciągle nie mają świadomości, że to może być ogromny fenomen, przypominający nieco to co w zeszłym roku zrobił Palworld. Możliwe, że Czytelnicy gram.pl nie są grupą docelową takich gier, ale dobrze aby wiedzieli że coś bardzo dużego powoli zmierza na rynek.