Dziesięciu największych fanatyków jakich znamy z gier komputerowych

Vaas - Far Cry 3

Któż nie pamięta Vaasa z pierwszych, niewiarygodnie efektownych zwiastunów zapowiadających Far Cry 3? Trzeba przyznać, że magnetyczna osobowość tego arcywroga od początku robiła spore wrażenie. Jego monolog o szaleństwie przeszedł przecież do historii gier komputerowych. Działań charyzmatycznego pirata nie dało się do końca przewidzieć, co wpływało pozytywnie na przebieg fabuły samej gry. Zostaliśmy złapani? Możliwe, żę Vaas po prostu nas wypuści. Walczymy z nim? To może być chwila, kiedy okaże nam odrobinę sympatii i zrozumienia. Co tu dużo gadać, uzależniony od narkotyków pirat i morderca to idealny złoczyńca do pokonania w warunkach tropikalnej wyspy.

Andrew Ryan - BioShock

Kultowy rok 2007 dał grom komputerowym wiele wspaniałych produkcji, spośród których jedną z najcudowniejszych był bez wątpienia BioShock. Jednym z głównych bohaterów tego tytułu było miasto Rapture, a miasto to miało genialnego ojca, którym był właśnie Andrew Ryan. Młodość wizjoner spędził na Białorusi, gdzie na własne oczy zobaczył uroki rewolucji i przymusowej kolektywizacji. Socjalistyczną władzę postrzegał jako rządy “pasożytów”, które potrafiły tylko odbierać plony cudzej pracy. Z biegiem lat nabierał coraz to bardziej libertarianistycznych poglądów, które doprowadziły go między innymi do spalenia ogromnych połaci własnych lasów, które rząd chciał przekształcić w park narodowy. Ostatecznie Ryan stworzył Rapture, gdzie w pełnym zaślepieniu wprowadzał swoje idee w życie, pozostając nieugięty w swoich przekonaniach, nawet w obliczu zupełnego upadku miasta.

Joker - seria Batman: Arkham

Chociaż Batman w serii Arkham ściera się z całym szeregiem arcywrogów i przeciwników, to oko miłośnika popkultury i gier komputerowych z pewnością zawiśnie na dłużej na najbardziej charakterystycznym i najpopularniejszym ze złoczyńców. Joker jest wyjątkowo diaboliczny, nadprzyrodzenie silny i odporny, zdeterminowany i na swój szalony sposób genialny w każdej z odsłon. Bandy jego “żołnierzy” również dadzą nam popalić, zupełnie jakby część jego diabolicznej osobowości podtrzymywała siły witalne szeregowców. Co ciekawe, w większości przypadków jego głos podkłada Mark Hamill (Luke z Gwiezdnych Wojen), natomiast w Arkham Origins jest to Troy Baker (Joel z The Last of Us)

Człowiek Iluzja (Illusive Man) - Mass Effect 2 i Mass Effect 3

Druga część Mass Effecta dała nam wiele powodów, żebyśmy ją pokochali: najlepszą drużynę w historii, doskonałe origin-stories dla postaci drugoplanowych czy świetne tempo rozgrywki i ulepszony system walki. Jedną z niezaprzeczalnych zalet tej odsłony jest również pojawienie się Człowieka Iluzji, który najpierw ratuje Shepardowi życie, żeby ostatecznie okazać się być bezlitosnym i traktującym ludzi instrumentalnie fanatykiem, zwolennikiem ludzkiej supremacji. W trzeciej części okazuje się być na tyle zaślepiony, że wierzy w to, że ludzkości uda się zdominować Żniwiarzy i wykorzystać ich siłę do własnych celów. Co samo w sobie okazuje się być możliwym, chociaż nie w jego wykonaniu, ponieważ w toku wydarzeń dał sobie wszczepić obce implanty, które kierowały w znacznej mierze jego poczynaniami. Niesamowite jak daleko człowieka może zaprowadzić kosmiczny rasizm.

Sarevok - seria Baldur’s Gate

Ten to był dopiero fanatyk, ale w sumie czy można mu się dziwić? Jako dziecko miał być złożony w ofierze Bhaalowi, jednakże w wyniku interwencji z zewnątrz udało mu się uciec i zostać… błąkającą się sierotą. Później adoptował go jeden z władców Wrót Baldura, dzięki czemu uzyskał gruntowne wykształcenie i uprzywilejowaną pozycję. Z czasem poznał tekst przepowiedni Alaundo i zyskał przekonanie, że to on miał zostać dzieckiem Bhaala, który po wyeliminowaniu całego swojego rodzeństwa, ma zostać kolejnym bogiem śmierci. Stąd też jego determinacja ku temu, aby zabić nas w pierwszej części kultowej serii RPG, stworzonej przez BioWare. Przerażający hełm, wiara w przepowiednie, grobowy głos i palące spojrzenie… wariat jak malowany.