Egzorcyzm – recenzja filmu. Russell Crowe kontra demony: Runda 2

Radosław Krajewski
2024/06/21 21:00
0
0

W kinach zadebiutował kolejny film z Russellem Crowem, który musi zmierzyć się z potężnym demonem z piekła rodem. Oceniamy, czy to udany horror.

Egzorcysta egzorcyście nierówny

Russell Crowe wyrasta na etatowego egzorcystę we współczesnym horrorowym kinie. Dopiero co w ubiegłym roku oglądaliśmy go w takiej roli w Egzorcyście papieża, a teraz wciela się w podstarzałego gwiazdora, który otrzymał rolę egzorcysty w fikcyjnym filmie. W obu przypadkach musi walczyć z piekielnymi mocami potężnych demonów, którzy nie cofną się przed niczym, aby siać chaos w ludzkim świecie. Jednak tam, gdzie Egzorcysta papieża był szaloną jazdą bez trzymanki, pełną humoru i zgrywy z wielkich filmowych franczyz, tak Egzorcyzm usilnie próbuje nawiązywać do klasyków gatunku, na czele z Egzorcystą, Omenem, czy Duchem, ale jedyne co ma do zaoferowania, to przepełnioną dziurami kiepską historię i mało oryginalnych bohaterów, a wszystko to przy akompaniamencie rozczarowującego straszenia i irytującej mrocznej, wyblakłej stylistyki.

Egzorcyzm
Egzorcyzm

Anthony Miller (Russell Crowe) nie miał w życiu lekko. Ciężką przeszłość może przekuć w doświadczenie, które wykorzysta na planie swojego nowego filmu, wcielając się w egzorcystę. Chociaż poprzedni aktor zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, nikt nie myśli o zrezygnowaniu z produkcji. Dla Millera praca nad horrorem to również okazja do naprawienia relacji ze swoją nastoletnią córką Lee (Ryan Simpkins), która wraca do domu po wydaleniu jej ze szkoły z internatem. Jednak już pierwszego dnia pracy na planie dochodzi do niewytłumaczalnych zdarzeń, a główny aktor zaczyna popełniać coraz więcej błędów przed kamerą. Lee martwi się, że jej ojciec jest przytłoczony pracą i znowu zaczął zaglądać na dno butelki. Dziewczyna nie jest jednak przygotowana na walkę z odwiecznym złem, które opętało Anthony’ego. Szuka pomocy u Blake Holloway (Chloe Bailey), gwiazdy filmu, a także ojca Conora (David Hyde Pierce), który trafił na plan w roli konsultanta. Wspólnymi siłami próbują uratować Millera, zanim potężny demon całkowicie nie przejmie nad nim kontrolę.

Sam pomysł na aktora grającego w horrorze, który podczas prac nad filmem zostaje opętany przez demona, jest całkiem ciekawy. Problemem Egzorcyzmy jest więc wykonanie, które daje się we znaki już na etapie scenariusza. Co z tego, że film daje nam poznać głównego bohatera, jak całkowicie odbiera mu jakiekolwiek odcienie szarości. Miller zdefiniowany jest wyłącznie przez swoją trudną przeszłość, począwszy od wykorzystania seksualnego przez księży, śmierć żony, a skończywszy na wyniszczającym uzależnieniu. Anthony to człowiek z wieloma problemami, ale historia w żaden sposób nie chce eksplorować jego psychiki, od samego początku podając widzowi na tacy, że bohater został opętany.

Egzorcyzm
Egzorcyzm

Film porusza wiele wątków, również próby odbudowy relacji Millera z jego nastoletnią córką Lee. Ale tutaj również twórcy się pogubili i nawet nie próbowali pogłębić ich więzi. Mamy więc zbuntowaną dziewczynę, która nie potrafi poradzić sobie ze śmiercią matki, a do ojca czuje odrazę, będąc niepewną tego kim jest i kim może się stać. Pomijając już scenariuszowe uproszczenia i schematy, to dużym problemem okazuje się sama aktorka, wcielająca się w Lee. Ryan Simpkins nie sprawdza się tej roli, również pod względem fizycznym, w żaden sposób nie przypominając nastolatki. Aktorka ma 26 lat i nie rozumiem decyzji twórców, aby powierzyć jej rolę o dziesięć lat młodszej bohaterki. Historia kompletnie nic by nie straciła, gdyby Lee miała ponad 20 lat i chociaż nie naprawiłoby to większości problemów, to Egzorcyzmy nabrałyby trochę więcej logiki.

Zły omen

Logiki na próżno również szukać w samym zakończeniu, w którym twórcy już najwyraźniej nie łudzili się, że wyjdzie z tego cokolwiek dobrego. Otrzymujemy festiwal absurdu z migającymi światłami, które najwyraźniej mają przyćmić, jak bezsensowny, pozbawiony emocji i klimatu finał oglądamy. Zresztą reszta filmu też niewiele ma do zaoferowania i twórcom, na czele z reżyserem i scenarzystą Joshuą Johnem Millerem, nie udaje się zbudować żadnego napięcia, interesujących, a przy tym strasznych momentów, bazując jedynie na niedoświetlonych scenach i wypranej z kolorów estetyce, której ma się dosyć już w połowie filmu. Docenić za to można brak nachalnych jump scare’ów, którymi produkcja nie jest na szczęście przeładowana.

Egzorcyzm
Egzorcyzm

GramTV przedstawia:

Jeżeli w Egzorcyzmie gdziekolwiek szukać plusów, to w roli Russella Crowe’a. Rzecz jasna nie jest to jeden z najlepszych jego występów, a nawet do Egzorcysty papieża sporo brakuje, ale przynajmniej swoją grą potrafi wywołać jakiekolwiek zainteresowanie podczas seansu. Crowe wypada przekonująco jako podstarzały gwiazdor pełen problemów, który musi zmierzyć się z demonami przeszłości. Szkoda, że Egzorcyzmy nie są rasowym thrillerem, bo właśnie w takim gatunku aktor mógłby sprawdzić się o wiele lepiej, niż w tanim i nudnym horrorze.

Egzorcyzm zapowiadał się na kolejny ciekawy i oryginalny projekt Russella Crowe’a. W końcu dopiero co widzieliśmy go jako egzorcystę, a teraz miał zagrać aktora, który wciela się w księdza, walczącego z duchami. Wyglądało na to, że kino ze sobą rozmawia i Egzorcyzm wykorzysta potencjał, stojący za absurdem tej sytuacji. Twórcom najwyraźniej zamarzył się horror z prawdziwego zdarzenia, który woli nawiązywać do prawdziwych klasyków gatunku, niż nakręcić coś, co byłoby po prostu rozrywką dla widzów. Niestety to film niesamowicie toporny, nudny i niemający żadnego atutu poza swoją główną gwiazdą. Gdyby nie Crowe, prawdopodobnie nikt by o tej produkcji nigdy nie usłyszał.

2,0
Egzorcyzm dla twórców, że nakręcili tak nudny i bezsensowny film.
Plusy
  • Russell Crowe jest całkiem niezły
  • Nie cierpi na nadmiar jump scare’ów
Minusy
  • Nieciekawa historia
  • Niewykorzystany wątek przeszłości głównego bohatera i relacji z jego nastoletnią córką
  • Beznadziejny finał
  • Nie potrafi wywołać żadnego strachu, ani też zbudować klimatu grozy
  • Duży problem z wiekiem postaci Lee
  • Nie broni się aktorsko
  • Za bardzo chce być nowym Egzorcystą i Omenem
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!