Można się zżymać, że Square Enix z premedytacją dzieli pożądany remake na mniejsze porcje i sprzedaje w cenie pełnej gry. Można też sięgnąć po odświeżone Final Fantasy VII na PS5 i cieszyć się świetną produkcją.
Można się zżymać, że Square Enix z premedytacją dzieli pożądany remake na mniejsze porcje i sprzedaje w cenie pełnej gry. Można też sięgnąć po odświeżone Final Fantasy VII na PS5 i cieszyć się świetną produkcją.
Ponad rok temu zagrywałem się w jeden z najbardziej oczekiwanych remake'ów ostatnich lat, a dla niektórych pewnie i wszech czasów. Co by nie mówić, Final Fantasy VII to gra, która zasłużyła na miano kultowej i wszystko, co się wokół niej działo przez ostatnie dwie dekady (spin-offy, filmy itp.), budziło ogromne zainteresowanie. Zeszłoroczny Final Fantasy VII Remake sprawnie połączył klasyczną historię, motywy, scenerię z zupełnie nową rozgrywką i zaskakującymi pomysłami. I choć był to tylko wycinek fabularnej całości (momentami mocno zmienionej), nie miałem poczucia, że gram w półprodukt.
Kiedy ukaże się druga część Final Fantasy VII Remake? Oficjalnie nie wiadomo. Final Fantasy VII Remake Intergrade, które funkcjonuje też z dopiskiem Episode INTERmission, nie jest tą oczekiwaną kontynuacją, a "jedynie" zeszłoroczną grą zoptymalizowaną dla konsoli PlayStation 5. Cudzysłów przy "jedynie" nie jest przypadkowy - Final Fantasy VII Remake Intergrade formalnie nie jest nową grą, ale zawiera szereg dodatków i ulepszeń, przez które nie należy jej traktować jak stworzonego na szybko portu.
O samym Final Fantasy VII Remake - fabule, systemie walki, wadach i zaletach - nie będę się rozpisywał, bo można to wszystko znaleźć w zeszłorocznej recenzji. Pochylmy się więc nad tym, co Final Fantasy VII Remake Intergrade robi nowego i innego. I dlaczego warto sięgnąć po tę wersję, nawet jeśli grało się w oryginał na PlayStation 4.
Przeniesienie "fajnala" na PlayStation 5 pozwoliło przede wszystkim podkręcić oprawę graficzną, która już na poprzedniej generacji robiła fenomenalne wrażenie. Jasne, zdarzały się tła w postaci brzydkich, płaskich tekstur i inne słabsze elementy. Ale Final Fantasy VII Remake pozostaje najładniejszą grą jRPG, z jaką miałem styczność. A Intergrade wypada jeszcze lepiej przez rozbłyski, efekty świetlne, efekt mgły, dokładniejsze i ostrzejsze tekstury. Grę można odpalić w 4K lub 60 klatkach animacji na sekundę. I choć początkowo zachłysnąłem się maksymalną rozdzielczością, to dynamiczny, widowiskowy system walki skłonił mnie do postawienia na płynność animacji. I nie żałowałem, zwłaszcza w kontekście nowej zawartości fabularnej, o której za chwilę.
Przeskoczenie na PS5 pozwoliło też wyraźnie przyspieszyć czas ładowania gry. Wisienką na torcie jest tryb fotograficzny i dodanie nowego poziomu trudności (do Easy, Normal i Easy Classic doszedł Normal Classic).
Największa nowością, która wykracza poza standardową optymalizację gry pod nową konsolę, jest dodatek fabularny - Episode Intermission. W tym momencie trzeba się na chwilę zatrzymać i wyjaśnić, jak i za ile można zagrać w Final Fantasy VII Remake Intergrade na PS5. Posiadacze fizycznej lub cyfrowej kopii Final Fantasy VII Remake na PS4 mogą za darmo pobrać aktualizację/upgrade do wersji Intergrade na PS5. Wyjątkiem są "posiadacze" wersji udostępnianej niedawno w ramach abonamentu PlayStation Plus – ich darmowy upgrade nie dotyczy.
Final Fantasy VII Remake Intergrade można też kupić (cyfra, pudło) bezpośrednio na PS5 i wówczas otrzymamy w pakiecie wspomniane DLC Episode Intermission. Można też je dokupić do upgrade'owanej wersji z PS4. I zdecydowanie warto to zrobić.
Episode Intermission to dwa zupełnie nowe rozdziały historii, która przeplata się z wydarzeniami ukazanymi w Remake'u. Na szybko można je ukończyć w niecałe 5 godzin, ale robiąc wszystkie zadania poboczne i bawiąc się w kolekcjonera, można spędzić z tym dodatkiem przyjemne 7-8 godzin.
Akcja rozpoczyna się od przybycia do Midgaru (a dokładnie slumsów Sectora 7) Yuffie Kisaragi. Wojowniczki ninja z narodu Wutai, która w oryginalnym Final Fantasy VII wkraczała na scenę już po ucieczce ekipy Cloude'a z miasta reaktorów. Episode Intermission odpowiada więc na pytanie, co działo się z Yuffie wcześniej. I choć rozgrywa się równolegle do pewnych wydarzeń ukazanych w Remake'u, to konsekwentnie podąża własnym torem.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!