Nowy sezon Formuły 1 zapowiada się niezwykle interesująco, co pokazała już pierwsza runda w Australii. Co nas czeka w tym roku, gdzie oglądać F1 i jak spożytkować drzemiącą w nas wyścigową energię?
Rok 2025 przynosi wiele zmian u królowej sportów motorowych. Tyczy się to zarówno składów jak i regulaminu technicznego, a to może niejako wpłynąć na rozkład sił oraz poziom bezpośredniej rywalizacji. O tym, że warto śledzić tegoroczny sezon F1 już wiemy, pozostaje jedynie dodać dlaczego i gdzie. Tekst zawiera linki kierujące do komercyjnej oferty w serwisach zewnętrznych.
F1 – Ferrari
Co się dzieje w sezonie 2025?
Prawdopodobnie największą bombą w tym sezonie jest przesiadka siedmiokrotnego mistrza świata Lewisa Hamiltona z Mercedesa do Ferrari, który po pierwszej rundzie w Australii nie krył rozczarowania. Brytyjczyk zakończył zmagania dopiero na dziesiątej pozycji, co w jego przypadku trudno uznać za udany debiut. To oczywiście dopiero pierwszy wyścig, sezon jest bardzo długi, a Ferrari wraz z Lewisem zapewne dołożą wielu starań, aby wyprowadzić ponownie włoską fabrykę na szczyt. Pierwszą rundę wygrał Lando Norris, pokonując aktualnego mistrza świata Maxa Verstappena o zaledwie dziewięć dziesiątych sekundy. Podium uzupełnił George Russel.
W sezonie 2025 na prostej startowej pojawiło się także kilku debiutantów. Są nimi Andrea Kimi Antonelli (Mercedes), Jack Doohan (Alpine), Oliver Bearman (Hass), Isack Hadjar (Racing Bulls) oraz Gabriel Bortoleto (Sauber). Najlepiej ze „świeżaków” poradził sobie Antonelli, kończąc wyścig na czwartej pozycji. Ciekawostka – Jack Doohan jest synem pięciokrotnego mistrza świata MotoGP, Mick’a Doohana. Czy w tych żyłach płynie dość wyścigowej krwi?
F1 – McLaren
Jako, że w Formule 1 technikalia odgrywają ważną rolę, warto wspomnieć także o zmianach w przepisach. Przede wszystkim zdecydowano się na usunięcie dodatkowego punktu za najszybsze okrążenie, aby uniknąć potencjalnych kontrowersji taktycznych. Zwiększono także masę bolidów do 800 kilogramów. Włodarze postanowili także zaostrzyć przepisy dotyczące tylnego skrzydła i systemu DRS, aby zapobiec jakimkolwiek manipulacjom przy aerodynamice. Zawsze lepiej jest gdy zwycięstwa rozgrywane są w bezpośredniej walce na torze, ale nowe przepisy mogą nieco namieszać.
Pretendentem do mistrzostwa jest oczywiście Max Verstappen, ale jest kilka nazwisk, które mogą stawić mu opór. Czy jedną z tych osób będzie Lewis Hamilton? Śledźcie, sezon 2025 może być naprawdę niesamowity!
Gdzie oglądać i na czym najlepiej?
W tym roku transmisje Formuły 1 w Polsce powróciły do Eleven Sports. Wszystkie sesje treningowe, kwalifikacje oraz wyścigi są dostępne na kanałach tej telewizji. Dodatkowo, wybrane wyścigi będzie można oglądać na żywo w Super Polsacie. Platforma Polsat Box Go również oferuje transmisje F1. Dobry ekran z odpowiednią barwą kolorów i odświeżaniem to podstawa przyjemnego oglądania rozgrywek motorsportowych. Już w ten weekend odbędzie się druga runda sezonu, więc warto się na tę okoliczność przygotować. Jedną z lepszych i tańszych propozycji jesttelewizor Hisense QLED 50E7NQo przekątnej ekranu 50 cali i rozdzielczości 4K. Ekran oferuje technologię podświetlenia QLED i dodatkowo Smart TV, które przy okazji pozwoli lepiej poruszać się po świecie F1. Koszt tego telewizora to zaledwie 1799 złotych. Jeśli jednak szukacie czegoś z nieco wyższej półki, warto zwrócić uwagę na telewizor Hisense 55U6NQ 55" MINILED, oferujący 55 cali, rozdzielczość 4K, Dolby Vision oraz Dolby Atmos, co na pewno doda pazura dźwiękom silników bolidów. Ekran podświetlany jest technologią QNED MiniLED co jest naprawdę dobrą alternatywą dla popularnego QLED. Cena? 2299 złotych.
F1 – RedBull i McLaren
GramTV przedstawia:
Sklep Sferis przygotował też niezłą ofertę dla fanów zarówno dużych emocji jak i pokaźnych rozmiarów ekranów. Co powiecie na telewizor Hisense 75E7NQ z technologią podświetlenia QLED, rozdzielczością 4K i o zawrotną przekątną ekranu 75 cali? Oczywiście, sprzęt został wyposażony w kilka rozwiązań technologicznych, które zapewnią choćby lepszej jakości dźwięk, a wierzcie mi, usłyszenie wyjących bolidów na starcie wyścigu potrafi wywołać ciarki. Telewizor możecie zakupić w cenie 3599 złotych. Nadal za mało? Łapcie 85 cali! Telewizor Hisense 85E7NQ posiada równie dobrą specyfikację co wyżej wymieniony poprzednik, ale oferuje naprawdę gigantyczny ekran. Taka przyjemność kosztuje już 4449 złotych, ale efekt jest powalający. Oglądałem kiedyś na podobnym ekranie siostrzaną serię motocyklową – MotoGP. Jeśli tylko macie miejsce i budżet na takiego potwora, nie zastanawiajcie się.
Ścigamy się?
Wiele osób ma coś takiego, że gdy już naogląda się prawdziwego ścigania, nagle sami czują potrzebę zrobienia tego samego. Niestety zostanie kierowca F1 to nie jest najprostszy temat, ale właśnie tutaj z pomocą przychodzi simracing. Dzisiejsze czasy oferują naprawdę bardzo wiele sprzętu, który pozwala wejść w świat wirtualnego ścigania i poczuć namiastkę tego co kierowcy serii F1. Oczywiście, nie wszyscy chcą lub są w stanie wydać kilka tysięcy złotych na zaawansowany sprzęt, dlatego spróbuję zaproponować coś na tak zwany domowy budżet, który pozwoli już zapewnić dobre wrażenia z jazdy. Do zabawy zazwyczaj wystarczy kierownica, dobrej jakości ekran – kilka propozycji tego drugiego macie już wyżej – oraz coś na czym odpalimy grę, np. komputer lub konsola. W przypadku kierownic, ilość propozycji jest ogromna, jednak jedną z popularniejszych i najczęściej wybieranych marek wśród początkujących simracerów jest Logitech. Ich propozycja w postaci koła Logitech G29 Driving Force z miejsca zdobyła uznanie fanów wyścigów. Z pewnością kluczowym elementem jest dostępność i cena, która teraz wynosi zaledwie 1051,50 złotych. Jakość wykonania jest już poziom wyżej względem kierownic w przedziale 200-500 złotych. Sprzęt oferuje dobrej jakości wykonanie, wibracje które oddają dobre odczucia prowadzenia samochodu i kompatybilność zarówno z konsolami jak i PC.
Logitech G29
Logitech G920 Driving Force to podobna propozycja za 1054,42 złotych, z tą jednak różnicą, że jest ona przeznaczona głównie dla komputerów i konsol Xbox One i Series X. Jeśli jednak posiadacie sprzęt japońskiego producenta czyli PlayStation to niezłą alternatywą będzie Logitech G923 w cenie 1238,43 złotych, która pozwoli wam przeżyć naprawdę mocne chwile w takich grach jak choćby F1 24 czy Gran Turismo 7. Jeśli chcecie wydać więcej na kierownicę i od razu iść poziom wyżej, to możecie spokojnie poszukać kierownic z Direct Drive spod znaku Mozy, Fanateca lub Simagic, ale w tym przypadku przekrój proponowanych kół potrafi przyprawić o ból głowy i wymaga to głębszego rozeznania.
Blat stołu lub biurka oraz zwykłe krzesło czy też fotel gamingowy mogą wystarczyć do komfortowego grania. Jeśli jednak jesteście w stanie wygospodarować miejsce przed telewizorami i macie dodatkowy budżet na rozbudowę swojej wyścigowej przestrzeni, to warto pokusić się o playseat. Jedną z tańszych i wystarczająco komfortowych opcji jest czarny fotel gamingowy Challenge Actifit w cenie 1026,94 złotych. Pozwoli on zadbać o wasze ułożenie kręgosłupa i nóg względem manipulatorów, a przy okazji poczujecie się jak w wyścigowej furze. Jest to dobra propozycja dla mniejszych przestrzeni, bowiem taki playseat łatwo złożyć i schować gdzieś za szafę. Jeśli jednak naprawdę chcecie poczuć się jak w bolidzie F1 to naturalnie istnieją takie fotele, ale to już wydatek rzędu kilku tysięcy złotych.
Wiemy już co się dzieje w F1 w sezonie 2025, wiemy na czym fajnie się pościgać, do pełni szczęścia brakuje chyba tylko przenośnej konsolki retroAnbernic RG 35xx SP Black Transparentw promocyjnej cenie 328 złotych żeby odetchnąć w fotelu od intensywnego ścigania. To będzie naprawdę mocny rok w świecie Formuły 1. Zawodnicy z pewnością będą bardzo szybcy, ale czy Ty spróbujesz im dorównać?
Logitech jako kierownica do simracingu to dobry żart, to raczej zabawka z przestarzałą technologia. To ze cos jest popularne nie znaczy ze jest dobre.
Oczywiście, że już lepszą propozycją byłaby np. Moza R3, albo jakiś tańszy Fanatec. Sporo osób zaczynało od Logitechów i Trustmasterów, a te można dzisiaj bardzo tanio zdobyć. Fakt, technologia jest w nich przestarzała, ale z tych tanich rozwiązań to pierwsze, które mają jakikolwiek sens dla totalnych laików i amatorów - tak na początek. W mojej ocenie oczywiście :)
Bush
Gość
Ostatni poniedziałek
Logitech jako kierownica do simracingu to dobry żart, to raczej zabawka z przestarzałą technologia. To ze cos jest popularne nie znaczy ze jest dobre.