O Alaloth: Champions of The Four Kingdoms mogliście słyszeć już wcześniej. Pierwsze zapowiedzi pojawiły się bowiem w 2018 roku, a gra pierwotnie miała ukazać się na rynku zaledwie rok później. Po kilkukrotnym przełożeniu premiery, produkcja włoskiego studia Gamera Interactive powraca, by jeszcze raz zawalczyć o atencję graczy. Dzięki uprzejmości twórców mieliśmy okazję wziąć udział w pokazie Alaloth: Champions of The Four Kingdoms i wszystko wskazuje na to, że już wkrótce i Wy dostaniecie możliwość odwiedzenia tego świata. Co prawda nie poznaliśmy jeszcze dokładnej daty premiery, ale według zapewnień deweloperów powinniście uwzględnić tę grę w swoich wakacyjnych planach.
Czempioni powstańcie!
Alaloth: Champions of The Four Kingdoms zaprasza nas do bogatego w lore świata, w którym gracz podejmie się bohaterskiego zadania, jakim jest pokonanie tytułowego złego boga. Zabawę zaczynamy od stworzenia postaci. Przy pomocy prostego kreatora określimy jej rasę (człowiek, elf, krasnolud, ork) pochodzenie, startowe preferencje w walce, wyznawane bóstwo czy wygląd. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nasz bohater będzie wywodził się z jednego z czterdziestu dostępnych rodów. To jaką opcję wybierzemy, będzie mieć przełożenie na to, jak będziemy odbierani w świecie, chociażby za sprawą odmiennych kwestii dialogowych.
Istotną rolę odegra również wybór trybu rozgrywki. Możemy do niej przystąpić w standardowym, typowym dla gier single player, wydaniu bądź w trybie kompetytywnym, który wydaje się być ciekawą alternatywą. W przypadku gdy zdecydujemy się na taki schemat rozgrywki, gra stworzy trzech innych bohaterów, którzy podejmą się tego samego zadania. Sprawi to, że będziemy rywalizować nie tylko z zagrożeniami świata, ale również z nieprzewidywalnymi konkurentami. Ciekawa mechanika, która powinna dostarczyć nieco więcej adrenaliny.
Mamy klasykę na pokładzie
Na pierwszy rzut oka Alaloth: Champions of The Four Kingdoms może przypominać klasyki RPG pokroju Baldur’s Gate, Icewind Dale czy Planescape: Torment. Twórcy nie ukrywają inspiracji tymi produkcjami, powołując się przy tym na jeszcze jeden wiekowy tytuł. Mowa tutaj o wydanym w 1991 roku Moonstone: A Hard Days Knight. Warto zaznaczyć, że za kreację świata oraz fabułę Alaloth w dużej mierze odpowiada Chris Avellone – postać, której raczej nie trzeba przedstawiać nikomu, kto interesuje się grami. Twórcy obiecują więc bogaty świat z całą masą historii do odkrycia. Naszą uwagę zwrócono na jedną z ciekawych mechanik. Bowiem, nawet z pozornie nieistotnych dialogów mamy dowiadywać się szczegółów na temat funkcjonowania krainy lub cech przeciwników, co bezpośrednio przełoży się na rozgrywkę.
Produkcja Gamera Interactive nie jest jednak typowym izometrycznym erpegiem, który utrzyma nas przed ekranem rozbudowanymi dialogami, wielowątkowymi zadaniami, czy trudnymi wyborami moralnymi. Ekipa włoskiego studia w tym wypadku postawiła na akcję, tym samym mocno skupiając się na systemie walki. Może on przywodzić na myśl połączenie Diablo z przedstawicielami gatunku soulslike. Nie znajdziemy tu więc taktycznej pauzy, a konieczność główkowania nad kolejnymi turami zastąpiono bardziej zręcznościowymi rozwiązaniami. Spodziewać powinniśmy się więc uników, bloków i przemyślanej wymiany ciosów, a nie wyłącznie siekaniny typowej dla gatunku hack and slash. Z drugiej strony izometryczna perspektywa i dynamika starć mogą przywodzić na myśl to, co znamy z serii gier traktujących o Panie Grozy. Zdaje się, że Alaloth: Champions of The Four Kingdoms jest gdzieś pomiędzy, a twórcom udało się znaleźć rozsądny balans pomiędzy dwoma wspomnianymi gatunkami.
Kto mieczem wojuje, od magii ginie
Z systemem walki powiązanych jest dużo więcej pomniejszych mechanik. Oczywiście, w pierwszej kolejności zadbać będziemy musieli o oręż i pancerz, będącymi podstawą naszego uzbrojenia. Nie zabraknie tutaj też przedmiotów jednorazowych, rozbudowanego systemu rozwoju postaci stworzonego w oparciu o aktywne umiejętności, czy craftingu pozwalającego na wzmacnianie i tworzenie użytecznego ekwipunku. Ważną rolę odegrają również wskaźniki reputacji. Dzięki wysokiemu współczynnikowi odblokujemy dodatkowe przedmioty, receptury, a nawet zdolności. W trakcie pokazu zaznaczono, że jeśli komuś zależeć będzie na stworzeniu naprawdę potężnej postaci, powinien przygotować się na wiele godzin z questami i aktywnościami pobocznymi w tle. Warto zaznaczyć, że Alaloth: Champions of The Four Kingdoms nie ma klasycznego, opartego na punktach doświadczenia, levelowania. Punkty rozwoju otrzymujemy bezpośrednio za wykonane akcje.