Po dwóch latach i wielu aktualizacjach od premiery Darktide pojawia się na PlayStation 5. Można wreszcie powiedzieć z czystym sumieniem – grajcie, grajcie, grajcie!
Po raz drugi (i prawdpodobnie ostatni na ten moment) podchodzę do tematu Warhammer 40K: Darktide i kto czyta regularnie gram.pl ten wie, że recenzja prawie dwa lata temu nie była zbyt przychylna. Powiedziałbym nawet, że momentami było mi zwyczajnie szkoda dawać tak niską ocenę grze, która zapowiadała się tak dobrze pod wieloma względami głownie ze względu na problemy techniczne.
Później jednak drugie podejście i tutaj już zdecydowanie lepiej, ponieważ wiele łatek poprawiło wydajność gry, a zmiany w systemie postępów sprawiły, że grało się nieco przyjemniej. Dziś, po kolejnej dawce ulepszeń (w tym genialnym Unlocked and Loaded) wracam tym razem z raportem jak Darktide sprawuje się na PlayStation 5 biorąc pod uwagę fakt, że tak naprawdę jest to jedna z gier, które zostały ulepszone na PlayStation 5 Pro.
Muszę przyznać, że tym razem z czystym sumieniem mogę powiedzieć – tak, warto do Darktide przysiąść na dłużej, bo jest to gra, która zdecydowanie potrafi przyciągnąć do siebie na długie godziny bez tych czkawek i problemów wieku dziecięcego.
Jak gra się w Darktide po dwóch latach od premiery?
Jak wspomniałem we wstępie gra się zaskakująco dobrze. Prawda jest jednak taka, że aby do tego stanu dotrzeć gra potrzebowała mniej więcej dwóch lat i jakieś ponad osiemdziesiąt patchy i hotfixów. W tym wszystkim było łącznie dziesięć aktualizacji zawartości z Grim Protocols, które miało miejsce stosunkowo niedawno wraz z oficjalną premierą Darktide na PlayStation 5.
I również tak jak wspomniałem zdecydowanie po tym czasie czuć, że ekipa Fatshark pewne podpowiedzi społeczności co do tego, jak ten tytuł powinien wyglądać wdzięła sobie mocno do serca. Czuć było to bowiem już wtedy, gdy podczas Gamescomu prezentowano aktualizację Unlocked and Loaded, ale sam fakt tego, iż Szwedzi nadal wspierają już wiekowego Vermintide’a sprawia, że czuć w tym wszystkim chęć wyrzeźbienia jak najlepszej gry dla fanów Warhammera jako takiego oraz zabawy w klasycznym, kooperacyjnym stylu pełnym chaosu i rozkładania przeciwników na czynniki przeróżne.
Jak już przy tym rozkładaniu na czynniki jesteśmy to warto wymienić co przez te dwa lata wyszło dobrze, a co nadal wymagałoby pewniej poprawy.
Na pierwszym miejscu zdecydowanie jeśli chodzi o różnorodność zawartości jest tego całkiem sporo biorąc pod uwagę to, że większość dużych zrzutów zawartości zawierała również dodatkowe misje do wykonania lub nieco modyfikowała endgame dając nowe tryby (o Havoc pogadamy sobie później). W połączeniu z nieco lepiej rozwiązaną kwestią poziomów trudności oraz faktem, że gra sama w sobie działa o wiele lepiej bez czkawki spowodowanej m.in. problemami z kartami graficznymi od AMD sprawia, że nawet wykorzystując sztuczki typu DLSS czy FSR da się grać bardzo komfortowo na słabszych konfiguracjach.
Jednakże tutaj pod tym względem na ten moment wersja na PlayStation 5 potrafi działać jeszcze sprawniej, bowiem nawet w trybie wydajności na zwykłym PS5 te spadki klatek na sekundę są bardzo sporadyczne, gdy w jednym momencie pojawi się przepotężna liczba efektów na ekranie (np. wybuch granatu, wybuch beczki, za dużo potworów, ogień z miotacza i nagle jeszcze Nargle się pojawi). Z drugiej strony jest tryb jakościowy oferujący 30FPS oraz wyższą rozdzielczość tekstur, ale tutaj można byłoby się zastanawiać czy w tak dynamicznym FPSie powinniśmy iść na takie efekty kosztem płynności? No niezbyt, choć tutaj trzeba przyznać, że mimo wszystko na maksymalnych ustawieniach graficznych (czy to na PC, czy to na konsoli) Darktide wygląda niesamowicie dobrze i klimatycznie.
Z trzeciej natomiast wyłania się PlayStation 5 Pro oferujące tak właściwie tryb 60FPS w trybie jakościowym w 4K. O tym czy warto zaopatrzyć się w mocniejszą konsolę Sony jeszcze będziemy dyskutować, ale trzeba przyznać, że efekt robi bardzo duże wrażenie. Głównie dlatego, że wszystkie te połączenia związane z ray-tracingiem oraz wyższą jakością tekstur prezentują się wybornie, a ta płynność przy dużych starciach również jest zachowana z bardzo sporadycznymi spadkami FPSów poniżej tej ustalonej liczby 60 klatek na sekundę. Koniec końców raczej wszyscy gracze powinni być jednakowo zadowoleni w przypadku wersji na PS5.
A, no i to co również jest bardzo ważne – wsparcie dla dodatkowych gadżetów DualSense takich jak Haptic Feedback czy Adaptive Triggers działa. Może nie jest tak spektakularne jak w innych grach na PlayStation 5, ale co można sobie pomachać młotem i poczuć ten efekt uderzenia to… jednak robi małe wrażenie.
To co jednak nadal idzie dość średnio w przypadku Darktide to właściwie dość mała pula elementów kosmetycznych do zdobycia z tych darmowych podobnie jak tych, które są powiązane z bronią. Co prawda zmiany związane z osiągnięciami dają możliwość zgarniania czegoś nowego za ich ukończenie, ale różnorodności jest w tym dość mało. Podobnie jak w przypadku sklepiku, który tak naprawdę pewnymi ładnymi elementami za walutę premium również nie grzeszy. W przypadku broni oraz mistrzostw z nimi związanych to zdecydowanie jest więcej możliwości do kombinowania, ale znowu – system związany ze zdobywaniem jej za misje to mała loteria, która wyklucza konieczność posiadania sklepiku za Ordo. Co innego waluta za misje tygodniowe, gdzie o rzadszy i ciekawszy sprzęt o wiele łatwiej zdobyć. Reszta zależy od zabawy umiejętnościami z mistrzostw oraz błogosławieństwami.
GramTV przedstawia:
Czy jest coś do poprawy? Zawsze się znajdzie, choć trzeba docenić to, że jest o wiele lepiej i przystępniej niż na początku drogi Darktide. Widzę to nawet po tym jak sprawnie idzie eksperymentowanie różnymi modelami broni w ramach ich archetypów. Myślę, że kolejne aktualizacje mogą dać jeszcze więcej dobrego tym bardziej, że większa pula graczy w związku z możliwością włączenia funkcji crossplay sprawia, iż jest z kim grać i oczekiwanie na matchmaking to kwestia kilku sekund.
A jak wypada aktualizacja Grim Protocols w Darktide?
Tutaj zdecydowanie najbardziej zadowoleni będą fani klasy Zelota, bo prawdę mówiąc ten nowy dwuręczny miecz energetyczny to kolejna zabawka w jego arsenale, która zwyczajnie potrafi uzależnić tak samo jak machanie młotem na lewo i prawo. Podobnie jak miecz energetyczny Psykera, który pozwala na miotanie energetycznymi wiązkami na lewo i prawo w hordy przeciwników.
Z drugiej strony nowa misja, tak jak poprzednie prezentuje się naprawdę dobrze i o ile z tego co doszły mnie słuchy na PC potrafią być problemy w trakcie walki z ostatnim bossem (oraz wywaleniami do pulpitu), tak w przypadku konsol tego problemu nie poczułem na szczęście. Zostaje jeszcze tryb Havoc, który rzeczywiście jako endgame stawia dość trudne warunki… ale głównie, jeśli źle traficie z ekipą z matchmakingu. Jest to bowiem tryb gry, w którym zdecydowanie lepiej jest znaleźć dobrą ekipę, odpowiednie wyposażenie i walczyć o jak najwyższe rangi. Tutaj ważna informacja – aby zagrać w trybie Havoc trzeba mieć przynajmniej jedną misję wykonaną z Maelstormu. Wiecie, musicie udowodnić Imperatorowi swoją wartość oraz umiejętności… chociaż i tak większość śmiałków będzie traktowana jak typowe mięso armatnie.
Koniec końców w połączeniu z całą masą poprawek jest to kolejny, porządny update ze strony Fatsharków. Taki, który coraz mocniej potwierdza, że da się robić fajną grę live-service i wspierać ją (co może zaskakiwać) darmową zawartością.
Najgorsze w Darktide jest to… że jak zaczniesz, to trudno skończyć
Jak wyżej – Warhammer 40K: Darktide to przepotężnie uzależniające doświadczenie. Zwłaszcza, gdy gra jest w najlepszym stanie od premiery i widać pracę włożoną przez ekipę Fatshark w to, aby było jak najlepiej. Co prawda pierwsze wrażenie zawsze jest tym najważniejszym i jestem w stanie zrozumieć, że większość osób może mieć problem z ponownym zaufaniem po trudnym początku… ale mimo wszystko zachęcam, aby dać temu tytułowi szansę. Tym bardziej, że gra nadal jest dostępna w ramach usługi Game Pass.
Tylko tutaj trzeba uważać, ponieważ grając solo trudno mi sobie odmówić tych dwóch czy trzech misji dziennie, a jak znajdziecie fajną ekipę, to będzie prawdopodobnie tak samo jak w przypadku Space Marine 2 – łupanie heretyków w dobrym towarzystwie to zawsze dobra zabawa, prawda?
Tak samo myślę, że jeśli już posiadacie PlayStation 5 Pro, to jest to dobry krok w kierunku znalezienia gry, która świetnie wykorzystuje jego możliwości. A jeśli będziecie grali na „zwyklakach”, to również za wiele nie stracicie, choć tutaj mimo wszystko polecam granie w trybie wydajności. Ot głównie dlatego, że wtedy na pewno nie zaskoczy was żaden szkodnik. Nawet cena nie jest jakoś w tym momencie wygórowana pod względem tego ile zawartości Darktide oferuje na ten moment (czy to w wersji zwykłej, czy Imperial Edition), także jako prezent pod choinkę dla zatwardziałego fana Wojennego Młotka w formacie 40 000 będzie jak znalazł.
Można byłoby tylko zadać pytanie… czy nie można było tak od razu? Pytam głównie dlatego, iż coraz więcej gier dopiero po kilku latach zyskuje blask, który faktycznie im powinien przysługiwać. Coraz trudniej bowiem szukać wytłumaczeń lub mówić o tym, że “potencjał jest, ale nie został wydobyty”. Dlatego też gdybym jako gracz czekał cierpliwie na wersję PlayStation 5, to prawdopodobnie cieszyłbym się najbardziej. Bo i gra sama w sobie jest w lepszym stanie, a i syndrom “jeszcze jednej misji” wchodzi aż za mocno. Do tego stopnia, że po raz pierwszy od wielu, wielu lat musiałem się zatrzymać, aby nocki przed kolejnym dniem w pracy nie zarwać.
P.S.: Jeśli dzisiaj miałbym wystawić Darktide ocenę, to prawdopodobnie byłaby ona na wysokości 8/10. Może nawet i 8,5/10, gdyby możliwości kosmetycznego dostosowania swojego “agenta” była większa pod względem darmowej zawartości… a i rotacja w sklepie premium jakoś momentami nie powala.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
Właśnie dlatego też w tę stronę uderzam, bo mam własnie to samo, ale w Space Marine 2, w którym mam jakies już prawie 100h przegranych... ale z każdą kolejną aktualizacją wracam i nie ciągnie do siebie tak jak na starcie. Co innego Darktide, chociaż tutaj powroty również były i wypadały różnie - raz dłużej, raz krócej.
Dlatego też z tymi powrotami i przejadaniem się też się zgadzam, bo dopiero teraz ten powrót to dłużej niż 2-3 godziny na przestrzeni kilku dni. Na razie jest to jakieś 25h od startu wczesnego dostępu na PS5 i końca nie widać.