Japanese Drift Master – tak się tworzy gry wyścigowe

Mateusz Gucio1846 Kapusta
2024/10/15 14:00
1
0

Wiedźmin, Cyberpunk, Dying Light. Mamy już wiele polskich hitów na światowym rynku gier. Możemy mieć jeszcze jeden. Tym razem w gatunku wyścigów!

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

Stworzenie satysfakcjonującego modelu jazdy w grze wyścigowej nie jest proste. Trafienie za jego pomocą do szerokiego grona graczy to rzecz równie trudna. Nie da się ukryć, że aby osiągnąć powyższe cele należy poświęcić temu aspektowi bardzo dużo czasu, wszak jest to trzon rozgrywki. Można przygotować tysiąc wspaniałych elementów, ale jeśli w grze wyścigowej sama jazda nie będzie spełniała oczekiwań, wówczas nic danej gry nie uratuje. Gaming Factory doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego lwia część czasu przeznaczana jest na dopieszczanie modelu jazdy w polskim Japanese Drift Master, aby ten był w stanie usatysfakcjonować zarówno amatorów jak i zapalonych simracerów.

Czym i dla kogo jest JDM?

Japanese Drift Master to gra wyścigowa skupiająca swoją uwagę głównie na drifcie, ale w produkcji nie zabraknie także wyzwań z myślą o przyczepności. Całość rozgrywki umiejscowiona jest w malowniczej Japonii (notabene pięknie przedstawionej przez polskie studio), ubarwionej mnóstwem smaczków, uwypuklających wspaniały, azjatycki klimat. Gra oferuje sporo opcji tuningu zarówno wizualnego jak i mechanicznego. Moim pierwszym skojarzeniem po ograniu udostępnionych mi wersji JDM było – Szybcy i wściekli: Tokio Drift. Całości uroku dodaje lekkostrawna fabuła przedstawiona w postaci mangi.

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

Gaming Factory dało graczom namiastkę tego czego mogą spodziewać się w finalnej wersji za pomocą prologu JDM: Rise of the Scorpion, który warto tu podkreślić, jest zaledwie wycinkiem sporej zawartości gry. Zaprezentowany fragment w większości przypadł graczom do gustu, a Ci sami z siebie często wspominali, że polska produkcja może wypełnić lukę po Need for Speed, które ewidentnie ma zniżkę formy, a nawet być jego następcą. Po ogromnej ilości czasu z grą jestem skłonny przyznać im rację, gdyż JDM daje mi dokładnie to czego oczekiwałem od popularnej serii, a czego nie chce mi ona oferować aż po dziś dzień. Jest tylko jeden, bardzo ważny element, który znacząco wyróżnia tytuł Gaming Factory na tle wyżej wymienionego konkurenta – model jazdy.

Dobry simcade kluczem do sukcesu

Słowo „simcade” określa model jazdy umiejscowiony gdzieś pomiędzy wyścigami arcadowymi, a symulacją. Właśnie tego możecie oczekiwać od Japanese Drift Master, ale są pewne elementy które wciąż wyróżniają ten tytuł na tle konkurentów. Przede wszystkim twórcy postarali się o to, aby mniej doświadczeni gracze byli wstanie łatwo oddać się przyjemnej rozgrywce, nawet bez użycia bardziej zaawansowanego sprzętu, na przykład grając tylko na padzie. Próg wejścia faktycznie jest dość niski, ale mimo to nadal satysfakcjonujący.

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

Najlepsze jest jednak to, że gracze, którzy zjedli zęby na wyścigach również znajdą tu coś dla siebie. Model jazdy został tak zaprojektowany, aby oddać możliwie jak najlepiej zachowania pojazdów zarówno podczas driftu jak i klasycznych wyścigów. Można to już odczuć grając na padzie, ale produkcja ujawnia swój prawdziwy potencjał po podłączeniu kierownicy. Wejście na wysoki level zabawy wymaga już sporo czasu i zaangażowania, ale satysfakcja zwrotna ze strony JDM w pełni wynagradza starania. Choć sam spędziłem całe życie w grach wyścigowych to nadal nie jestem w stanie dorównać zaawansowanym simracerom, Ci z kolei bawią się wyśmienicie. Czego to zasługa?

Wiedza i analiza

Miałem przyjemność porozmawiać z największym leadem wśród deweloperów Gaming Factory, który jest odpowiedzialny za tworzenie modelu jazdy. Krystian "Qrussard" Kamrowski opowiedział jak wielką pracę należy wykonać, aby osiągnąć rezultat, który mogliśmy testować w prologu JDM: Rise of the Scorpion. Krystian zdradził nam, że wszystko zaczyna się od silnika, fizyki i bryły. Każdy silnik na którym budowana jest gra posiada swoją domyślną fizykę. Ma on już jakieś bazowe ustawienia różnych oddziaływań takich jak na przykład grawitacja, ale już elementy stricte odpowiedzialne za model jazdy są w przypadku JDM customowe. Aby je modyfikować, trzeba najpierw posiadać bryłę, która ma powierzchnię styku z podłożem – wówczas można grzebać we wszystkich elementach odpowiedzialnych za typowo motorsportowe zmienne. Całość opiera się na właśnie na fizyce – „gdyby wpuścić do naszego kodu fizyka, ten z pewnością rozpoznałby w nim różnego rodzaju wzory i stwierdzenia, gdyż są one wszędzie wykorzystywane” – opowiada Qrussard. Jak dalej zdradził nam deweloper, jeden samochód składa się aż z ośmiuset zmienialnych parametrów! Jest to zatrważająca ilość, której dostosowywanie jest ogromną częścią całego przedsięwzięcia.

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

„Jako że model jazdy jest głównym elementem gry wyścigowej, poświęca się mu najwięcej uwagi. Nie jestem w stanie określić ile zajęło to już czasu w przeliczeniu na godziny, ale od początku trwania produkcji, praktycznie nie ma dnia, aby czegoś nie modyfikować. Tak naprawdę będziemy pracowali nad wszystkimi zmiennymi do samego końca, aby oddać graczom możliwie jak najlepszy tytuł wyścigowy” – kontynuował Krystian. Wyobraźcie sobie teraz, że każdy samochód ma swoje właściwości jezdne. Inaczej zachowuje się Mazda MX-5 z seryjnym zawieszeniem, a jeszcze inaczej Nissan Silva z twardymi sprężynami, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Jest przecież wiele innych elementów, które podlegają zmianom. Części które możemy zmieniać w samochodach, a które zmieniają ich osiągi, tuning konkretnych podzespołów, na przykład przełożenia skrzyni biegów, twardość sprężyn, kąt nachylenia kół, stan i rodzaj nawierzchni, a nawet w ostateczności to jak gracz obchodzi się z danym pojazdem. Czy jeździ agresywnie i szarpie kierownicą, czy może radzi sobie bardzo płynnie w trakcie przejażdżki. Ilość zmiennych na które musi zwrócić uwagę studio jest olbrzymia, dlatego wcale nie jest łatwo dojść do w pełni satysfakcjonującego celu. Gaming Factory stara się jak najlepiej odwzorować zachowania samochodów, dlatego podpiera się wiedzą prawdziwych kierowców.

Kto najlepiej zna możliwości sportowych samochodów? Oczywiście zawodowy kierowca!

Polskie studio chcąc jak najlepiej przedstawić model jazdy graczom, często korzysta z wiedzy zawodowych drifterów, simracerów i kierowców wyścigowych. W tym przypadku kluczem do sukcesu jest dobra komunikacja pomiędzy człowiekiem, który świetnie radzi sobie za kółkiem, a deweloperem, który musi jego wiedzę i wskazówki przenieść do kodu gry. Byłem zaskoczony, bowiem wydawało mi się że to może nie być wcale takie łatwe, ale jak zdradził mi w rozmowie Krystian, nanoszenie korekt w modelu jazdy potrafi być zadziwiająco szybkie: „pewnego razu zebraliśmy grupkę zawodowych drifterów, którzy przejechali się dziesiątką samochodów i po ich wskazówkach, byliśmy w stanie w ciągu 3-4 godzin nanieść właściwe poprawki dotyczące zachowania się pojazdów. Staramy się aby praca przebiegała sprawnie i na pewno wiedza i dobra komunikacja to ułatwia”.

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

Już samo takie podejście wyróżnia JDM, bowiem idealnie pokazuje że gra chce oferować graczom coś znacznie więcej aniżeli czystą i niezobowiązującą rozgrywkę ala NFS.Gdybyśmy chcieli to moglibyśmy bez problemu stworzyć model jazdy idący w pełną w symulację. Chcieliśmy jednak znaleźć złoty środek, aby każdy gracz mógł zagrać wygodnie w JDM, ale jednocześnie żeby zapaleńcy także mieli satysfakcję z jazdy” – dopowiedział Qrussard. Ciekawostki na temat prac nad fizyką jazdy udzielił mi także Krzysztof Bosko, czyli producent Japanese Drift Master. Zdradził mi, że aktualnie trwają również prace nad osobnym, typowym trybem arcadowym, który ma być przeznaczony dla graczy którzy na co dzień nie obcują z tytułami wyścigowymi i będą chcieli po prostu podziwiać świat lub tylko poznać mangową fabułę. Ważne jest jednak aby podkreślić tutaj, że nawet w trybie dla laików, fizyka nie ulegnie zmianie. To wciąż będzie ten sam, bardzo dobry model jazdy, ale okraszony pewnymi asystami ułatwiającymi grę nowicjuszom. Zatem obawy o zmniejszanie poziomu trudności prowadzenia samochodów można spokojnie odłożyć na bok, gdyż ten element nadal będzie pozostawał bez zmian i wciąż będzie oferował w pełni satysfakcjonujący gameplay wyścigowym maniakom.

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

No dobrze, to wszystko brzmi super i na pewno na kierownicy odczucia są nieco lepsze, ale co jeśli gracz ma do wyboru tylko pada? Testowałem grę i w taki sposób, dlatego mogę powiedzieć, że fizyka nadal jest taka sama jak podczas zabawy na kierownicy, ale pojawiają się jedynie pewne pomocne asysty (mało odczuwalne dla amatorów wirtualnej jazdy) które pomagają w opanowaniu samochodu za pomocą gałek i triggerów. Dzięki tym zabiegom gra staje się bardziej przystępna, jednocześnie pozostając grywalną i satysfakcjonującą.

JDM kontra społeczność

Twórcy pracujący nad Japanese Drift Master mają bardzo dobry kontakt z graczami zainteresowanymi produkcją. Słuchają tego co mają do powiedzenia i bardzo szybko reagują, o czym miałem okazję nie raz przekonać się na własnej skórze. To bardzo ważne. Wielu deweloperów, często większych, ma swoją określoną wizję i trzyma się jej kurczowo bez względu na wszystko. Oczywiście Gaming Factory również ma swoje cele i pogląd na finalną wersję gry, ale mimo wszystko słucha swojej społeczności, bowiem tworzy grę właśnie dla nich. Tutaj przypominają mi się słowa jakie padły do Guldana w filmie World of Warcraft: „Guldanie, kto Cię będzie słuchał jeśli przeciwstawisz się własnej rasie?”. Twórcy Japanese Drift Master mają świadomość, że społeczność jest ważną częścią produkcji gry. Owszem. Nigdy nie będzie się dało wszystkim dogodzić, zawsze ktoś będzie niezadowolony, ale wiem też, że jeśli choćby sto osób zwróci uwagę na pracę kamery lub na jakiś inny element, to nie zostanie to bez odzewu i deweloperzy natychmiast przeanalizują zgłoszenia i przyjrzą się tematowi. Pomagają w tym również aktywne sesje QA w którym gracze mogą na żywo wymieniać spostrzeżenia z pracownikami studia.

GramTV przedstawia:

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

To naprawdę może się udać

Jestem fanem wyścigów od małego. Ścigam się wirtualnie i na żywo. Zagrałem w niezliczoną ilość ścigałek, ale omawiany w tekście model jazdy tak przypadł mi do gustu, że w samym demie spędziłem ponad 10 godzin plus drugie tyle w prologu Rise of the Scorpion. Nie z przymusu, a z przyjemności. Żeby było ciekawiej to dodam, że nawet nie byłem fanem driftu, aż do teraz. Po tym czego doświadczyłem w grze, po podejściu jakie prezentują twórcy do jej tworzenia, wierzę że Polska może się w końcu doczekać wyścigowego hitu. Sami sprawdźcie darmowy prolog dostępny na Steam i przekonajcie się ile dobrego może dać z siebie ta produkcja, a może dać zaskakująco wiele.

Japanese Drift Master
Japanese Drift Master

Komentarze
1
marcon1508
Gramowicz
Wczoraj 18:51

Nie rozumiem zachwytów nad tą grą. Model jazdy nie jest wspaniały. Co gorsza, gra wygląda jak z poprzedniej epoki, a ma wymagania, jakby miała grafikę lepszą niż Forza Horizon.