Między high-endowym komputerem, a Switchem jest ogromna przepaść, czego dowodem jest właśnie Monster Hunter Rise, który niedawno trafił na blaszaki.
Czy Monster Hunter Rise to dobra gra?
A i owszem, bo w naszej recenzji otrzymała bardzo wysoką notę - 9 na 10 punktów. W marcu ubiegłego roku oceniliśmy wersję na konsolę Switch, która trafiła wówczas do sprzedaży. Ten tekst natomiast (niemal) w całości poświęcony jest edycji na PC dostępnej od jakiegoś czasu. Nie znajdziecie tu więc prawie żadnych informacji na temat samej produkcji studia Capcom. Jeśli takowych poszukujecie, to zachęcamy was do przeczytania wspomnianego artykułu Jakuba Zagalskiego.
PC!
Hybrydowa konsola firmy Nintendo nie jest platformą, na której twórcy mogą rozwinąć skrzydła. PC - owszem, dlatego też właśnie na komputerach Monster Hunter Rise pokazuje pazury, oferując przede wszystkim płynność animacji na poziomie 60 klatek na sekundę (bez zauważalnych spadków), a także możliwość rozgrywki nawet w jakości 4K, o ile - rzecz jasna - posiadamy odpowiedni wyświetlacz. Ja niestety musiałem ograniczyć się do 1080p, ale nawet w takiej rozdzielczości gra prezentowała się naprawdę dobrze. Zresztą, umówmy się - tu nie o piksele chodzi, ale właśnie o liczbę FPS-ów.
Na czym grałem?
Monster Hunter Rise testowałem na PC od Actiny wyposażonym w procesor AMD Ryzen 9 5900X, kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 3080 10 GB i 16 GB RAM. Sporo powyżej zalecanych wymagań sprzętowych, więc nie musiałem obawiać się, że nawet na najwyższych ustawieniach jakości grafiki dojdzie do jakichkolwiek przycięć. To bardzo ważne, bo przecież mówimy o trzecioosobowym action RPG nastawionym na walkę z rozmaitymi potworami, gdzie czasem nawet chwilowa “zwiecha” może sprawić, że będziemy musieli rozpoczynać daną sekwencję od początku.
Właściciele przywołanego już Switcha nie mieli niestety takiego komfortu, bowiem na nim Monster Hunter Rise oferował zaledwie 30 FPS-ów, z kolei na PC można nawet odblokować liczbę klatek, ale nie polecam takiego rozwiązania, gdyż w tego typu produkcjach liczy się stabilność, o czym zresztą wspominałem już przy okazji recenzji God of War na PC.
Do wyboru, do koloru
Liczba dostępnych ustawień w menu gry Monster Hunter Rise jest na tyle długa, że bez problemu dostosujemy je w taki sposób, aby osiągnąć zadowalającą płynność animacji. Co prawda na głównym ekranie mamy do wyboru zaledwie niskie, średnie i wysokie detale, ale przechodząc do zaawansowanych możemy zmodyfikować jakość obrazu, wyłączyć tekstury w wysokiej rozdzielczości, dezaktywować dynamiczne cienie, zmieniając jakość podstawowych, i tak dalej, i tak dalej. Gra ewidentnie przystosowana jest zarówno do PC z wyższej, jak i niższej półki.
Klawiatura i myszka, a może pad?
Monster Hunter Rise na PC oferuje nie tylko wsparcie kontrolera, na którym gra się bardzo komfortowo, ale także pozwala na sterowanie przy wykorzystaniu klawiatury i myszki. Czy jest wygodnie? Odpowiem tak - tak samo, jak w komputerowej wersji Dark Souls. Niby przyciski są rozmieszczone w całkiem logiczny sposób i można ręcznie modyfikować przypisane klawisze, ale wciąż daleko w tym aspekcie do komfortowej zabawy. To jednak moje bardzo subiektywne odczucie, bo w przypadku gier z perspektywy trzeciej osoby preferuję właśnie zabawę przy użyciu gamepada.
GramTV przedstawia:
Na marginesie - nie rozumiem do końca, dlaczego przypisanie klawiszy, o którym napisałem powyżej, a także zaawansowane ustawienia jakości grafiki można modyfikować wyłącznie podczas rozgrywki; z poziomu menu głównego nie mamy w ogóle dostępu do pierwszej z wymienionych opcji, a druga aktywna jest dopiero, gdy rozpoczniemy grę.
W gram.pl od 2008 roku, w giereczkowie od 2002. Redaktor, recenzent. Podobno dużo gra w Soulsy, choć sam twierdzi, że to nieprawda. To znaczy gra, ale nie aż tak dużo.