Chociaż ubiegły rok był udany dla filmów, to o niektórych produkcjach lepiej jest zapomnieć.
Przedstawienie listy najlepszych filmów 2023 roku już za nami. Czas więc rozpocząć pastwienie się nad tymi tytułami, które w ubiegłym roku były absolutnie najgorsze. Tych nie brakowało, zarówno wśród wysokobudżetowych produkcji z popularnych serii, jak również mniejszych tytułów, w tym z horrorów, dla których ponownie nie był to zbyt udany rok.
Najbardziej jednak zawiodły wysokobudżetowe produkcje, na czele z dziesiątą częścią Szybkich i wściekłych, pierwszą częścią Rebel Moon od Netflixa, czy superbohaterskimi produkcjami od Marvela i DC. Zresztą kiepskie wyniki finansowe wielu blockbusterów rozczarowały, chociaż nie wszystkie były równie zasłużone.
Pierwsze miejsce w poniższym rankingu najgorszych filmów 2023 roku może wielu zaskoczyć. Prawdopodobnie część z Was w ogóle nie słyszała o tym filmie, ale zna poprzednią wersją, a przynajmniej mogła obić się Wam o uszy. Mimo wszystko to produkcja, która najbardziej zirytowała w ubiegłym roku, ale również dwa pozostałe miejsce na podium zajmują szroty, o których chciałoby się jak najszybciej zapomnieć.
Wyróżnienia: Abandoned, Children of the Corn, Marlowe, Syn, Mafia Mamma, Big George Foreman, Transformers: Przebudzenie bestii, Teściowie poszukiwani, Diabelska jazda, Demeter: Przebudzenie zła, Slotherhouse: Leniwa śmierć, Raz, dwa, trzy... wchodzisz do gry, Służka, Moje wielkie greckie wesele 3, Wyrwa, The Marsh King's Daughter, Niewierni w Paryżu, Interes życia, Buddy Games: Spring Awakening, Quasi, Tell It Like a Woman, Maybe I Do.
15. Ant-Man i Osa: Kwantomania
To miało być nowe otwarcie dla Marvela i MCU. Po kiepskiej czwartej fazie, która wprowadziła wielu nowych bohaterów do uniwersum, na czele z Shang-Chi i Eternalsach, przyszedł czas na piątą fazę, której zadaniem było ukształtować MCU, podkładając podwaliny pod wielkie, dwuczęściowe zwieńczenie w nadchodzących filmach z Avengers. Ant-Man i Osa: Kwantomania nie dali rady unieść na barkach tak trudnego zadania, ale kto by się spodziewał, skoro Człowiek-Mrówka jest bardziej interesujący jako postać drugoplanowa.
GramTV przedstawia:
Pierwszy w 2023 roku film Marvela najlepiej podsumowuje cały ubiegły rok dla studia. Narracyjny chaos, nudna historia, nieciekawi bohaterowie, fatalne efekty specjalne i mało interesujące rozbudowanie uniwersum. Najjaśniejszym punktem Ant-Mana i Osy: Kwantomanii był Kang grany przez Jonathana Majorsa. Marvel ma teraz poważny zgryz, gdy aktor w grudniu został skazany za napaść na swoją byłą partnerkę. Dla studia to światełko w tunelu, aby naprawić wszystkie popełnione błędy w drugiej sadze MCU. Nie zmienia to jednak faktu, że trzecia część Ant-Mana już na zawsze pozostanie nieudaną ciekawostką, do której niewielu fanów MCU będzie chciał wracać.
Nie tylko Marvel zawiódł w ubiegłym roku, ale przede wszystkim DC, których produkcje mało kto chciał oglądać w obliczu zrestartowania uniwersum. Chociaż Flash, Blue Beetle i druga część Shazama do czołówki kina superbohaterskiego nie należą, to na naprawdę zły film ze stajni DC Studios musieliśmy poczekać do samego końca roku.
Aquaman i Zaginione Królestwo powielał wady poprzedniczki, jednocześnie wprowadzając mnóstwo nowych. Otrzymaliśmy więc słabą, nużącą historię z nieciekawymi walkami pełnymi efektów specjalnych, które w żaden sposób nie emocjonowały. Do tego główny bohater stał się irytujący, a Jason Momoa tym razem nie odnalazł się w swojej roli. Jakby tego mało Amber Heard miała zaskakująco dużą rolę. Na szczęście to już koniec tego DCEU i miejmy nadzieję, że uniwersum od Jamesa Gunna będzie dużo lepsze.
Ciężko uwierzyć, że ktoś zaklepał ten projekt i dał na jego realizację 45 mln dolarów. Z jednej strony to dużo, patrząc na jakość tego filmu, a z drugiej bardzo mało, mogąc wyobrazić sobie, jak dwukrotnie większy budżet mógłby naprawić część problemów. Więcej pieniędzy dla 65 nie sprawiłoby jednak, że byłby to udany film pod względem historii, zaangażowania widza, czy warstwy emocjonalnej.
Film oferuje przeraźliwie nudną opowieść, na którą pomysłów starczyło tylko do wstępnej fazy konceptu, nie mając w zanadrzu nic, aby pomysł z prehistorycznym światem jakkolwiek rozszerzyć. Najbardziej zastanawia jednak angaż Adama Drivera, który zapewne może przebierać w ofertach, a mimo to wybrał tak kiepski projekt, który z góry skazany był na porażkę.
Szukałem jakiegoś "lekkiego" filmu akcji na wieczór po ciężkim tygodniu pracy. Nie śledziłem opinii i ocen. Postanowiłem obejrzeć niezniszczalnych 4. Znałem poprzednie filmy. Cześć 1 i 2 były ok, nostalgia za starymi filmami akcji ale mimo wszystko dało się je oglądać. Trójka mocny pik w dół ale dopiero cześć 4 dała mi do zrozumienia, że to gwóźdź do trumny tej serii. Film był tak kiepski, że aż sprawdziłem czy za reżyserię czy cokolwiek innego nie odpowiadał Patryk Vega. Dotrwałem do końca ale jeżeli będzie część 5 z pewnością nie zmarnuję - bo o poświęceniu fu nie ma mowy - na nią czasu.
Mc Gnach
Gramowicz
23/01/2024 06:34
Gdzie avatar i inne syfy ty zielona mila od Holland?
ToTenCham
Gramowicz
22/01/2024 19:15
Nie kminie jakiś tranzystor wystawił dziwne opinie a wy to komentujecie czyli jesteście gorsi od tych filmów one przynajmniej mają dochody i fanów a wasze dramatyczne dokumenty nie mają nic w sobie nikt tego nie ogląda i nie wystawia wam negatywnych opini to po co to robicie takie opinie nic nie dadzą wsze filmy nie będą lepsze .