Nowa gra Ubisoftu skończona? Sprawdź w co grać, aby pozostać w klimacie tej wybitnej metroidvanii.
Rayman Legends/Origins
Klasyczny platformer to jednak coś nieco odmiennego od Prince of Persia: The Lost Crown. Mimo wszystko jeśli kogoś zachwycił nowy Książe, powinien teraz sięgnąć właśnie po ostatnie odsłony Raymana. Przede wszystkim dlatego, że to absolutna klasyka gatunku platformówek 2D - gry szybkie i napakowane kreatywnymi pomysłami. Pamiętajmy też o innej kwestii. Legends i Origins to produkcje tworzone w dużym stopniu przez ludzi, którzy później dali nam Prince of Persia: The Lost Crown. Da się więc wyczuć pewne podobieństwa w kwestii budowania leveli i w rozgrywce. Inna sprawa, że Rayman jest na tyle wspaniałą serią, że zawsze warto rekomendować sięgnięcie po nią.
Łatwy dostęp: Ubisoft+
The Last Case of Benedict Fox
Kolejna metroidvania, która może być dobrym rozwiązaniem po ograniu Prince of Persia: The Lost Crown. Tym razem jest to polska produkcja od krakowskiego Plot Twist. Rodzimy deweloper przygotował niezwykle klimatyczną produkcję, z dosyć unikatowym pomysłem na siebie. W przeciwieństwie do gry Ubisoftu mniej też miejsca poświęcone jest na walkę i sekwencje zręcznościowe. Mimo więc sporych różnicy w rozłożeniu akcentów, nadal mówimy o tym samym gatunku. The Last Case of Benedict Fox jest też młodą, niespełna roczną grą, w dodatku taką która wybitnie dużej popularności nie zdobyła. Myślę więc, że wielu graczy nie miało okazji jej sprawdzić. Wydaje się, że mamy na to dobry moment.
Łatwy dostęp: Game Pass
The Making of Karateka
Kolejna pozycja, która może być kompletnie nieoczywista i niespodziewana. Prince of Persia to seria, którą stworzył Jordan Mechner. Wcześniej dał on światu bijatykę Karateka, która w tamtym czasie była sporym hitem. To też jedna z najbardziej kultowych gier początków branży elektronicznej rozrywki. Mamy więc świetną okazję, aby poznać tę historię nieco bliżej. W zeszłym roku na rynek trafił interaktywny dokument The Making of Karateka, który oprócz mnóstwa wywiadów i nagrań zawiera też grywalne buildy Karateki. Jest to więc niepowtarzalna okazja do tego, aby samemu sprawdzić z czego słynie twórca serii Prince of Persia. Szkoda tylko, że nie ma tego w żadnej usłudze subskrypcyjnej.
GramTV przedstawia:
Łatwy dostęp: brak
Metroid Dread
Kończymy produkcją, która wyjątkowo dostępna jest tylko dla posiadaczy Nintendo Switch. W końcu jeśli mówimy o metroidvaniach to koniecznie musimy odnieść się do serii, od której wszystko się zaczęło. Metroid nadal ma się dobrze i regularnie otrzymuje nowe odsłony. Do wyboru jest zeszłoroczny remaster, ale jest to gra w 3D. Bliższy nowemu Prince of Persia jest Metroid Dread z 2021 roku. Gra zebrała bardzo dobre noty i spodoba się fanom gatunku, zwłaszcza tym oczekującym dużego wyzwania. Produkcję Mercury Steam umieściłem jednak na samym końcu, ponieważ nie ma ona aż tak rozbudowanych sekcji zręcznościowych. Dużo więcej platformówki jest w Ori czy Guacamelee.
Dosłownie nie ma to żadnego znaczenia, że nie gramy Princem. Gra się sama broni, a Sargon i Immortale w ogóle to banda fajnych postaci. Jedyne o co mogę się przeczepić to to, że marketing był beznadziejny i nie było od razu wiadomo, że Sargon to nie Prince, a podtytuł jest zupełnie nijaki.
I mylisz się, że to nie jest dobry PoP. Gameplayowo ma bardzo dużo wspólnego z tym, czym PoP w esencji jest: przeszkody do pokonania? Są w ogromnej ilości i na podobnej zasadzie. Wciągająca walka? Jest lepsza niż kiedykolwiek. Perskie klimaty? Są. Prince? A żebyś wiedział, że jest.
Gra powinna się po prostu nazywać Immortals of Prince of Persia. I tyle.
Właśnie ma znaczenie kim się gra. Bo jak tytuł sugeruje, że księciem, a potem okazuje się, że kimś innym to jest to po prostu zwykłe żerowanie na nostalgii. Jest wiele gier dużo lepszych od tego tytułu przy okazji nie wprowadzają w błąd. Co z tego, że gameplayowo jest podobny, skoro tytul podpina się pod znaną markę, żeby tylko więcej zarobić? To jest zmora dzisiejszych czasów. Robić coś nowego i prawie zawsze lewackiego pod płaszczykiem uznanej marki. Wybacz, ale dla mnie Ubi umarło dawno temu od kiedy ich gry robione są na jedni kopyto (generyczny świat kopiuj/wklej).
beetleman1234
Gramowicz
21/02/2024 09:15
Bruce_666 napisał:
Już sam fakt, że w grze gdzie jest w nazwie książę, to wcale nim nie gramy. Dziwnym trafem był niemiłosierny hype na tę grę przed premierą, a potem nagle cisza po premierze. Może jako gatunek jest dobra, ale na pewno nie jako PoP.
Dosłownie nie ma to żadnego znaczenia, że nie gramy Princem. Gra się sama broni, a Sargon i Immortale w ogóle to banda fajnych postaci. Jedyne o co mogę się przeczepić to to, że marketing był beznadziejny i nie było od razu wiadomo, że Sargon to nie Prince, a podtytuł jest zupełnie nijaki.
I mylisz się, że to nie jest dobry PoP. Gameplayowo ma bardzo dużo wspólnego z tym, czym PoP w esencji jest: przeszkody do pokonania? Są w ogromnej ilości i na podobnej zasadzie. Wciągająca walka? Jest lepsza niż kiedykolwiek. Perskie klimaty? Są. Prince? A żebyś wiedział, że jest.
Gra powinna się po prostu nazywać Immortals of Prince of Persia. I tyle.
Bruce_666
Gramowicz
20/02/2024 14:38
beetleman1234 napisał:
Przecież to jedna z najlepszych metroidvanii jakie wyszły, kiedykolwiek. Bezmyślne plucie jadem, bo Ubi ciąg dalszy? I ja wiem, że Ubi robi śmiecie. Ale ma jedno takie studyjko, które może znasz z takich gier jak dosłownie wszystkie Raymany.
Już sam fakt, że w grze gdzie jest w nazwie książę, to wcale nim nie gramy. Dziwnym trafem był niemiłosierny hype na tę grę przed premierą, a potem nagle cisza po premierze. Może jako gatunek jest dobra, ale na pewno nie jako PoP.