Za nami trzy miesiące, które obrodziły interesującymi planszówkowymi premierami. Zapraszamy na przegląd!
Etherfields
Etherfields jest kooperacyjną grą z pogranicza jawy i snu. Kluczową rolę odgrywa tu narracja, a całość przybiera formę rozbudowanej kampanii, która powinna wystarczyć nawet na 50 godzin zabawy. Gracze będą tu eksplorować sny, poznając rozgrywające się w nich historie. Każdy scenariusz opowiada osobną, ale z czasem okazuje się, że mają one jeden wspólny łuk narracyjny. Wraz z rozegraniem kolejnych rozdziałów staje się on coraz jaśniejszy. Na przeszkodzie w zagłębianiu się w snach stają rozmaite istoty.
Gracze podróżują po mapie świata, która daje im wstęp do poszczególnych snów. W zależności od tego, na jakim etapie do nich wchodzimy, sny mogą różnić się od siebie. W niektórych lokacjach na mapie świata zdobędziemy klucze, które okażą się niezbędne, by móc otworzyć bramy niektórych snów. Możemy napotkać tam również na rozmaite wydarzenia i przeciwności. Do mapy świata z czasem będziemy dokładać kolejne fragmenty, które dadzą nam dostęp do nowych miejsc. Sny to z kolei kafelki terenu, spośród których każdy dzieli się na cztery pola. Są to swoiste escape roomy, w których trzeba znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Po snach najpierw poruszają się bohaterowie, a następnie nieprzyjazne istoty, postępujące zgodnie ze wskazaniami na swojej karcie tury. Kolejnym ważnym aspektem Etherfields jest budowa talii. Karty zawierają trzy podstawowe symbole. Żółte służą do ruchu, czerwone do walki, zielone do interakcji. Nowo pozyskiwane karty pozwalają wykonywać mocniejsze akcje. Są też akcje związane z polami snów, które po zagraniu kart z określonym zestawem symboli pozwalają przeczytać skrypt z wielkiej księgi. To tam kryje się cała historia Etherfields, a przynajmniej jej większość.
No niestety tak to już jest z tymi Chinami... ja na swój egzemplarz Nemesis: Lockdown tez już czekam sporo czasu.
pepsi
Redaktor
Autor
04/04/2022 17:00
wolff01 napisał:
No właśnie, wszyscy "woleli Chiny" i teraz tamci są bogaci a my jesteśmy na ich łasce produkcyjnej :) A rodzime firmy są "za drogie". Tak wiem, spore uproszczenie ale to na tych "oszczędnościach Zachodu" Chiny zbudowały swoją potęgę...
pepsi napisał:
Biorąc pod uwagę to co obecnie dzieje się w Chinach to niestety musimy przygotować się na sporo przesunięć. Jeśli chodzi o przerzucenie druku na rodzime firmy, obawiam się, że to znacząco zwiększyłoby cenę detaliczną. Raczej nikt nie bawiłby się w zlecanie tych usług komuś na drugim końcu świata, gdyby chodziło o parę groszy. No ale jeśli miałyby nastąpić jakieś masowe zamrożenia to pewnie i taki wariant trzeba byłoby przemyśleć. Trudno mi się jednak kategorycznie w tej materii wypowiadać, bo tę stronę biznesu znam bardzo słabo.
A o tym to akurat niejedną książkę napisano i pewnie wiele kolejnych by można było napisać :)
wolff01
Gramowicz
04/04/2022 16:59
pepsi napisał:
Biorąc pod uwagę to co obecnie dzieje się w Chinach to niestety musimy przygotować się na sporo przesunięć. Jeśli chodzi o przerzucenie druku na rodzime firmy, obawiam się, że to znacząco zwiększyłoby cenę detaliczną. Raczej nikt nie bawiłby się w zlecanie tych usług komuś na drugim końcu świata, gdyby chodziło o parę groszy. No ale jeśli miałyby nastąpić jakieś masowe zamrożenia to pewnie i taki wariant trzeba byłoby przemyśleć. Trudno mi się jednak kategorycznie w tej materii wypowiadać, bo tę stronę biznesu znam bardzo słabo.
No właśnie, wszyscy "woleli Chiny" i teraz tamci są bogaci a my jesteśmy na ich łasce produkcyjnej :) A rodzime firmy są "za drogie". Tak wiem, spore uproszczenie ale to na tych "oszczędnościach Zachodu" Chiny zbudowały swoją potęgę...
