Nowa oferta PlayStation Plus jak na razie nie spełniła oczekiwań graczy, co nie znaczy, że Sony stoi na przegranej pozycji.
Xbox Game Pass też był skazywany na porażkę
O Projekcie Spartacus plotkowano od kilku miesięcy. Wydawało się, że Sony szykuje mocną kontrofensywę, która zagrozi Xbox Game Pass i sprawi, że japońska firma odzyska trochę nadszarpniętego w ostatnich latach szacunku graczy. Beż żadnych konkretów pojawiały się doniesienia nie tylko o setkach gier w ramach abonamentu, wstecznej kompatybilności, a także nowości w postaci ekskluzywnych wersji demonstracyjnych. Na papierze prezentowało się to naprawdę dobrze, ale gdy przyszło do oficjalnej zapowiedzi, ekscytacja jakby uleciała. Zamiast tego w mediach społecznościowych pojawiły się narzekania oraz wyliczenia, jak bardzo nowa oferta PlayStation Plus jest nieopłacalna względem Xbox Game Pass.
W czerwcu usługa Sony przejdzie znaczącą ewolucję, do której firma doda dwa kolejne poziomy subskrypcji. Podstawowy poziom pozostanie taki sam, czyli co miesiąc użytkownicy otrzymają darmowe gry, zniżki w PS Store, możliwość grania po sieci, czy dostęp do biblioteki PlayStation Plus Collection. Kolejny poziom nazwany Extra w swojej ofercie zapewni dostęp do nawet 400 gier z PlayStation 4 i PlayStation 5, w tym produkcje wewnętrznych zespołów deweloperskich. Za około 65 zł miesięcznie otrzymamy pokaźny katalog gier, który będzie uzupełniany przez produkcje największych wydawców. Czyli w zasadzie to samo, co Xbox Game Pass, ale z drobną różnicą.
Usługa od Microsoftu nie miała łatwych początków. Przez większość graczy była ignorowana, bo w ofercie na start brakowało głośnych tytułów, które przyciągałyby do nowatorskiej jak na tamte czasy w branżę gier subskrypcyjnej usługi. Najgłośniejszymi tytułami były Halo 5, Gears of War: Ultimate Edition, Mad Max, Sunset Overdrive, Saints Row IV i DmC: Devil May Cry - Definitive Edition, które w 2017 roku nie robiły na nikim większego wrażenia. Bardzo dobry katalog gier, ale tylko dla osób, dla których Xbox One był pierwszą konsolą w życiu i nie mieli okazji zagrać w te i kilka innych popularnych tytułów.
GramTV przedstawia:
Pomimo regularnych aktualizacji biblioteki i zapewnienia kolejnych niezłych produkcji, jak Resident Evil 6, czy DiRT Rally, Xbox Game Pass pozostawał raczej ciekawostką. Sytuacja zmieniła się w momencie, gdy Microsoft ogłosił, że wszystkie ich własne tytuły będą premierowo dostępne w usłudze. Będący na przegranej pozycji Gigant z Redmond potrzebował mocnego uderzenia, które pozwoli im wrócić do gry i toczyć walkę z Sony jak równy z równym. Był to niesamowicie ryzykowny ruch, ale jak udowodnił nam czas, niezwykle opłacalny.
Microsoft przełożył ciężar sukcesu całej marki Xbox na jedną usługę, ale był to strzał w dziesiątkę. W ramach stosunkowo niewielkiego abonamentu gracze mogli zagrać w pełne wersje gier nie tylko od wewnętrznych studiów firmy, ale również zewnętrznych wydawców, którzy coraz bardziej ochoczo sprzedawali licencje na dystrybucję swoich produkcji w Xbox Game Pass. Samonapędzająca się maszyna potrzebowała jednak czasu i pewnego bodźca, zanim w ciekawostkę przerodziła się we flagowy produkt Microsoftu, który opłacany jest przez ponad 25 milionów osób na całym świecie (dane ze stycznia 2022 roku).
Bez kitu, to jest zawsze moja pierwsza myśl jeśli chodzi o te wsteczne kompatybilności. Do tej pory nie rozumiem dla kogo to niby jest? Nowe pokolenie graczy ma swoje tytuły i raczej nie ciągnie ich (z moich doświadczeń tak wynika) to jakichś starych gier z konsol, na których grali ich rodzice.
I serio, też nie kumam tego, kto jako dorosły człowiek ma czas na granie w gierki ze starych konsol jeśli ma jednocześnie backlog w nowszych tytułach? Rozumiem sytuację, w której kogoś po prostu nowe nie interesują, ale to po cholerę wtedy kupować nowe konsole jeśli grasz tylko w stare gry?
Niby można czasem sobie odpalić coś starego, a częściej grać w nowe, ale wierzyć mi się nie chce, że to jest jakaś duża grupa ludzi, którzy autentycznie z tego korzystają regularnie.
Kash28 napisał:
Ja naprawdę dziwię się osobom które w dorosłym życiu znajdą czas na ogranie pierwszego MGS czy też innych gier z czasów Ps1, Ps2... Mnie ciekawi kilka tytułów z Ps3...
Dokładnie, wiadomo skoro to robią to jest popyt na takie gry/usługi... Tylko kurcze życie jest za krótkie aby wracać do pierwszego Metal Gear Solid czy pierwszego Crasha w oprawie sprzed lat i skostniałej mechanice... Co innego gdyby w tym abonamencie były dawane mocno odświeżone klasyki... Niech będzie jedna na 3 miesiące... Czytaj taki Metal Gear Solid przeniesiony na silnik z Phantom Pain, Crach przeniesiony na jakieś UE4 czy też jakiś inny. Nowe Residenty to klasyka w nowym wydaniu... Bawiłem się przy nich jak przy starych a oprawa powodowała opad szczeki do sąsiada. Zombiaki inne paskudy straszyły jak nigdy... Stary 36 letni dziad a zastanawiał się czy to odpalić po ciemku... Duży Tv, kino domowe... Naprawdę było Wow. Czy choćby nowy Demon Souls na Ps5... Graficznie niesamowity tytuł... Funnn z gry o jej... Poziom trudności... naprawdę najcięższa gra ever...
Osobiście to mnie śmieszy dostęp do demek gier XD... Jakie to czasy aby za demo, które jest reklamą trzeba było zapłacić... Biadolenie że to trzeba przygotować i pochłania zasoby i czas... Z perspektywy budowy gry i tego jak się je teraz tworzy... To przygotowanie paru plansz informacyjnych oraz po przejściu bosa wczytanie stronki z możliwością zakupu gry a nie kolejnej planszy... Ciężkie w ... Branża się tak rozpasła ze to śmiech na sali XD
Amelio_rate
Gramowicz
01/04/2022 11:33
Kash28 napisał:
Ja naprawdę dziwię się osobom które w dorosłym życiu znajdą czas na ogranie pierwszego MGS czy też innych gier z czasów Ps1, Ps2... Mnie ciekawi kilka tytułów z Ps3...
Bez kitu, to jest zawsze moja pierwsza myśl jeśli chodzi o te wsteczne kompatybilności. Do tej pory nie rozumiem dla kogo to niby jest? Nowe pokolenie graczy ma swoje tytuły i raczej nie ciągnie ich (z moich doświadczeń tak wynika) to jakichś starych gier z konsol, na których grali ich rodzice.
I serio, też nie kumam tego, kto jako dorosły człowiek ma czas na granie w gierki ze starych konsol jeśli ma jednocześnie backlog w nowszych tytułach? Rozumiem sytuację, w której kogoś po prostu nowe nie interesują, ale to po cholerę wtedy kupować nowe konsole jeśli grasz tylko w stare gry?
Niby można czasem sobie odpalić coś starego, a częściej grać w nowe, ale wierzyć mi się nie chce, że to jest jakaś duża grupa ludzi, którzy autentycznie z tego korzystają regularnie.
Kash28
Gramowicz
31/03/2022 09:43
Radku,
w dzisiejszych czasach nie da się na starcie konkurować z "marką" czy też "produktem" będącym na rynku kilka lat. Microsoft Game Pass to świetna sprawa sam korzystałem w wersji na Pc przez dobry rok. Przy czym był taki moment że nie grałem w nic bo wrzucane gry na bieżąco były słabe. Usługa Microsoftu nabrała tempa w momencie gdy wyszła z Bety i opłata została podwyższona oraz w kolejnym momencie gdy Sony wypuściło Ps5. Tutaj ciekawostka. Microsoft jest amerykański. Sony japońskie. To zupełnie inne kultury, zupełnie inne podejście. To też Microsoft obecnie pręży muskuły i chodzi na siłownie od kilku lat... Sony dopiero stawia pierwsze kroki w szatni. Nie znamy katalogu gier w średnim abonamencie. A to ten jest najciekawszy bo jest to biblioteka gier do pobrania. Sony według mnie wyznaje bardziej przemyślaną strategię... To tak jak z GTA V i CP2077.... Pomijam warstwę techniczną buildu na dzień premiery... Rockstar od Gta3 miał trochę czasu na tworzenie assetów, udoskonalanii ich i wrzucaniu do nowszego GTA, nabierał wprawy w tworzeniu wirtualnego świata Open World. Z kolei Redzi musieli wszystko tworzyć od początku co widać w pewnych zachowaniach NPC, widać w modelu jazdy chociażby motocyklem i wielu wielu innych niedoskonałości. Mimo to CP2077 przykuło mnie na wiele godzin, a GTAV odrzuciło po pierwszych 3 godzinach.
Daje sobie obciąć.... Wiecie co... że słuchajcie... Wcielenie Bungie do Sony... Na Bank dostaniemy Destiny 2 w tym abonamencie razem z dodatkami... Sama ta gra przyciągnie xxxx tysięcy osób do Spartacusa. Jest to sensowne zagranie ponieważ wiąże z sobą trzy usługi... Granie on-line, dostęp do biblioteki gier oraz grę usługę, która obecnie autentycznie żyje. Świat się zmienia na oczach graczy.
Pomimo posiadania Ps5 a wcześniej Ps4 to są gry których nie ograłem na Ps4pro. Szkoda mi na nie wydać nawet 60zł w promocji (wersja cyfrowa) a nośnik wolę kupić z grą na Ps5 i puścić w obieg dalej. Jakoś nie widzę dawać 300zł za grę... To po prostu już przerosło zdrowy rozsądek.
Według mnie o konkurencji można mówić gdy będziemy wiedzieć jak ta usługa działa, jaka jest jej biblioteka oraz jak będzie rozwijana. Na tą chwilę wszyscy piszą bo to gorący materiał ale tak naprawdę o niczym. Same spekulacje. Porównam to do kart graficznych... Mamy Nvidię odniesienie do Microsoftu, utarty gracz na rynku i sporo konkretów oraz przedstawiony plan na rynku. Z drugiej strony Intel z kartami Arc/alchemist (Sony) gdzie mamy już jakąś specyfikację jakieś szczegóły ale póki nie będzie debiutu to taki kot w worku. Tak jak pisałem wcześniej dopiero za rok będzie można mówić czy jest to konkurencja dla Game Passa czy też może skręci to w zupełnie inną stronę.
Ja naprawdę dziwię się osobom które w dorosłym życiu znajdą czas na ogranie pierwszego MGS czy też innych gier z czasów Ps1, Ps2... Mnie ciekawi kilka tytułów z Ps3...