Od gier reklamowych do polskiego A Plague Tale - tak The Dust cyfryzuje Cykl Inkwizytorski

Mateusz Mucharzewski
2022/08/03 12:40
0
0

Wrocławskie studio przechodzi ekspresową drogę od pracy na zlecenie do tworzenia growej adaptacji twórczości Jacka Piekary. To jednak dopiero początek.

I, the Inqusitor polskim A Plague Tale?

Mimo że mówimy o produkcji opartej na dobrze znanej literaturze, o samej grze niewiele wiadomo, nawet mimo publikacji trailera. W rozmowie ze mną Jakub Wolff też nie chciał wiele zdradzać. Na ten moment wiemy, że The Dust dysponuje zespołem 30 osób, wśród których są też deweloperzy z takimi tytułami w portfolio jak Dying Light 2 czy Cyberpunk 2077. Prezes spółki deklaruje również, że pracownicy są zainteresowani pozostaniem na dłużej i niekoniecznie zmienią miejsce zatrudnienia po premierze. Według niego taki zespół wystarczy, aby stworzyć dobrą grę. O tym przekonamy się w bliżej nieokreślonym momencie 2023 roku, bo dokładna data premiery jeszcze nie jest znana.

Największa zagadka cyfrowego Ja, Inkwizytor dotyczy mechaniki rozgrywki, bo tego trailer nie zdradza. Mój pierwszy typ to odpowiednik świetnego A Plague Tale: Innocence. To porównanie jest jednak… kiepskie. Jakub Wolff nie chciał zdradzać zbyt wiele, ale wyjaśnił, że I, the Inqusitor wcale nie leży blisko produkcji francuskiego Asobo.

Bardzo cieszy nas takie porównanie. A Plague Tale: Innocence to świetna gra i wszystko wskazuje na to, że jej kontynuacja będzie równie udana. Pod kątem mechanik Ja, Inkwizytor to jednak zupełnie inna produkcja.

Nie chcemy jeszcze zdradzać szczegółów na temat projektu, na to jeszcze przyjdzie czas. Gra którą tworzymy możemy umiejscowić w kategorii action-adventure, więc zarówno gracz będzie mógł doświadczyć wciągającej fabuły jak i emocjonujących elementów jak np. walka, czy prowadzenie złożonych dochodzeń.

Wspomniany wcześniej trailer to jak na razie kluczowy moment kampanii promocyjnej gry. Jego premiera miała miejsce w maju na kanale IGN, gdzie do tej pory liczba wyświetleń wynosi prawie 800 tysięcy. Razem z innymi kanałami może wyjdzie nawet milion odsłon, co jak na szerzej nieznane studio jest świetnym wynikiem. Mi w szczególności zaimponował klimatem i ciekawymi lokacjami. Mimo wszystko zwiastun wiązał się z licznymi kontrowersjami, głównie związanymi z grafiką. Mówiąc delikatnie, nie jest to next gen. Nadal jednak uważam, że część komentarzy była mocno przesadzona i niepotrzebnie próbuje udowodnić, że I, the Inqusitor nie miałby oferować nic oprócz oprawy wizualnej. Sam Jacek Piekara napisał na Twitterze, że “grafika nie powiedziała ostatniego słowa”. Czy tak jest w rzeczywistości musiałem zapytać Jakuba Wolffa.

Pewnie że tak, przecież to jest materiał stworzony na podstawie wersji alpha. Brakuje w nim finalnego oświetlenia, modeli czy też animacji. Będziemy pracować nad tymi i innymi elementami.

Komentarzy przeczytaliśmy setki, jeśli nie tysiące i pośród mnóstwa pozytywów są też takie, które narzekają na niedociągnięcia graficzne trailera. Oczywiście wyciągamy wnioski i w finalnej produkcji elementy takie jak animacje, oświetlenie oraz poziom graficzny, do którego odnosi się część uwag społeczności ulegną poprawie.

GramTV przedstawia:

Po co więc było pokazywać grę w momencie, w którym nie jest ona jeszcze gotowa? To zawsze jest ryzykowne, co zresztą widać po działaniach największych wydawców, którzy z pokazami rozgrywki zwlekają niemalże do bety. Trzeba jednak pamiętać, że The Dust jest na etapie poszukiwania wydawcy dla gry. Jej pokaz mógł być więc kartą przetargową. W końcu dużo łatwiej wynegocjować dobre warunki na projekt, który już teraz wzbudza emocje i zainteresowanie. O tym kto finalnie wyda I, the Inqusitor dowiemy się prawdopodobnie już niedługo*.

Grę wydamy z publisherem, taki był plan od początku i nie uległ on zmianie. Jesteśmy już w procesie wyboru wydawcy i myślę, że niedługo będziemy mogli powiedzieć więcej. Tak jak ukończenie alphy w produkcji, tak podpisanie umowy wydawniczej to jeden z trudniejszych kamieni milowych projektu, a my chcemy wybrać odpowiedniego partnera.

* Tak się szczęśliwie złożyło, że akurat w dniu publikacji (prace nad artykułem zaczęły się jeszcze w zeszłym roku) The Dust ogłosiło, że wydawcą I, the Inquisitor zostanie Kalypso Group, które w portfolio ma m.in. serię Tropico. Niemiecka spółka, oprócz pokrycia kosztów marketingu, wypłaci wrocławskiemu studiu ponad 7 mln złotych oraz podzieli się zyskami ze sprzedaży.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!