Czy zawsze dobrze jest być gwiazdą? Film południowokoreańskiego reżysera Pila Gam-sunga ukazuje, że jednak niekoniecznie...
Południowokoreańska kinematografia cieszy się i u nas, i na całym Zachodzie dużym powodzeniem. Dzieje się tak za sprawą umiejętnego wyeksponowania elementów akcji i ciekawych bohaterów, brutalności przeplatającej się z humorem, często spotykanego zabiegu w postaci łączenia wszelakich sprzeczności oraz przeskakiwania od gatunku do gatunku w obrębie jednego utworu. Prezentowany na tegorocznym festiwalu Pięć Smaków film Uprowadzenie (In-Jil) z roku 2021 w reżyserii Pila Gam-Sunga stanowi ostre kino akcji o tematyce kryminalnej. Akurat nie charakteryzuje go ostatnia ze wspomnianych cech, ale to nie znaczy, że staje się on przez to mniej interesujący czy mniej godny uwagi. Recenzowany obraz jest debiutem niniejszego twórcy, zarówno jeśli chodzi o reżyserię, jak i scenopisarstwo – i to debiutem całkiem udanym. Pil Gam-sung stworzył opatrzony koreańskim sznytem remake chińskiego filmu noir Saving Mr. Wu (Ratując pana Wu), wyreżyserowanego przez Shenga Dinga, który to obraz oparty jest na prawdziwych wydarzeniach, a w porwaną chińską gwiazdę wciela się popularny na całym świecie Andy Lau. W Uprowadzeniu główną rolę odgrywa gwiazdor Hwang Jung-min, jeden z trzech koreańskich aktorów, na których filmy poszło 100 milionów widzów... W omawianym filmie prezentuje on postać o tym samym imieniu, a więc poniekąd przedstawia samego siebie.
Szkodząc sobie alkoholem
Słynny aktor Hwang Jung-min, bożyszcze tłumów, świętuje właśnie następny sukces, niebawem czeka go wywiad i kolejne spotkania. Niestety, obficie zakrapiany alkoholem wieczór, kiedy to postanawia w spokoju przespacerować się w stronę domu, w którym odetchnie od błysków fleszy, rozkoszując się samotnością (rodzina udała się na wycieczkę), okazuje się dlań nad wyraz pechowy. Pil Gam-sung zręcznie kreuje nastrój rosnącego niepokoju, kierując percepcję widowni na punkt widzenia nieco zamroczonego, zmęczonego i pozytywnie nastawionego do świata aktora, któremu nawet do głowy nie przyjdzie, że ktokolwiek miałby chcieć go skrzywdzić. Napięcie narasta, począwszy od relatywnie beztroskiej rozmowy w sklepie o niedawno popełnionym okrutnym przestępstwie – zamordowaniu przedsiębiorcy i porwaniu jego pracownicy (o czym dziennikarze jakoś nie krzyczą, bo widać ta dziewczyna za mało znaczy) – poprzez fakt, że szemrany typek w samochodzie zwraca uwagę na gwiazdora, zaskoczony, iż widzi go tak po prostu na ulicy jako zwykłego przechodnia, do coraz bardziej dziwacznego i niesympatycznego spotkania z „fanami”... które oczywiście kończy się tytułowym uprowadzeniem. Nasz bohater próbuje grać chojraka, przyzwyczajony do estymy, jaką zapewnia mu pozycja gwiazdy kina, wkrótce jednak przekonuje się, że to nie ukryta kamera ani też ludzie, którym można przemówić do rozsądku i których można nastraszyć... Zrobił to już ich szef, a Hwangowi, owszem, pozostaje grać... na czas. I to wykorzystując nie tylko rozmaite okazje i słabości przestępczego gangu, ale cały swój aktorski kunszt.
Ratując pana Hwanga
Reżyser prowadzi akcję wielotorowo. W Uprowadzeniu mamy uwięzionego Hwanga, który próbuje wyrwać się z matni, i względnie zatroskanych (ale bez przesady) współpracowników gwiazdora. Śledzimy poczynania psychopatycznego przywódcy szajki, Yeoma Dong-huna (Ryu Kyung-Soo), mającego własne tajemnicze plany i ewidentnie niezamierzającego dzielić się zyskiem z bezceremonialnie traktowanymi podwładnymi (których bynajmniej nie dobierał ze względu na wysoki poziom umysłowy i zdrowie psychiczne). Obserwujemy także brawurowy policyjny duet. Pil Gam-sung malowniczo tworzy wizerunek swoich bohaterów i bohaterek, choć nie ma co ukrywać, że przede wszystkim czerpie z archetypów – dotyczy to nie tylko członków gangu, lecz również pary detektywów, istnych „psów posokowców”, którzy znajdując trop, już nie odpuszczą. Film zawiera sceny humorystyczne, pełniące funkcję komicznego przerywnika dla widzów, ale nie ma ich zbyt wiele. Uprowadzenie okazuje się obrazem szorstkim i niemal hiperrealistycznym pod względem prezentowanych wydarzeń, działań i uczuć wszelkich nakreślonych postaci. Nie ma tu klimatycznego „biegania po ścianach” i tym podobnych fantazyjnych rozwiązań, nie ma śliczniutkich gwiazd K-popu w quasi-komiksowej stylizacji. Postacie przerażają faktem, że kogoś takiego w zasadzie można naprawdę spotkać, sceny walk są spektakularne, ale realistycznie brudne i brutalne. Główny bohater wyraźnie cierpi, a wszystko, co się z nim i wokół niego dzieje, pozostawia niezatarty ślad w ciele i psychice mężczyzny.
Wyeksponowany realizm i strona psychologiczna jeżą włos na głowie i intrygują. Okrucieństwo ewidentnie pochodzących z marginesu oprawców, w dużej mierze niezdrowo zafascynowanych faktem, któż to zawitał w ich „skromne progi”, skutecznie przykuwa do ekranu. Do zalet Uprowadzenia należy pomysłowa akcja i kilka podkręcających atmosferę cliffhangerów (choć część z nich wyczuwa się przez skórę), a także udany występ aktorów i aktorek. Szkoda natomiast, że widz/widzka nie otrzymuje choćby przybliżenia machinacji głównego złola (biorąc pod uwagę skalę zabezpieczeń na wypadek, gdyby coś miało pójść nie tak, i to, co zostaje powiedziane o tym człowieku, można domniemywać, że porwanie stanowiło jedynie etap znacznie bardziej skomplikowanego planu). Strona realizacyjna filmu (praca kamery, zdjęcia, scenografia) to porządna rzemieślnicza robota, solidna, ale artystycznie nierzucająca na kolana. Warto zwrócić uwagę, że widzowie, którzy znają ważne role Hwanga Jung-mina, dostrzegą liczne odniesienia – swoistą metawarstwę. W Korei Południowej debiut Pila Gam-sunga, czyli zamiana historii noir na krwawy blockbuster, okazał się wielkim sukcesem, jednym z największych przebojów roku 2021.
GramTV przedstawia:
7,2
Realistyczne, brutalne kino akcji spod ręki utalentowanego debiutanta, które może nie rzuci na kolana, ale zapewni porządną rozrywkę.
Plusy
Realizm
Wiarygodna strona psychologiczna
Umiejętne budowanie napięcia i niepokoju co do losów postaci
Solidna gra aktorska
Możliwość zapoznania się z nieco mniej oczywistym obliczem kina akcji z Korei Południowej
Minusy
Niedosyt związany z pominięciem ciekawego wątku, jakim mogły okazać się dalsze plany antagonisty
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!