Pułapka – recenzja filmu. Przychodzi zabójca na koncert, a tam M. Night Shyamalan

Radosław Krajewski
2024/08/03 08:00
1
0

Popularny reżyser powrócił z nowym filmem. Oceniamy, czy utrzymał wysoką formę z jego ostatniej produkcji.

Jeden seryjny morderca

Kariera M. Night Shyamalan jest niesłychanie ciekawa. Reżyser rozpoczął podbój branży filmowej mocnym uderzeniem, kręcąc takie hity, jak Szósty zmysł, Znaki, czy Niezniszczalny. Ale po kilku sukcesach coś złego wydarzyło się w metodzie i stylu pracy Shyamalana i zaczął dostarczać same crapy, które zbierały nominacje do Złotych Malin. Kobieta w błękitnej wodzie, Zdarzenie, Ostatni władca wiatru, czy 1000 lat po Ziemi pokazały, że nawet złote dziecko Hollywood może spaść z samego szczytu. Reżyser próbował uratować swoją karierę niezłą Wizytą, czy udanym Split, ale po tym znów obniżył loty i dostaliśmy jeden z jego najgorszych, a przy tym najzabawniejszych filmów, czyli Old. Najwyraźniej Shyamalan poczuł się za stary, aby wciąż kręcić złe filmy i po dwuletniej przerwie dał nam obiecujące, ale niespełnione, chociaż wciąż niezłe Pukając do drzwi. Jego najnowsza produkcja, czyli Pułapka od początku zapowiadała się na coś innego, interesującego, a przy tym wyczuwalny był powrót do korzeni, gdzie będzie serwował zwrotami akcji jak z rękawa. Choć tego ostatniego w Pułapce na szczęście nie ma, to jest to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów w dorobku M. Night Shyamalan, a przy tym wciąż w wielu kwestiach samoświadomie nieporadny, że dostarcza mnóstwa rozrywki.

Pułapka
Pułapka

Punkt wyjścia jest niesamowicie prosty, ale zarazem błyskotliwy. Cooper (Josh Hartnett) to seryjny morderca, który jest również kochającym mężem dla Rachel (Alison Pill) i ojcem dla dwójki swoich dzieci. Mężczyzna zabiera swoją nastoletnią córkę Riley (Ariel Donoghue) na koncert mega gwiazdy popu – Lady Raven (Saleka Shyamalan). Niedługo po wejściu do hali zdaje sobie sprawę z nadmiernej obecności policji. Dowiaduje się, że trwa obława na zabójcę zwanego Rzeźnikiem. Cooper postanawia znaleźć drogę ucieczki, ale jednocześnie nie chce zepsuć zabawy Riley. Jego tropem podąża profilerka FBI, dr Grant (Hayley Mills), wspierana całymi oddziałami uzbrojonych po zęby agentów i operatorów. Cooper ma jednak przewagę i nikt dokładnie nie wie, jak wygląda morderca. Mężczyzna musi zaryzykować i zrobić wszystko, aby jak najbardziej zbliżyć się do piosenkarki i za jej pomocą znaleźć drogę ucieczki.

Nie spodziewałem się, że M. Night Shyamalan będzie potrafił na tym koncepcie utrzymać uwagę widza i trzymać go w napięciu do samego końca. Bardziej w jego stylu byłoby niewyłożenie kart już na samym początku i dopiero w połowie filmu odkrycie, że główny bohater jest poszukiwanym seryjnym mordercą. Ale wiemy to już od początku, co też wpływa na dziwne sympatyzowanie z Cooperem. Z jednej strony wiemy, że to zimnokrwisty zabójca, który nie ma oporów, aby ranić niewinne osoby, by tylko zmylić trop policji, czy umożliwić sobie kolejną drogę ucieczki z koncertu. Ale przy rodzinie, a w szczególności przy Riley przywdziewa maskę opiekuńczego ojca, który ma dobry kontakt ze swoją nastoletnią córką, będąc w takich momentach również miłym i uczynnym dla innych. Ta dwoistość natury bohatera buduje na swój sposób skomplikowany, niejednoznaczny, ale i ambiwalentny obraz seryjnego mordercy. Reżyserowi udała się trudna sztuka, aby z jedynego antagonisty filmu, uczynić główną postać, któremu widz chce kibicować, nawet mając przy tym wyrzuty sumienia, czy moralne rozterki.

Pułapka
Pułapka

Shyamalan na szczęście nie idzie tropem filmów sensacyjnych i pierwsza połowa Pułapki to pełnoprawny thriller, w którym atmosfera jest tak gęsta, że można ją przysłowiowo ciąć tasakiem. Co istotne, reżyser nie wykorzystuje nadmiernie zwrotów akcji, a te które pojawiają się w drugiej połowie, są logiczne i wynikają z reszty filmu, nie wywracając całej historii do góry nogami. Ta wstrzemięźliwość jest wręcz oczyszczająca, mając na uwadze, kto stanął za kamerą tego widowiska. Mimo to Shyamalanowi zdarzają się dziwne pomysły i pomyłki, które nie do końca wiadomo, czy należy je zakwalifikować do kategorii rzeczy, które nie wyszły, czy też jako metakomentarz dotyczący przemysłu muzycznego, świata celebrytów, czy nawet seryjnych morderców. Ale to już specyfika filmów tego reżysera, że nigdy do końca nie można być przygotowanym na to, co tym razem ugotuje dla nas M. Night Shyamalan.

Zero dróg ucieczki

Mimo to w trzecim akcie film się trochę gubi. Gdy prawie wszystko zostaje odkryte, historia zamienia się w zwykły kryminał, do tego mało ciekawy. Właśnie wtedy Shyamalan zaczyna tracić widzów, a zachwyty i świetne wrażenie z pierwszej połowy gdzieś ulatują. Na całe szczęście samo zakończenie znów powraca na właściwe tory, a ostatnia scena jest satysfakcjonująca na wielu poziomach. To właśnie w tej najgorszej części filmu brakuje jakiegoś zwrotu akcji, który mógłby utrzymać uwagę widza.

Pułapka
Pułapka

GramTV przedstawia:

Złego słowa nie można za to napisać o stronie realizacyjnej. To ścisła czołówka najlepiej zrealizowanych filmów w dorobku M. Night Shyamalan. Zarówno sceny koncertu, jak i korytarzy hal, czy innych miejsc, robią ogromne wrażenie. Przede wszystkim dominuje w nich perfekcyjny klimat, który podkreśla powagę sytuacji dla głównego bohatera, ale również nie jest na tyle mroczny, żeby w którymkolwiek momencie miało to przeszkadzać. Do tego naprawdę świetnie nakręcone same ujęcia koncertu, gdzie widać skalę i rozmach, dzięki którym bez trudu można uwierzyć, że Lady Raven to gwiazda pokroju Taylor Swift.

Jednak Pułapka połowę swojego sukcesu zawdzięcza absolutnie perfekcyjnemu Joshowi Hartnettowi. Aktor ma ostatnio bardzo dobrą passę i po rewelacyjnej roli w Oppenheimerze, teraz zaliczył rolę życia u Shyamalana. To, co ten aktor wyczynia jako Cooper, przechodzi ludzkie pojęcie. Jego nagłe zmiany osobowości i nastrojów wyszły kapitalnie, a w każdej scenie bezbłędnie potrafił oddać emocje swojego bohatera. Szczególnie w samym zakończeniu, w którym daje popis swoich umiejętności, ani razu nie ocierając się o pretensjonalność, pomimo licznych aktorskich szarż.

Wspaniała jest także Ariel Donoghue, której udało się nie zagrać irytującej nastolatki, ale pełnokrwistą młodą dziewczynę z własnymi marzeniami i problemami, która ani na moment nie traci swojego dziewczęcego uroku. Dobrze sprawdza się również Alison Pill, szczególnie w końcówce Pułapki. Nie można zapominać o Salekce Shyamalan, która z całej rodziny ma zdecydowanie największy aktorski talent. Może nie jest urodzoną aktorką i widać pewne braki w drugiej połowie, ale na scenie daje czadu i szczególnie te momenty warto pochwalić. Nie mogło zabraknąć także gościnnego występu samego reżysera, który ma krótką, ale niezłą rolę.

Sam się dziwię, że Pułapka pozostawia po sobie poczucie pozytywnego niedosytu. Gdyby tylko trzeci akt był lepszy i bardziej porywający, mielibyśmy do czynienia z jeszcze lepszym filmem. M. Night Shyamalan jednak zdał egzamin i dostarczył prawdziwie udane kino, do którego trzeba jednak podejść z przymrużeniem oka i nastawiając się przede wszystkim na zabawę, a nie skomplikowaną, porywającą historię. Oby to zwiastowało kolejne udane projekty tego reżysera w przyszłości. Jak na razie ma tendencję zwyżkową, więc już nie mogę doczekać się jego kolejnego filmu.

7,0
Twórca Znaków i Szóstego zmysłu zastawił na widzów prawdziwą pułapkę. Nikt nie mógł spodziewać się aż tak dobrego filmu.
Plusy
  • Genialny Josh Hartnett w głównej roli
  • Świetnie wyreżyserowany
  • Trzymająca w napięciu historia (w pierwszej połowie filmu i w końcówce)
  • Realizacja, szczególnie koncertu, robi wrażenie
  • Udane role drugoplanowe, zwłaszcza nastoletniej Ariel Donoghue
  • To jeden z najładniejszych i najbardziej stylowych filmów w dorobku M. Night Shyamalan…
  • …a zarazem to jego jeden z najlepszych filmów w karierze
Minusy
  • Trzeci akt ma sporo problemów z tempem i trzymaniem widza w napięciu
  • W niektórych scenach nie wiadomo, czy M. Night Shyamalan jest tak nieporadny reżysersko i scenopisarsko, czy też to celowo użyta ironia
  • Bywa głupiutki i naiwny
Komentarze
1
Hithaeglir
Gramowicz
03/08/2024 19:57

Heh... Chyba widzieliśmy inne filmy. Mniej  więcej do ucieczki ze stadionu film się trzyma kupy, a potem jest festiwal absurdu i niemożliwości. No to wyliczamy (wszystko pochodzi z filmwebu. Cześć jest moja, część innych użytkowników):

1. Brak plot twistu, przez co już praktycznie od pierwszych minut prawie wszystko wiadomo.

2. Nastolatka bierze sprawę w swoje ręce i doprowadza do ujęcia Rzeźnika.

3. Przez koncert film jest tak naprawdę skierowany do dwóch rożnych, wzajemnie się wykluczających grup odbiorców. Pierwsza część filmu do młodych nastolatek oraz wątek Rzeźnika przeznaczony dla nieco starszej widowni.

4. Wątek Spencera. Mówił, że został złapany kiedy został poproszony o pomoc przy zepsutym silniku. Potem powiedział, że mu się trochę zsunął kaptur czy worek i podał dwa charakterystyczne szczegóły odnośnie jego miejsca uwięzienia. I ta piosenkarka z pomocą fanów znalazła go dosłownie w minutę. Tylko jest jedno ale. Na nagraniu kamery widać, że został on ściągnięty do furgonetki bez bocznych i tylnych szyb. W dodatku Rzeźnik wołał go z jej środka. Pierwszy raz widzę, żeby na pace był silnik samochodu.

5. Ucieczka z limuzyny. W ciągu 1-2 minut zdołał: przebrać się, zrobić przynętę z munduru SWAT i niepostrzeżenie opuścić limuzynę, mimo że była otoczona z każdej strony przez tłum. I to wszystko siedząc za kierownicą gdzie nie ma dość miejsca na takie akcje. Z tyłu miałby dość miejsca, ale musiałby najpierw przez otwór przejść.

6. W podobnym czasie matka z dwójką dzieci uciekła z pokoju na piętrze przez okno po drzewie czy też ogłuszenie przez Rzeźnika funkcjonariusza SWAT, ściągniecie jego ubioru, założenie na siebie, ucieczka tunelem i wejście do limuzyny.

7. Gość został nafaszerowany prochami nasennymi, został trafiony 4 razy teaserem i padł dosłownie tylko na kilka sekund, po czym został WYPROWADZONY.

8. Pozwolenie jego córce na przytulenie go oraz pozwolono mu podejść do roweru. Co też się kupy nie trzyma, bo widać ewidentnie, że majstruje przy pedałach, a brak jest szprychy z przedniego koła.

9. Ktoś tak groźny siedzi sam w furgonetce bez ochrony.

10. Profilerka prowadzi akcję FBI.

11. Nastoletnia piosenkarka po przeżyciach jedzie przez miasto żeby przytulić jakiegoś randomowego murzyna i ofiarę porwania.

Tylko Josh Hartnett ratuje ten film.